Od 1 stycznia kolosalna zmiana u lekarza na NFZ. Dotyczy wszystkich pacjentów
To ma być cyfrowy przewrót na miarę wprowadzenia e-recepty, który na zawsze zmieni sposób, w jaki Polacy korzystają z publicznej ochrony zdrowia. Już od 1 stycznia wchodzi w życie długo wyczekiwana ustawa. Rząd obiecuje wygodę i transparentność, ale eksperci biją na alarm. To dotyczy wszystkich pacjentów, pilotaż startuje lada dzień.
Trudna sytuacja Narodowego Funduszu Zdrowia
Kondycja finansowa Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) jest, delikatnie mówiąc, krytyczna, co stawia pod znakiem zapytania stabilność całego systemu w nadchodzącym roku. Eksperci finansowi nie owijają w bawełnę, wskazując, że rok 2025 pod względem bilansowania wydatków był już "przegrany”, a prognozy na 2026 rok są jeszcze bardziej niepokojące, z szacowaną luką finansową sięgającą nawet 23 miliardów złotych. Skąd wzięła się ta astronomiczna dziura? To efekt splotu kilku niekorzystnych zjawisk: od niższych niż planowano wpływów ze składki zdrowotnej (nawet o 3,5 mld zł mniej po trzech kwartałach 2025 r.), po drastyczny wzrost kosztów świadczeń.

Największym obciążeniem dla budżetu płatnika okazały się ustawowe podwyżki wynagrodzeń w ochronie zdrowia, które, choć konieczne, wydrenowały kasę NFZ. Mechanizm jest bezlitosny: szpitale muszą wypłacić wyższe pensje pracownikom etatowym, co pochłania niemal całą nadwyżkę ze składek, nie zostawiając środków na inwestycje czy nowe terapie. Co więcej, w ostatnich latach na barki Funduszu przerzucono zadania, które wcześniej finansował budżet państwa, nie zapewniając przy tym adekwatnego pokrycia w przychodach.
Efekt jest taki, że dyrektorzy szpitali coraz głośniej mówią o widmie utraty płynności, a ograniczenie tak zwanych nadwykonań (zabiegów wykonanych ponad limit kontraktu) staje się smutną koniecznością, co bezpośrednio uderza w pacjentów czekających na leczenie. W takiej atmosferze finansowego napięcia wdrażana jest jedna z największych reform cyfrowych ostatnich lat.
Nowe rozwiązania w ochronie zdrowia
Mimo ponurych nastrojów księgowych, dla przeciętnego pacjenta 1 stycznia 2026 roku przynosi realną nadzieję na cywilizacyjną zmianę w dostępie do lekarzy. Centralna e-rejestracja to koniec z upokarzającym "polowaniem na okienko” w rejestracji telefonicznej czy staniem w kolejce pod przychodnią przed świtem. Nowy system, zintegrowany z Internetowym Kontem Pacjenta (IKP) oraz aplikacją mojeIKP, pozwoli na samodzielne wyszukanie wolnego terminu, umówienie wizyty, a w razie potrzeby jej szybkie odwołanie lub przesunięcie. Co kluczowe, mechanizm ten ma działać w czasie rzeczywistym, co oznacza, że zwolniony termin natychmiast wróci do puli dostępnych miejsc, co teoretycznie powinno skrócić kolejki.

Na start system nie obejmie jednak wszystkiego. Zgodnie z harmonogramem od stycznia rewolucja dotyczy trzech kluczowych obszarów: wizyt pierwszorazowych u kardiologa (wymagane e-skierowanie), badań mammograficznych (profilaktyka raka piersi dla kobiet w wieku 45-74 lat) oraz cytologii (dla pań w wieku 25-64 lat). Pacjent nie będzie już skazany na szukanie terminu tylko w swojej przychodni, system pokaże dostępność specjalistów w innych placówkach, co może drastycznie skrócić czas oczekiwania, jeśli jesteśmy skłonni dojechać do sąsiedniej dzielnicy czy miasta.
Ciekawym rozwiązaniem jest też funkcja "poczekalni”, jeśli nie ma wolnych terminów, system automatycznie zapisze nas w kolejce i powiadomi SMS-em lub przez aplikację, gdy tylko zwolni się miejsce u wybranego specjalisty. To rozwiązanie ma też walczyć z plagą nieodwołanych wizyt, o których przypominać będzie nawet asystent głosowy.
Tak Polacy umówią się na wizytę u specjalisty
Wprowadzenie centralnej e-rejestracji do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej stanowi jeden z kluczowych elementów reformy wynikającej z ustawy z 26 września 2025 r., podpisanej przez prezydenta na początku listopada. Konstrukcja zmian zakłada stopniowe poszerzanie zakresu działania systemu: w drugiej połowie 2026 r. obejmie on kolejne specjalizacje, takie jak choroby naczyń, choroby zakaźne, endokrynologia czy nefrologia. Zgodnie z harmonogramem pełne wdrożenie mechanizmu ma nastąpić do końca 2029 r., kiedy e-rejestracja obejmie całą ambulatoryjną opiekę specjalistyczną.
Nowy system dotyczy wyłącznie pierwszorazowych wizyt u specjalistów, wizyty kontrolne nadal będą umawiane bezpośrednio w poradniach. Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że centralizacja zapisów ma uporządkować obciążenie systemu, zapewniając bardziej równomierne wykorzystanie dostępnych harmonogramów. Istotnym elementem reformy jest też mechanizm dyscyplinujący świadczeniodawców: placówki, które nie zintegrują się z Centralną E-Rejestracją (CeR), od czerwca mogą mieć wstrzymywane płatności z NFZ. Ma to zakończyć sytuację, w której standardy zapisu różniły się w zależności od regionu.
Choć e-rejestracja uporządkuje listy oczekujących i pozwoli precyzyjniej zarządzać wolnymi terminami, eksperci zwracają uwagę, że nie rozwiąże ona problemu ograniczonych mocy przerobowych systemu. Bez zwiększenia kontraktów dostępność części świadczeń nie wzrośnie, a w skrajnych przypadkach NFZ może być zmuszony do przesuwania części rozliczeń na kolejne lata, co de facto wydłuży kolejki.
Równolegle rząd przewiduje wzrost wpływów ze składki zdrowotnej. W 2026 r. minimalna składka dla przedsiębiorców ma wzrosnąć do około 432 zł miesięcznie, o ponad jedną trzecią wobec 2025 r. Według deklaracji Ministerstwa ma to poprawić stabilność finansowania systemu, choć przedsiębiorcy alarmują, że kolejne podwyżki stanowią dla nich rosnące obciążenie.