Tyle ZUS wypłaci Ci emerytury po 40 latach pracy. Jest jednak warunek
Wysokość przyszłej emerytury to temat, który spędza sen z powiek milionom Polaków. W publicznej debacie regularnie ścierają się dwie wizje: systemu opartego na stażu pracy i systemu opartego na zgromadzonym kapitale. Wiadomo, na jakie świadczenie realnie może liczyć osoba w wieku 60 lat, która udowodniła aż 40 lat stażu pracy.
ZUS zajmuje się emeryturami
Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) jest dla większości Polaków niemal synonimem emerytury. To jednak poważne uproszczenie, gdyż jego rola w systemie społecznym jest znacznie szersza. Podstawowym celem tej państwowej instytucji jest administrowanie całym systemem ubezpieczeń społecznych. Serce systemu stanowi Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS), który dzieli się na cztery filary: fundusz emerytalny, rentowy, chorobowy i wypadkowy.
Głównym zadaniem ZUS jest pobieranie składek od pracujących oraz pracodawców i przekazywanie ich na wypłaty dla obecnych świadczeniobiorców. Jest to tzw. system repartycyjny (pay-as-you-go), którego stabilność zależy od proporcji pracujących do emerytów. Te pieniądze finansują nie tylko przyszłe i obecne emerytury, ale także szereg innych kluczowych świadczeń. Wypłaty obejmują renty z tytułu niezdolności do pracy, zasiłki chorobowe, macierzyńskie, opiekuńcze czy pogrzebowe. W ostatnich latach katalog zadań ZUS dynamicznie się rozrósł, co częściowo zmieniło charakter instytucji. ZUS stał się operatorem wypłat tak popularnych programów jak świadczenie wychowawcze 800+, "Dobry Start" (300+), a od niedawna także program "Aktywny Rodzic" (tzw. babciowe).

Instytucja stała się więc nie tylko ubezpieczycielem, ale też centralnym "płatnikiem" państwowych transferów socjalnych. Jednocześnie ZUS zajmuje się skomplikowanym orzecznictwem lekarskim niezbędnym do przyznania rent oraz prowadzi indywidualne konta każdego ubezpieczonego. To właśnie na tych kontach (i subkoncie, gdzie trafia część składki dawniej przeznaczona dla OFE) zapisywany jest kapitał, który ostatecznie zdecyduje o wysokości przyszłej emerytury.
Tyle wynosi minimalna emerytura w 2025
Kluczowym momentem dla seniorów jest coroczna, marcowa waloryzacja świadczeń. Nie jest to polityczna decyzja, a ustawowy obowiązek. Mechanizm ten ma za zadanie dostosować wysokość wypłat do realiów gospodarczych, czyli rosnących kosztów życia (inflacji) oraz wzrostu wynagrodzeń. Wskaźnik waloryzacji to średnioroczna inflacja konsumencka (lub inflacja "emerycka", jeśli jest wyższa) powiększona o 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia.
Zgodnie z oficjalnymi informacjami, waloryzacja od 1 marca 2025 roku wyniosła 5,5 proc. W efekcie kwota najniższej gwarantowanej emerytury wzrosła z 1780,96 zł do 1878,91 zł brutto. Warto jednak wiedzieć, jakie warunki trzeba spełnić, aby otrzymać tę gwarantowaną kwotę minimalną. Sam wiek to za mało. Ustawowy wiek emerytalny w Polsce wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Aby jednak ZUS podwyższył wyliczone świadczenie do gwarantowanego minimum, konieczne jest udowodnienie odpowiedniego stażu pracy (obejmującego okresy składkowe i nieskładkowe). Dla kobiet jest to 20 lat, a dla mężczyzn 25 lat.

Osoby, które nie spełnią tego warunku, otrzymają emeryturę wyliczoną wyłącznie ze zgromadzonego kapitału, co często prowadzi do tzw. emerytur groszowych, wynoszących kilkadziesiąt lub nawet kilka złotych. Jak zatem wygląda przeciętna polska emerytura? Po waloryzacji w marcu 2025 roku średnie świadczenie emerytalno-rentowe wypłacane przez ZUS wynosi 4045,20 zł brutto. Kwota ta jest jednak tylko statystyczną średnią, która maskuje głębokie dysproporcje i jest zawyżana przez relatywnie niewielką grupę osób z bardzo wysokimi świadczeniami.
Zobacz też: Prąd znów ma być tańszy. Prezydent złożył do Sejmu ustawę, wiadomo, co zakłada
Taką emeryturę dostanie 60-latka po 40 latach pracy
Przejdźmy do analizy konkretnego przypadku: osoba w wieku 60 lat (jest to więc kobieta), która legitymuje się aż 40-letnim stażem pracy. Czy tak długi staż gwarantuje wysokie świadczenie? Odpowiedź brzmi: gwarantuje świadczenie minimalne. Ponieważ kobieta ta (z 40-letnim stażem) dwukrotnie przekroczyła wymagany próg 20 lat pracy, ma ona ustawowo zagwarantowane prawo do emerytury minimalnej. Oznacza to, że jej świadczenie nie może być niższe niż 1878,91 zł brutto.
Faktyczna kwota zależy jednak wyłącznie od kapitału zgromadzonego na jej indywidualnym koncie w ZUS. Nowy system emerytalny, oparty na tzw. zdefiniowanej składce, jest w tym względzie bezwzględny. Wysokość emerytury wylicza się, dzieląc sumę zwaloryzowanych składek przez tzw. średnie dalsze trwanie życia, wyrażone w miesiącach. Dla 60-latki w 2024 roku GUS ustalił ten wskaźnik na 264,2 miesiąca. Jeśli więc przez 40 lat kobieta ta zarabiała pensję minimalną, jej zgromadzony kapitał będzie na tyle niski, że wyliczona emerytura będzie oscylować właśnie w granicach świadczenia minimalnego, a więc w okolicach 1900-2000 złotych. ZUS będzie musiał "dopłacić" różnicę do gwarantowanych 1878,91 zł. Jednak w przypadku zarabiania średniej krajowej przez 40 lat, świadczenie może wynieść nawet 6600 zł miesięcznie.
Tu ujawnia się potężny problem nierówności. Średnie świadczenia wypłacane mężczyznom są zauważalnie wyższe niż te wypłacane kobietom, choć publicznie dostępne dane na temat konkretnych kwot w 2025 roku nie są jednoznaczne. Ta "luka emerytalna" przekracza 30 proc. Wynika ona wprost z niższego wieku emerytalnego kobiet, niższych zarobków w trakcie kariery (tzw. luka płacowa) oraz przerw w pracy związanych np. z opieką nad dziećmi. Przechodząc na emeryturę 5 lat wcześniej, kobieta nie tylko skraca swój okres składkowy, ale też wydłuża przewidywany okres pobierania świadczenia (przez co dzielnik kapitału jest wyższy). Długi, 40-letni staż pracy jest więc warunkiem koniecznym do zabezpieczenia minimum, ale tylko wysokie zarobki i odprowadzane od nich składki dają szansę na godne pieniądze na starość.