Sprawiedliwy system podatkowy – marzenie obywateli czy polityczna iluzja?

Podczas XXXIV Forum Ekonomicznego odbył się panel dyskusyjny „Podatki sprawiedliwe… czyli jakie?”, w którym eksperci zastanawiali się, jak powinien wyglądać system podatkowy łączący interes państwa i obywateli. Dyskusję moderował Rafał Woś, zastępca redaktora naczelnego Tygodnika Solidarność.
Podatki sprawiedliwe? Brzmi pięknie, ale co kryje się za tym hasłem?
W rozmowie udział wzięli: Joanna Senyszyn, prezeska stowarzyszenia „Polka Potrafi”, Witold Modzelewski, prezes Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy, Bartłomiej Wróblewski, poseł Sejmu RP oraz Martin Beznoska, starszy ekonomista ds. polityki finansowej i podatkowej z Niemieckiego Instytutu Gospodarki.
Jako pierwsza wystąpiła Joanna Senyszyn, otwierając dyskusję refleksją o „kryzysie wiary w podatki”. Jak zaznaczyła, państwo z własną walutą może wydawać pieniądze jeszcze przed ich ściągnięciem w formie podatków:
Tylko wydaje je wcześniej i dopiero później ściąga pieniądze z podatków ze społeczeństw.
Swoje stanowisko osadziła w szerszym kontekście zaufania do instytucji państwa.
Polacy z zasady nie mają specjalnie zaufania do żadnego rządu… dlatego mają takie dosyć sceptyczne podejście do podatku” - podkreśliła, kontrastując tę postawę z sytuacją w krajach skandynawskich, takich jak Norwegia.
Senyszyn podkreśliła też, że struktura polskiego systemu sprzyja nierównościom podatkowym w Polsce. Wskazała, że VAT najmocniej obciąża najbiedniejszych, podczas gdy podatki od pracy i kapitału są niższe niż średnia unijna.
Dodała, że „Najbiedniejsi płacą VAT od żywności, od ubrań. W Polsce ponad 50% podatków to wpływy z pracy, a tylko 10% z kapitału, podczas gdy w Unii Europejskiej to dwa razy więcej”. Jej zdaniem taki model niszczy klasę średnią, a receptą mogłoby być wprowadzenie podatku majątkowego oraz opodatkowanie wielkich fortun.
Bardzo dobrze, że nie płacą podatku przeciętni ludzie, ale nie ma powodu, żeby najbogatsi unikali odpowiedzialności - podsumowała.
Zasady konstrukcji racjonalnego systemu podatkowego
Do dyskusji włączył się Witold Modzelewski, który przedstawił trzy warunki stworzenia racjonalnego systemu podatkowego. Jak zauważył, po pierwsze politycy muszą mieć solidne zaplecze merytoryczne, bo „podatki to jest naprawdę polityka”. Podał przy tym dramatyczny przykład dochodów podatku dochodowego, które w lipcu wyniosły minus 15 miliardów złotych.
Drugim problemem jest według niego „prywatyzacja podatku”, czyli nietransparentny proces legislacyjny realizowany pod dyktando grup interesu oraz „biznes podatkowy”, który jego zdaniem działa wbrew interesowi publicznemu i trzeba go ograniczyć. Wskazał również na potrzebę uproszczenia systemu podatkowego i przywołał przykład niemieckiego profesora Paula Kirchhoffa, który zredukował 30 tysięcy stron przepisów podatkowych do zaledwie 70, analizowanych także przez Komisję ds. Regulacji w Polsce.
Z kolei Bartłomiej Wróblewski, poseł Sejmu RP, zwrócił uwagę, że systemy podatkowe są złożone, ponieważ wszyscy oczekują sprawiedliwości, ale w różnych sytuacjach życiowych. Podkreślił też, jak skomplikowane jest rozliczanie podatku VAT. W 2023 roku zwrócono podatnikom 219 miliardów złotych na podstawie 1,6 miliona deklaracji, podczas gdy wszystkich deklaracji było 20 milionów. Tak ogromna skala sprawia, że kontrola jest niezwykle trudna, a ryzyko nadużyć wysokie.

Kapitał chciałby być kosmopolitą. Deficyt pojawia się w kraju, z którego kapitał migruje
W perspektywie międzynarodowej głos zabrał Martin Beznoska, starszy ekonomista ds. polityki finansowej i podatkowej z Niemieckiego Instytutu Gospodarki, który zauważył, że niektóre podatki są kosztowne dla gospodarki i sprzyjają unikaniu opodatkowania, ponieważ kapitał jest mobilny i łatwo go przenieść.
Wskazał na efektywność podatków o szerokiej bazie, takich jak podatek dochodowy i VAT, zaznaczając konieczność ich kalibracji, m.in. poprzez ulgi dla ubogich gospodarstw. Dodał, że w Niemczech obniża się podatki od pracy i rozważa podwyżkę VAT jako efektywny sposób zwiększenia dochodów państwa przy niskich kosztach poboru.





































