Netflix z zarzutami od UOKiK. Użytkownicy mogą dostać zwrot pieniędzy

Według badań Mediapanel pod koniec pierwszego kwartału 2025 r. z Netfliksa korzystało ponad 10 mln Polaków – serwisowi nie zaszkodziła polityka zwalczania współdzielenia kont, ale też kolejne podwyżki cen poszczególnych wariantów abonamentu. W ciągu 10 lat na polskim rynku konto standardowe na Netfliksie podrożało o 1/3, a ceny wciąż rosną. To zwróciło uwagę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, który właśnie postawił Netfliksowi zarzuty.
Netflix przez 10 lat zdrożał o 1/3, ostatnie podwyżki miały miejsce przed rokiem
Ostatnie podwyżki cen Netfliksa miały miejsce przed rokiem i aktualnie za pakiet standardowy trzeba płacić już 49 zł. W tej cenie otrzymujemy rozdzielczość FullHD i możliwość oglądania na dwóch ekranach jednocześnie. Trzeba jednak pamiętać, że w 2016 r. za tę samą usługę płaciliśmy zaledwie 35 zł. Proces ten był jednak stopniowy, tak jak stopniowo gotuje się żabę.
Summa summarum podwyżki tylko z zeszłego roku doprowadziły do tego, że w każdym z abonamentów ceny wzrosły od 10 do 15 proc. W najwyższym wariancie premium cena sięga już 67 zł, a za każdego kolejnego użytkownika trzeba dopłacić 13 zł.

Netflix z zarzutami UOKiK, toczą się postępowania wobec innych usług-subskrypcji
Sposób, w jaki Netflix konstruuje swoją politykę cenową, zwrócił uwagę prezesa UOKiK. Ten właśnie opublikował komunikat o postawieniu korporacji zarzutów. Co więcej, praktyki Netfliksa mają być zaczątkiem szerzej zakrojonej inicjatywy, w ramach której sprawdzona będzie legalność regulamin i działań wielu innych usług bazujących na strumieniowaniu treści, ale też dostawcy oprogramowania usług dostarczanych w modelu subskrypcji.
Choć na razie zarzuty otrzymał wyłącznie Netflix, to pod lupą UOKiK znalazły się już także takie przedsiębiorstwa, jak Google (YouTube Premium), Sony (PlayStation Plus), Disney (Disney+), Microsoft (GamePass), Apple (AppleTV+), Adobe (CreativeCloud) i Warner Bros. Discovery (HBO Max). Wobec wszystkich tych podmiotów urząd wszczął już postępowania wyjaśniające.
Netflix mógł stosować tzw. milczącą zgodę. Konieczne może być zwrot pieniędzy użytkownikom
Zastrzeżenia UOKiK wzbudził nie sam fakt podwyżek cen, ale to, czy Netflix dopełnił wszystkich obowiązków informacyjnych wobec swoich użytkowników. Naruszeniem ochrony konsumentów może być bowiem jednostronna podwyżka, wobec której użytkownik nie miał szansy zająć stanowiska, tj. korzystał z usługi, która nagle stała się droższa.
Netflix przed zeszłoroczną podwyżką poinformował użytkowników o podwyżce cen drogą mailową, jednak w ocenie prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego, to może nie wystarczyć:
Nie można mówić o uczciwym traktowaniu konsumenta, jeśli platforma streamingowa zakłada, że „brak sprzeciwu” oznacza zgodę na nowe istotne warunki umowy. To tak, jakby ktoś wprowadzał nowe zasady gry, nie uzyskując zgody i nie pytając Cię, czy nadal chcesz brać w niej udział. Od lat podkreślamy, że cena usługi – jak każde świadczenie – nie powinna być zmieniana jednostronnie, bez wyraźnej i świadomej zgody użytkownika. Takie działanie stanowi naruszenie prawa, któremu będziemy przeciwdziałać.
Zachodzi podejrzenie, że Netflix mógł zastosować tzw. mechanizm milczącej zgody. Polskie prawo chroniące konsumentów stanowi jednak, że podwyżki cen podobnych usług muszą być przeprowadzane wyłącznie za aktywną zgodą użytkownika – nie wystarczy informacja i automatycznie podwyższenie.
Nic nie zmieniają zapisy w regulaminie Netfliksie, które kodyfikują takie praktyki, przeciwnie. Za abuzywne regulaminy na Netflix może zostać nałożona dodatkowa kara. Jeśli zarzuty stosowania nieuczciwych praktyk się potwierdzą, korporacja może zostać ukarana grzywną sięgającą nawet 10 proc. obrotu. Co jednak ważniejsze dla użytkowników, UOKiK pisze też o możliwości usunięcia skutków naruszenia.
Oznacza to, że użytkownicy Netfliksa w Polsce mogą w przyszłość otrzymać zwroty pieniędzy. Jeśli do nich dojdzie, najpewniej zrealizowany zostanie scenariusz zwroty różnicy w cenach za cały okres obowiązywania nowego cennika. Najwyższa podwyżka wyniosła 7 zł, co należy pomnożyć przez 12 miesięcy okresu, kiedy nowe ceny obowiązywały.



































