Wstrząs na rynku technologii. Znany producent bankrutuje, jego urządzenia pokochały miliony Polaków
Po miesiącach walki o przetrwanie, zwolnieniach grupowych i desperackich próbach restrukturyzacji, zarząd firmy podjął najtrudniejszą decyzję. Wniosek o upadłość stał się faktem. To smutny koniec roku 2025, który w historii biznesu zapisze się jako czas upadku wielu gigantów. Dla milionów Polaków, którzy w swoich salonach mają te charakterystyczne, okrągłe roboty, informacja ta brzmi jak ponury żart. Co dalej z serwisem, aplikacją i gwarancją?
Fala bankructw 2025. Dlaczego giganci technologiczni upadają?
Mijający rok 2025 nie był łaskawy dla wielkiego biznesu. Wysokie stopy procentowe, zmieniające się nawyki konsumentów oraz bezlitosna konkurencja z Azji zebrały krwawe żniwo wśród firm, które jeszcze niedawno wydawały się niezatapialne. Widzieliśmy spektakularne upadki w branży motoryzacyjnej, gdzie tradycyjni poddostawcy nie wytrzymali tempa transformacji na elektromobilność. Problemy nie ominęły też sektora retail – z mapy handlowej Europy zniknęły znane sieci odzieżowe, które przegrały walkę z platformami e-commerce typu fast fashion.
Jednak to branża technologiczna przeżywa największy wstrząs. Firmy, które były pionierami w swoich dziedzinach, dziś muszą uznawać wyższość tańszych i często bardziej innowacyjnych odpowiedników z Chin. Rynek nie wybacza stagnacji. Klienci, zamiast płacić za "legendarną markę", coraz częściej wybierają parametry i stosunek jakości do ceny. Właśnie ta brutalna weryfikacja rynkowa doprowadziła do upadku legendy.

Fiasko fuzji z Amazonem i chińska konkurencja
Problemy bankrutującego producenta nie pojawiły się z dnia na dzień. Była to powolna agonia, której punktem zwrotnym stała się zablokowana transakcja z gigantem e-commerce – Amazonem. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu wydawało się, że fuzja ta będzie ratunkiem. Amazon miał przejąć firmę za miliardy dolarów, włączając jej urządzenia do swojego ekosystemu smart home. Miało to zapewnić stabilność finansową i potężne zaplecze technologiczne.
Niestety, na drodze stanęli regulatorzy rynku – zarówno w Unii Europejskiej, jak i w Stanach Zjednoczonych. Obawy o monopolizację rynku i prywatność danych użytkowników sprawiły, że transakcja została zablokowana. Dla producenta robotów był to cios prosto w serce. Firma została sama: z długami, przestarzałym portfolio produktów i bez strategii na walkę z konkurencją.
W międzyczasie rynek zalały urządzenia marek takich jak Roborock, Dreame czy Xiaomi. Oferowały one stacje dokujące z automatycznym myciem mopów, zaawansowane lasery LiDAR i kamery AI w cenie, za którą amerykański producent oferował zaledwie podstawowe modele. Konsumenci zagłosowali portfelami. Przychody firmy zaczęły drastycznie spadać, a kolejne fale zwolnień pracowników nie przyniosły oczekiwanych oszczędności.
iRobot składa wniosek o bankructwo
Decyzja o złożeniu wniosku o bankructwo to symboliczny koniec pewnej ery w robotyce konsumenckiej. Firma, która w 2002 roku pokazała światu, że odkurzanie może odbywać się bez udziału człowieka, oficjalnie przyznała się do porażki. Mowa oczywiście o firmie iRobot Corporation, producencie kultowych odkurzaczy Roomba.
Amerykański gigant, który przez lata był niekwestionowanym liderem rynku, nie wytrzymał presji finansowej po nieudanej fuzji z Amazonem i ofensywie chińskiej konkurencji. Wniosek o upadłość ma pozwolić firmie na restrukturyzację długu i poszukiwanie nowego inwestora, jednak dla branży i milionów użytkowników Roomby na całym świecie jest to szokująca wiadomość. To definitywny dowód na to, że w świecie technologii sentymenty nie grają roli, a nawet największa legenda może upaść, jeśli przestanie nadążać za innowacjami.

Co z robotami Roomba w Polsce? Serwis, aplikacja i gwarancja
W Polsce sprzęt tej marki darzony jest szczególnym sentymentem. To właśnie te urządzenia jako pierwsze pojawiły się w naszych domach, stając się synonimem luksusu i nowoczesności. Słowo określające nazwę modelu stało się eponimem – tak jak na buty sportowe mówimy "adidasy", tak na każdy odkurzacz samojezdny wielu Polaków mówi po prostu nazwą tego produktu.
Bankructwo producenta rodzi uzasadnione obawy. Czy odkurzacze przestaną działać? Współczesne roboty sprzątające to w dużej mierze urządzenia oparte na chmurze. Bez serwerów producenta, aplikacja mobilna sterująca harmonogramem czy mapami może stać się bezużyteczna, zamieniając inteligentnego robota w "głupią" maszynę, którą trzeba włączać przyciskiem na obudowie.
Eksperci uspokajają jednak, że proces upadłościowy (najczęściej w trybie ochrony przed wierzycielami, tzw. Chapter 11 w USA) nie oznacza natychmiastowego wyłączenia serwerów. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wykupienie marki i technologii przez inny podmiot lub fundusz inwestycyjny. Wartość samej marki jest wciąż zbyt duża, by pozwolić jej całkowicie zniknąć. Niemniej jednak, przyszłość aktualizacji oprogramowania i dostępności części zamiennych stoi pod znakiem zapytania.