OBWE ocenia wybory prezydenckie w Polsce. Pojawiły się zastrzeżenia

Choć wszystko wskazywało na sprawne i przejrzyste głosowanie, międzynarodowi obserwatorzy dostrzegli niepokojące niuanse. Czego nie pokazano w oficjalnych komunikatach i co naprawdę wzbudziło ich niepokój?
Kampania pełna emocji, podziałów i napięcia – czy Polacy mogli czuć się bezpieczni?
Wybory prezydenckie w Polsce po raz kolejny przyciągnęły uwagę międzynarodowych organizacji, które zdecydowały się wysłać swoich obserwatorów. Po burzliwej pierwszej turze, druga odsłona tego politycznego starcia zapowiadała się jeszcze intensywniej – nie tylko dla samych kandydatów, ale i dla społeczeństwa. Emocje sięgały zenitu, a ulice, media i sieci społecznościowe pełne były opinii, oskarżeń i politycznych deklaracji.
Zagraniczni obserwatorzy z ramienia OBWE zjawili się w Polsce, by zbadać, czy druga tura wyborów odbywa się zgodnie z demokratycznymi standardami. Pierwsze reakcje były raczej pozytywne, jednak już w pierwszych dniach po głosowaniu zaczęły pojawiać się głosy sugerujące, że nie wszystko było tak klarowne, jak wskazywałyby oficjalne raporty.

Międzynarodowi obserwatorzy OBWE mówią o zgodności z procedurami, ale ostrzegają przed poważnymi zagrożeniami systemowymi
Zarówno Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE (ODIHR), jak i Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy (ZPRE) zgodnie podkreśliły w swoim oświadczeniu, że wolności obywatelskie – w tym wolność słowa, zgromadzeń i zrzeszania się – były przestrzegane. Podkreślono też, że wybory przeprowadzono profesjonalnie i sprawnie.
Mimo to, z raportu wynika, że kampania wyborcza była wysoce konfrontacyjna, co znacząco wpłynęło na jakość debaty publicznej. Kandydaci zderzali się w walce o głosy społeczeństwa silnie spolaryzowanego i podzielonego ideologicznie. Zwrócono również uwagę na fakt, że chociaż przed drugą turą zmniejszyła się liczba komunikatów o charakterze podżegającym i nietolerancyjnym, atmosfera społeczna wciąż była napięta.
Ta kampania pokazała, jak głęboko podzielone jest społeczeństwo w Polsce. Niezbędny jest inkluzywny dialog i większa odpowiedzialność polityków wobec instytucji demokratycznych – wskazała Dunja Mijatović, szefowa misji obserwacyjnej ODIHR (źródło: oświadczenie OBWE z 27 maja).
Co OBWE naprawdę sądzi o przebiegu wyborów? Pojawiły się wątpliwości
W ostatecznym raporcie OBWE zawarło kluczowe zastrzeżenia dotyczące przebiegu procesu wyborczego w Polsce. Po pierwsze – przepisy związane z finansowaniem kampanii oceniono jako niewystarczające, co umożliwiało angażowanie podmiotów trzecich, a tym samym zmniejszało rozliczalność i integralność całego procesu.
Dodatkowo, podważono spójność działań państwa w zakresie walki z zagraniczną dezinformacją – działania te określono jako nieskoordynowane i komunikacyjnie niespójne, co w efekcie mogło wpłynąć na transparentność całej procedury wyborczej.
Nie mniej istotnym problemem okazał się krajobraz medialny, który według obserwatorów OBWE był „silnie spolaryzowany”. W raporcie czytamy, że większość mediów, w tym nadawca publiczny, ograniczała obywatelom dostęp do bezstronnych i rzetelnych informacji, co mogło zaburzać możliwość świadomego oddania głosu.

Wątpliwości wzbudziła także jedyna telewizyjna debata przed drugą turą, która – jak wskazano – „pozbawiona była skutecznej moderacji” i stała się platformą do wzajemnych oskarżeń, a nie realnej prezentacji programów politycznych.
Wysoka frekwencja pokazuje zaangażowanie obywateli w demokrację, ale obecne warunki nie sprzyjały uczciwej debacie – komentował Iulian Bulai, szef delegacji ZPRE (źródło: OBWE).
Na miejscu wydarzenia obecnych było 42 obserwatorów z 24 krajów, w tym 34 ekspertów i długoterminowych obserwatorów ODIHR oraz 8 członków delegacji parlamentarnej Rady Europy.
Ich końcowy komunikat nie pozostawia złudzeń – chociaż głosowanie technicznie przeprowadzono poprawnie, to wybory w Polsce odbywały się w atmosferze głębokich podziałów, niewystarczającej przejrzystości finansowej oraz jednostronnego przekazu medialnego.
Opinia OBWE na temat drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce rzuca światło nie tylko na sam przebieg głosowania, ale przede wszystkim na stan demokracji i debaty publicznej w kraju. Choć proces wyborczy został uznany za profesjonalny, to wskazane w raporcie zastrzeżenia pokazują, że Polska stoi przed wyzwaniem wzmocnienia przejrzystości, mediów oraz finansowania kampanii. Wnioski międzynarodowych obserwatorów to wyraźny sygnał, że budowanie zaufania społecznego i inkluzywnego dialogu powinno być dziś jednym z kluczowych zadań dla polityków każdej strony sceny politycznej.





































