
Klienci zyskali miliony złotych dzięki jednej decyzji Biedronki. Teraz sieć prowadzi dochodzenie
Biedronka pochyli się nad wadliwą promocją, która umożliwiła pracownikom i klientom zakup wielu produktów niemal za bezcen. Sieć handlowa wszczęła wewnętrzne dochodzenie, aby zweryfikować, kto skorzystał na feralnym błędzie w systemie i jak do niego doszło. Sprawa jest poważna, ponieważ straty mogą sięgać nawet milionów złotych.
Biedronka ofiarą własnej promocji
Biedronka zorganizowała w ubiegły weekend dużą promocję w ramach tzw. „Białej nocy”. Jednak system okazał się wadliwy i zamiast naliczać rabat za trzy najtańsze produkty w koszyku zakupowym to przyznawał rabat za trzy najdroższe.
Na tym błędzie skorzystali zarówno klienci, jak i pracownicy, którzy na zakupie np. drogich sprzętów AGD mogli dużo zaoszczędzić. Pojawiają się doniesienia o placówkach, w których niemal cała załoga pracująca na nocnej zmianie wzięła udział w promocji. Tego procederu miał dopuścić się nawet jeden z kierowników – podaje Business Insider Polska.
Biedronka zbada, kto wziął udział w promocji
Obecnie trwa wewnętrzne dochodzenie, w wyniku którego Biedronka zweryfikuje, jak duża była skala nadużycia. Śledztwo wykaże, jak wobec wadliwej promocji zachowali się pracownicy poszczególnych placówek.
Biedronka ma już na koncie pierwsze sukcesy – udało się zidentyfikować niektórych zatrudnionych w oparciu o nagranie z monitoringu. Obecnie trwają konsultacje dotyczące dalszych kroków, które powinny zostać podjęte względem tych pracowników. Poszczególne przypadki są rozpatrywane indywidualnie – tłumaczą wiadomoscihandlowe.pl.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd szykuje nowy podatek. Dotknąć on może bardzo wielu Polaków
2. Ujawniono. Zarażony pracownik z firmy kompletującej pakiety wyborcze, zaczyna się
Dwugłos w sprawie zwrotu towarów
Zgodnie z prawem pracownicy nie mogą działać na niekorzyść pracodawcy czy wzbogacać się jego kosztem w sposób bezpodstawny. Zabronione jest również niekorzystne rozporządzeniem mieniem pracodawcy, co wydaje się być wystarczającym argumentem, aby odzyskać od pracowników utracone artykuły.
Przeciwnego zdania jest prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - Tomasz Chróstny, który twierdzi, że nikt nie powinien być zmuszony do zwrotu towarów – nawet pracownicy, ponieważ w takiej sytuacji są traktowani jak zwykli konsumenci.
Dochodzenie ma również wyjawić, w jaki sposób doszło nieprawidłowego naliczania rabatów. W razie, gdy winny okaże się jeden z pracowników, na pewno czekają go nieprzyjemne konsekwencje prawne. Na ten moment Biedronka nie ustosunkowała się do wadliwej promocji i jej skutków.
ZOBACZ TAKŻE:
- Rozpędzony samochód roztrzaskał przystanek. Wszystko wyleciało w powietrze
- Otwarcie przedszkoli i żłobków. Znamy zalecenia GIS. Nic już nie będzie tak, jak dawniej
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- Ogromne zmiany w Polsce już w przyszłym tygodniu. Dla wielu to zła wiadomość
