biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Członkowie komisji wyborczej z zarzutami. Po wyborach prezydenckich grozi im do 3 lat więzienia
Julia Bogucka
Julia Bogucka 03.09.2025 17:00

Członkowie komisji wyborczej z zarzutami. Po wyborach prezydenckich grozi im do 3 lat więzienia

Komisja wyborcza
Fot. Adam Burakowski/East News

Choć od wyborów prezydenckich 2025 roku minęło już wiele czasu, wciąż nie cichną echa związane z licznymi nieprawidłowościami związanymi z liczeniem głosów. Kilkanaście komisji wyborczych popełniło błędy, teraz członkowie jednej z nich usłyszeli zarzuty. Za ten czyn mogą trafić na 3 lata do więzienia, wiadomo, gdzie toczy się sprawa.

Wybory prezydenckie z kontrowersjami

Wybory prezydenckie w Polsce w 2025 roku przejdą do historii jako jedne z najbardziej emocjonujących od czasu transformacji ustrojowej. Kampania od początku była pełna napięcia, ale to dopiero druga tura sprawiła, że miliony Polek i Polaków z zapartym tchem śledziły każdy komunikat

Frekwencja wyniosła ponad 71 procent, co pokazało, że stawka była niezwykle wysoka, a społeczeństwo zmobilizowało się jak rzadko kiedy. Pierwsze sondaże exit poll wskazywały na zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego, a różnica wynosiła zaledwie 0,6 pp., ale to wystarczyło, by jego sztab ogłosił sukces. Karol Nawrocki również nie ukrywał przekonania, że zwycięży, podkreślając, że wynik jest "na żyletki” i może ulec zmianie.

pkw.jpg
Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Faktycznie, już późniejszy late poll zaczął przechylać szalę na stronę kandydata obozu konserwatywnego, a ostateczne wyniki potwierdziły jego wygraną. Nawrocki zdobył 50,89 procent głosów, Trzaskowski 49,11, a różnica między nimi wyniosła nieco ponad 369 tysięcy głosów. To rezultat, który w skali kraju oznacza jedynie 1,78 punktu procentowego, czyli najmniejszy dystans w historii polskich wyborów prezydenckich od 1990 roku.

Pomyłka exit poll wynikała z naturalnego marginesu błędu i specyfiki próby badawczej, która nie oddała w pełni dynamiki głosowania, szczególnie w mniejszych miejscowościach. Część Polaków zaczęła jednak wnikliwiej przyglądać się zadeklarowanym przez komisje wyborcze wynikom głosowania i tym samym wykryła, że w kilkunastu miejscach mogło dojść do pomyłki. Wielkimi krokami zbliżają się konsekwencje błędów.

Głosy zostały ponownie przeliczone, dyskusja wciąż trwa

Okazało się, że pomyłki były prawdą. Doszło do nich w kilkunastu komisjach, m.in. w Krakowie, Mińsku Mazowieckim, Strzelcach Opolskich, Oleśnie, Tychach i Gdańsku. Najczęściej były to pomyłki w protokołach polegające na zamianie wyników między kandydatami. Sąd Najwyższy zarządził ponowne przeliczenie głosów w 13 komisjach, a prokuratura potwierdziła niektóre nieprawidłowości.

Trzy miesiące po gorącym politycznie finale wyborów prezydenckich 2025 roku temat nieprawidłowości w kilkunastu komisjach wciąż elektryzuje opinię publiczną. 1 lipca 2025 r. pełny skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej jednogłośnie orzekł, że zamiana łącznej puli niespełna trzech tysięcy głosów w trzynastu komisjach "nie miała wpływu na wynik głosowania” i uznał wybory za ważne.

sad najwyzszy.jpg
Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Samo postępowanie odbywało się pod bezprecedensową presją opinii publicznej. Spłynęło 49 800 protestów, w tym niemal 50 tys. napisanych według jednego formularza posła Romana Giertycha, które Sąd Najwyższy odrzucił zbiorczo postanowieniem z 27 czerwca. Dla porównania, w 2020 r. takich protestów było 4 085, a więc niemal dwunastokrotnie mniej. 

Choć decyzja Sądu Najwyższego mogła wyraźnie uspokoić nastroje, w praktyce nie zamknęła dyskusji wokół uczciwości procesu wyborczego. Zwrócono jednak uwagę na fakt, że do pomyłek nie powinno w ogóle dojść. Członkowie jednej z komisji usłyszeli zarzuty, grozi im nawet kara więzienia.

Zobacz: Kuriozalna sytuacja przed wizytą Nawrockiego w USA. Do rządu trafi specjalna notatka

Prokuratura postawiła zarzuty członkom komisji

To właśnie mały Wieniec w powiecie włocławskim stał się symbolem "ludzkiego czynnika” w wyborach. W komisji nr 4 dane w systemie PKW wskazywały 466 głosów na Karola Nawrockiego i 331 na Rafała Trzaskowskiego, podczas gdy w rzeczywistości wynik był odwrotny.

Prokuratura Rejonowa we Włocławku przedstawiła dziewięciu członkom komisji zarzuty dotyczące niedopełnienia obowiązków.

Miało to polegać na niesporządzeniu ręcznego projektu protokołu głosowania oraz braku sprawdzenia przez odczytanie na głos danych z wydrukowanego przez operatora informatycznego protokołu i brakiem porównania z wynikami z ręcznie sporządzonym projektem protokołu — poinformował PAP rzecznik prasowy włocławskiej prokuratury Arkadiusz Arkuszewski.

W związku z zarzucanymi czynami każdej z osób, a więc przewodniczącemu, zastępcy i siedmiu członkom, grozi nawet do 3 lat pozbawienia wolności.

Pięć osób się przyznało. Jedna osoba złożyła oświadczenie, że nie potrafi się odnieść do tego zarzutu, a trzy pozostałe osoby się nie przyznały. Wszyscy podejrzani składali wyjaśnienia - powiedział Arkadiusz Arkuszewski.

Wobec dziewięciu podejrzanych przyjęto jednakową kwalifikację prawną, przy czym na przewodniczącym i jego zastępcy ciążyła dodatkowo odpowiedzialność za przekazanie protokołu do operatora systemu informatycznego.

Wybory prezydenckie 2025 nie były wolne od licznych uchybień. Najczęściej zgłaszane nieprawidłowości obejmowały przede wszystkim problemy z prawidłowym zliczaniem głosów w wybranych komisjach, o których mowa powyżej. Ponadto pojawiały się przypadki naruszenia ciszy wyborczej, które mogły wpływać na wyborców. Zdarzały się również pojedyncze sytuacje związane z nieprawidłowym wydawaniem kart do głosowania. Większość tych uchybień miała charakter incydentalny.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: