Nawet 1450 zł "karpiowego" wpadnie na konto w grudniu. Te osoby mogą liczyć na dodatek

Nie tylko "karpiowe". Pracownicy tego sektora mogą liczyć na wiele bonusów

Najczęściej na „karpiowe” mogą liczyć pracownicy jednostek samorządu terytorialnego oraz inni zatrudnieni w szeroko rozumianej budżetówce. Poza samymi urzędnikami na „karpiowe” lub podobne bonusy mogą liczyć również pracownicy wielu instytucji publicznych i państwowych spółek.

Mogą to być premie uznaniowe, dodatki inflacyjne czy inne świadczenia z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.

Warto wiedzieć, że pieniądze z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych są przeznaczone na działalność socjalną, czyli na wspieranie m.in. zróżnicowanej sytuacji życiowej, rodzinnej i materialnej pracowników.

Wypłata świadczenia z ZFŚS jest obligatoryjna w każdej instytucji publicznej zatrudniającej powyżej 50 pracowników na pełny etat. Jednak przeznaczenie tych środków na „karpiowe” jest już decyzją kierownictwa, która musi być poparta odpowiednimi zapisami w regulaminie Funduszu. Czym dokładnie jest „karpiowe” i w jaki sposób reguluje je pracodawca?

Ci pracownicy dostaną "karpiowe"

Termin „karpiowe” jest potoczną nazwą świadczenia, które z prawnego punktu widzenia stanowi najczęściej dodatek socjalny, wypłacany ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych lub nagrodę pieniężną, stanowiącą część wynagrodzenia. 

Należy jednak pamiętać, że nazwa „karpiowe” nie jest regulowana prawnie, a forma oraz wysokość dodatku zależą wyłącznie od wewnętrznych regulaminów konkretnej instytucji lub urzędu. W jednostkach samorządowych zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych pracodawca ma możliwość przyznawania nagród o charakterze okolicznościowym, takich jak dodatki świąteczne.

Wysokość i kryteria wypłaty takiego świadczenia muszą być ściśle określone w regulaminie wynagradzania i najczęściej są uzależnione od posiadanych środków finansowych. Często zasady dotyczące „karpiowego” są powiązane z kryterium socjalnym, co oznacza, że świadczenie jest wyższe dla osób z niższą pensją lub gorszą sytuacją materialną. Warto wiedzieć, że wypłaty dla poszczególnych pracowników mogą być bardzo zróżnicowane. Tymczasem coraz więcej miast rezygnuje z tego dodatku. Dlaczego?

Dlaczego niektóre miasta rezygnują z dodatku?

Wysokość świątecznego dodatku może być bardzo zróżnicowana i zależy od zasobności kasy danego samorządu lub instytucji oraz wewnętrznie przyjętych regulacji. Nie ma jednej, stałej kwoty obowiązującej w całym kraju. Przykładowo, w jednym z analizowanych przypadków, maksymalna kwota, na jaką mogą liczyć najbardziej potrzebujący pracownicy samorządowi, wynosi 1450 zł. Jednak na najwyższe świadczenia mogą liczyć najczęściej ci, których miesięczne dochody netto na osobę w rodzinie nie przekraczają ustalonego progu. Zatem 1450 zł to górna granica dodatku, a nie powszechna, gwarantowana wypłata dla każdego samorządowca.

W wielu urzędach i jednostkach samorządu dodatek świąteczny (bo taka jest jego formalna nazwa) mieści się w przedziale kilkuset złotych, w zależności od miasta i sytuacji finansowej pracowników. Istotne jest to, że wypłata świadczenia z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych jest obligatoryjna w każdej instytucji publicznej zatrudniającej powyżej 50 pracowników na pełny etat. Jednak przeznaczenie tych środków na „karpiowe” czy inne bonusy świąteczne jest już decyzją kierownictwa, która musi być poparta odpowiednimi zapisami w regulaminie Funduszu.

Co ciekawe, niektóre polskie miasta i gminy zdecydowały się na rezygnację z wypłaty tego dodatku w ogóle lub zastąpiły go inną formą wsparcia. Przykładowo, w Krakowie i Lublinie dodatkowe wsparcie finansowe z ZFŚS nie jest praktykowane. Joanna Stryczewska z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin wyjaśnia, że świadczenia socjalne w mieście są przyznawane w zależności od sytuacji życiowej i materialnej pracowników.