biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Lepiej kup te urządzenia jeszcze przed końcem roku. Od 1 stycznia wchodzi nowy "podatek"
Zuzanna Kabot
Zuzanna Kabot 12.11.2025 13:24

Lepiej kup te urządzenia jeszcze przed końcem roku. Od 1 stycznia wchodzi nowy "podatek"

Lepiej kup te urządzenia jeszcze przed końcem roku. Od 1 stycznia wchodzi nowy "podatek"
Fot. prostooleh/Freepik

Urządzenia, takie jak smartfony, tablety oraz laptopy są nieodłącznym elementem naszej codzienności. Służą nam one nie tylko do komunikacji i rozrywki, ale w wielu przypadkach są również narzędziami niezbędnymi do pracy. Od 1 stycznia 2026 r. wejdą w życie zmiany związane z tzw. opłatą smartfonową. Czym jest “podatek” od smartfonów i o ile wzrosną ceny telefonów oraz innych urządzeń elektronicznych? Głos w tej sprawie zabrała ministra kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska.

Polacy nie wyobrażają sobie życia bez tych urządzeń

Współczesny świat w dużej mierze opiera się na urządzeniach elektronicznych – smartfony, tablety i laptopy stały się nieodłącznym elementem naszej codzienności, zarówno prywatnej, jak i zawodowej. Ich powszechne użycie, choć niezbędne, rodzi pytania o równowagę między łatwym dostępem do treści a prawami twórców. 

Właśnie na tym styku pojawia się temat opłat, które mają zrekompensować straty wynikające z prywatnego kopiowania dzieł. Kwestia ta budzi spore emocje na rynku i wśród konsumentów, szczególnie w obliczu planowanych zmian w polskim prawie. Od 1 stycznia 2026 roku ma wejść w życie znowelizowana ustawa, która znacząco poszerzy katalog sprzętu objętego opłatą reprograficzną. 

Lepiej kup te urządzenia jeszcze przed końcem roku. Od 1 stycznia wchodzi nowy "podatek"
Fot. Pexels/Pixabay

Czy ceny smartfonów, tabletów i laptopów pójdą w górę?

Jednym z tematów regularnie powracających w debacie publicznej jest tak zwana opłata reprograficzna. Jest to mechanizm prawny, którego celem jest rekompensata dla twórców, wydawców i artystów wykonawców za możliwość legalnego kopiowania ich utworów na własny użytek – na przykład poprzez przegrywanie muzyki, filmów czy e-booków na urządzenia. 

Obecnie opłata ta obciąża producentów i importerów czystych nośników danych, takich jak płyty CD, DVD czy kasety magnetofonowe. Planowana nowelizacja jest odpowiedzią na ewolucję technologiczną. W erze cyfrowej to właśnie urządzenia wielofunkcyjne – smartfony, tablety, laptopy i inne – stały się głównymi narzędziami do utrwalania i odtwarzania prywatnych kopii. 

W efekcie nowelizacji opłata ma objąć nowoczesne sprzęty zdolne do kopiowania. To właśnie poszerzenie zakresu wywołało falę spekulacji, szczególnie dotyczących ewentualnego wpływu na ceny smartfonów.

Nowa opłata, już nazywana "podatkiem od smartfonów”, ma wynosić 1 proc. wartości brutto nowych urządzeń takich jak smartfony, tablety czy telewizory, natomiast dla pozostałych sprzętów – maksymalnie 2 proc. Resort postanowił także ograniczyć liczbę objętych opłatą urządzeń i nośników z 65 do 19.

Choć w teorii opłatę mają ponosić producenci i importerzy, w praktyce prawdopodobnie przeniosą oni jej koszty na konsumentów. Oznacza to wzrost cen elektroniki – według ekspertów od 2026 roku smartfony, laptopy i tablety mogą podrożeć od kilkunastu nawet do kilkuset złotych.

Ministra kultury i dziedzictwa narodowego zabiera głos ws. zmian w opłacie reprograficznej

Minister kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska odniosła się do obaw, że wprowadzane zmiany przełożą się na wzrost cen sprzętu elektronicznego. Podkreśliła, że nowa opłata nie jest podatkiem ani opłatą przerzucaną bezpośrednio na konsumentów. Wprowadzenie jej do katalogu urządzeń ma jedynie zmodernizować istniejący system rekompensaty dla twórców i dostosować go do realiów cyfrowych. 

Co istotne, podkreśliła również, że w większości krajów europejskich takie opłaty już funkcjonują, a ich wpływ na ostateczną cenę dla konsumenta jest relatywnie niewielki i często nie jest w ogóle odczuwalny. Zmiana ma przede wszystkim zagwarantować uczciwą rekompensatę dla artystów i właścicieli praw autorskich, a nie obciążać kieszeni Polaków.

Opłata reprograficzna nie musi wpływać na ceny urządzeń, czego dowodem są niższe ceny tych samych popularnych smartfonów czy komputerów w Niemczech niż w Polsce. W Niemczech pobiera się największe kwoty z opłaty (z samych urządzeń audio-wideo ponad 330 mln EUR rocznie), a w Polsce - jedną z najmniejszych kwot na świecie (ca. 1,7 mln EUR rocznie) - informuje resort kultury i dziedzictwa narodowego na swojej stronie internetowej.

Resort kultury uspokaja, że opłata reprograficzna ma charakter niewielkiego procentu od wartości urządzenia – najczęściej jest to 1-4 proc. i jest rozłożona na tak dużą skalę produkcji i importu, że jej wpływ na detaliczną cenę jest znikomy i trudny do wyodrębnienia. Jest to raczej koszt wliczany w marżę, niż widoczny „podatek”. Historia innych krajów europejskich, które wprowadziły podobne rozwiązania, wskazuje na minimalny wpływ na ceny.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: