Lidl zapowiada rewolucję na sklepowych półkach. Do końca 2025 roku zniknie z nich produkt, który przez dekady był codziennością w polskich domach. Decyzja sieci to nie tylko ukłon w stronę klientów, ale też mocny sygnał dla całego rynku spożywczego. Zmiana ta może wyznaczyć nowy standard dla innych sieci handlowych i producentów w Polsce. Coraz wyraźniej widać, że konsumenci nie chcą już wspierać produkcji, która odbywa się kosztem dobrostanu zwierząt.
Kolejna sieć wycofuje się ze sprzedaży popularnych produktów spożywczych, których produkcja od dłuższego czasu budzi duże wątpliwości etyczne. Z tego względu w Aldi od 2026 roku nie znajdziemy już na półkach sklepowych artykułów, po które sięgaliśmy licznie szczególnie przed świętami, gdy trwał czas intensywnej pracy w kuchni.
Główny Inspektorat Sanitarny przekazał ważne informacje dla konsumentów — w obrocie znalazła się partia jaj skażonych groźną bakterią. Udostępniono dokładne wytyczne, dzięki którym można rozpoznać, czy posiadamy w domu produkt potencjalnie niebezpieczny dla zdrowia.
W jednym z produktów pochodzących z Polski wykryto niebezpieczną bakterię chorobotwórczą, która może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych. Ostrzeżenie w tej sprawie wydały nie tylko polskie służby sanitarne, ale również instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności w innych krajach Europy. Sprawa szybko nabrała międzynarodowego rozgłosu i wywołała reakcję mediów poza granicami Unii Europejskiej.
Na święta Amerykanie będą musieli obejść się smakiem? Już od kilku miesięcy Stany Zjednoczone walczą z prawdziwym “kryzysem jajecznym”. Sytuacja jest poważna, zwłaszcza że z problemem mierzy się z tym nie tylko USA, ale również część Europy. Po Danii i Finlandii amerykański hegemon zwraca się z prośbą o pomoc do kolejnych krajów. Polska dała jasną odpowiedź.
Każdego roku w Polsce produkuje się nawet kilkanaście miliardów jaj. Zdecydowana większość z nich nie spełnia jednak oczekiwań sieci handlowych, które w ostatnich latach podjęły ważne decyzje dotyczące dystrybucji tych produktów w swoich placówkach. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz alarmuje, że klienci mogą być wprowadzani w błąd, jeśli chodzi o pochodzenie jajek.
O zasadności sprzedaży tych produktów dyskutuje się już od wielu lat. Istnieje kilka ważnych powodów, dla których kolejne firmy decydują się wstrzymać ich dystrybucję — zarówno prawne, jak i etyczne. Do grona dyskontów, w których już ich nie zakupimy, właśnie dołącza Dino. Oficjalny komunikat obiegł media.
Skutki rosnących cen żywności w całej Polsce widać gołym okiem. Pod koniec 2024 roku głośno było zwłaszcza o tym, jak szybko drożała kostka masła. Trudno dziś znaleźć sklep, w którym zapłacimy za nią mniej niż 7 zł. Jednak wygląda na to, że na początku nowego roku ceny innego produktu najbardziej uderzą w portfele Polaków.
Niemieccy hodowcy ostrzegają, że za kilka lat brązowe jajka mogą zniknąć z półek supermarketów. To efekt zmiany preferencji hodowców, którzy przestawiają się na białe kury ze względu na ich większy potencjał i łatwiejsze utrzymanie. Ta zmiana może wpłynąć na wybór jajek dla konsumentów.
U producentów jaja podrożały w ciągu roku nawet o 70–90 proc., na półkach sklepowych na razie o przeszło 30 proc. Eksperci są jednak zgodni – ceny będą dalej rosły. Winna ptasia grypa, ale też potężny wzrost kosztów produkcji – podaje "Rzeczpospolita".Ceny jaj w Polsce pozostaną wysokie w najbliższym czasie, a przed świętem Wielkanocnym możemy spodziewać się dalszego wzrostu.Ceny jajek wzrosły znacząco w ciągu ostatnich kilku miesięcy, a klienci, którzy przyzwyczaili się do kupowania ich za mniej niż 10 zł, teraz muszą płacić nawet powyżej 15 zł - wynika z danych Ministerstwa Rolnictwa opublikowanych w biuletynach Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej. Wzrost cen wynosi kilkadziesiąt procent."Wynika z nich, że 22 stycznia 2023 r. za 100 jaj spożywczych z chowu klatkowego w kategorii L trzeba było na rynku zapłacić średnio prawie 80 zł. Dokładnie rok wcześniej - niespełna 47 zł. Oznacza to wzrost cen o blisko 70 proc. W ciągu tygodnia poszły one do góry o 3,6 proc. Za jaja kategorii M 22 stycznia tego roku trzeba było zapłacić średnio prawie 70 zł, rok temu nieco ponad 36 zł. Tu wzrost w ciągu roku przekroczył 92 proc., a w ciągu tygodnia 1,2 proc." – czytamy w "Rzeczpospolitej".
Ceny jajek już niebawem zanotują poważną podwyżkę. Wszystko z powodu zakazu sprzedaży jajek od kur z chowu klatkowego, do którego przymierza się Komisja Europejska. W niektórych dyskontach rewolucja rozpocznie się jeszcze szybciej.Z tego artykułu dowiesz się:Jaką decyzję podjęła Komisja EuropejskaDlaczego ceny jajek będą wyższeKtóre sieciówki zamierzają zrezygnować z jajek od kur z klatek jeszcze wcześniej
Z tego artykułu dowiesz się:W związku z pandemią muzycy od miesięcy nie mogą koncertowaćNa jaki biznes postawił lider grupy Boys Marcin MillerCo robią inni znani artyści w okresie pandemii