Atomowy wyścig w Polsce. Gdzie powstaną reaktory i kto je zbuduje?
Transformacja polskiego sektora energetycznego wkracza w decydującą fazę, a wdrożenie technologii jądrowej staje się fundamentem nowej strategii bezpieczeństwa energetycznego. Decyzje dotyczące lokalizacji, harmonogramów oraz partnerów technologicznych pociągają za sobą gigantyczne nakłady inwestycyjne i redefiniują geopolityczne sojusze kraju. Poniższa analiza systematyzuje kluczowe fakty dotyczące budowy pierwszych reaktorów oraz zaciętej rywalizacji o realizację kolejnych etapów tego wieloletniego programu.
Gdzie powstanie pierwsza polska elektrownia jądrowa i kiedy można spodziewać się prądu?
Fundamentem działań jest oficjalne rozpoczęcie polskiego programu atomowego, co stało się możliwe dzięki zgodzie Komisji Europejskiej na pomoc publiczną. Decyzja ta, o której poinformował rząd, pozwala państwu na przeznaczenie środków na budowę oraz udzielenie gwarancji spłaty kredytów. Kluczowym dokumentem regulującym te procesy jest „Program polskiej energetyki jądrowej”. Warto zaznaczyć, że opisana w nim strategia, stanowiąca bazę dla obecnych działań, powstała pierwotnie w 2014 roku.

Zgodnie z przyjętymi założeniami Westinghouse będzie dostawcą technologii reaktorów dla pierwszej siłowni. Obiekt zostanie zlokalizowany nad morzem, w gminie Choczewo (obszar Kopalino-Lubiatowo), około 70 km od Gdańska. Jest to jedno z miejsc wskazanych jako obszar, gdzie mogą powstać elektrownie jądrowe. Inwestycja ma być oparta o sprawdzone, wielkoskalowe wodne reaktory jądrowe generacji III(+).
Realizacja tego przedsięwzięcia oznacza de facto stworzenie zupełnie nowego sektora energetycznego w Polsce. Chociaż planowany termin powstania samych reaktorów wskazywany był na rok 2035, przewiduje się, że prąd z elektrowni w Choczewie popłynie najwcześniej w 2036 roku. Należy przy tym pamiętać, że strategia polskiej energetyki jądrowej została znowelizowana w 2020 roku, co wpłynęło na obecny harmonogram prac.
Jakie są preferowane lokalizacje dla drugiej elektrowni jądrowej w Polsce?
Ministerstwo Energii planuje budowę drugiej elektrowni jądrowej, celując w lokalizacje, gdzie obecnie funkcjonują elektrownie systemowe opalane węglem kamiennym lub brunatnym. W dokumentach programowych czytamy, że takie rozwiązanie pozwoli na bezpośrednie zastąpienie mocy węglowych mocami jądrowymi. Aktualnie typowane są już tylko dwie lokalizacje dla nowej inwestycji. Uruchomienie tego obiektu nastąpi prawdopodobnie w latach 40. XXI wieku.
Resort wytypował konkretne miejsca pod drugą elektrownię, a dokumenty wskazują, że preferowanymi lokalizacjami są Bełchatów i Konin. Proces selekcji był szeroki – spośród 27 wstępnie wybranych i przebadanych punktów w kraju, ostatecznie wybrano cztery: Bełchatów, Konin, Kozienice i Połaniec. Co istotne, preferowane lokalizacje Bełchatów i Konin są zgodne z aktualizacją Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ) z 2020 roku, a konkretne reaktory miałyby powstać w miejscach elektrowni Konin i Pątnów.
Ostateczna lokalizacja dla drugiej elektrowni (EJ2) zostanie wybrana przez inwestora po przeprowadzeniu szczegółowych analiz i badań terenowych. Decyzja ta ma zostać podjęta najpóźniej w 2027 roku. Należy podkreślić, że program budowy nie zakończy się na lokalizacji Kopalino-Lubiatowo, a realizacja kolejnych bloków ma stanowić istotny element transformacji regionów powęglowych.
Kto rywalizuje o budowę drugiej elektrowni jądrowej po wycofaniu się KHNP i ZE PAK?
Sytuacja wokół drugiej elektrowni skomplikowała się po tym, jak w 2023 roku podpisano porozumienie dotyczące jej budowy, zakładające postawienie dwóch reaktorów typu ARP 1400. Trzecim sygnatariuszem tego dokumentu był koreański gigant KHNP, zajmujący się budową i obsługą takich obiektów. Niestety, firma ta wycofała się z projektu kilka miesięcy temu, a w październiku podobną decyzję podjęła firma ZE PAK należąca do Zygmunta Solorza.
Obecnie o budowę elektrowni jądrowej rywalizują głównie Francuzi i Amerykanie. Francuzi aktywnie uczestniczą w tym procesie i nie rezygnują, mimo że w rywalizacji o kolejne projekty prowadzi strona amerykańska. Wycofanie się Koreańczyków z KHNP powiązane było ze zmianą rządu w Polsce oraz naciskami strony amerykańskiej. Należy zaznaczyć, że poza Kopalinem-Lubiatowem rozważane są jeszcze dwa inne miejsca pod inwestycje jądrowe.
W rezultacie tych przetasowań Polska Grupa Energetyczna, będąca jednym z sygnatariuszy pierwotnego porozumienia, przejęła wszystkie udziały w spółce celowej po wycofaniu się partnerów. Dariusz Marzec zaznaczył, że PGE przejmuje pełną kontrolę nad spółką, która stanowi jedno z najbardziej kompetentnych zapleczy merytorycznych w kraju w zakresie analiz lokalizacyjnych. Zmiany te zbiegły się z decyzją KHNP o wycofaniu się ze wszystkich projektów w Ameryce Północnej i Europie, z wyjątkiem Czech. Utrzymanie ciągłości projektu w oparciu o istniejącą infrastrukturę ma pozwolić na ograniczenie zmian w sposobie funkcjonowania Krajowego Systemu Energetycznego.
Jakie oferty i negocjacje prowadzone są z Westinghouse i EdF w sprawie drugiej elektrowni jądrowej?
W obecnym wyścigu o budowę drugiej elektrowni jądrowej prowadzą Amerykanie reprezentowani przez Westinghouse. Firma ta wyraża zainteresowanie projektem na swojej stronie internetowej, konkurując z francuskim EdF, który również pozostaje w grze. Istotnym argumentem ekonomicznym jest raport Massachusetts Institute of Technology (MIT), według którego bloki jądrowe w drugiej lokalizacji mogłyby być tańsze nawet o 15-20% w porównaniu do tych w Lubiatowo-Kopalino.
Oferta amerykańska zakłada wybór technologii reaktorów AP1000 dla całej polskiej floty, co przełożyłoby się na budowę sześciu bloków zamiast trzech. Z kolei współpraca z francuskim EdF, rekomendowana przez wielu ekspertów ze względów politycznych, weszła w nową fazę – firma prowadzi już audyt podwykonawców w celu weryfikacji możliwości kooperacji. W październiku bieżącego roku Ministerstwo Energii rozpoczęło oficjalne rozmowy z rządem Francji na temat tego partnerstwa.
Ministerstwo poinformowało, że oficjalnie rozpoczęto rozmowy o zaangażowaniu Francji w konkurencyjny proces wyboru partnera, a kolejne spotkanie negocjacyjne z EdF zaplanowano na 11 grudnia w Paryżu. Polską stronę reprezentuje wiceminister Wojciech Wrochna. W tle tych negocjacji pozostaje perspektywa strategicznego partnerstwa polsko-francuskiego na rzecz neutralności klimatycznej oraz możliwość wspólnego forsowania korzystnych rozwiązań dla atomu na forum Unii Europejskiej.