Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Policja użyła gazu łzawiącego na proteście po wyroku TK. "Środki adekwatne do sytuacji"
Kamila Jeziorska
Kamila Jeziorska 23.10.2020 02:00

Policja użyła gazu łzawiącego na proteście po wyroku TK. "Środki adekwatne do sytuacji"

Fot. Jakub Kaminski/East News, Warszawa, 22.10.2020. Protesty po orzeczniu Trybunalu Konstytucyjnego o niezgodnosci z konstytucja aborcji w przypadku ciezkiego i nieodwracalnego uszkodzenia plodu. N/z wieczorne zgromadzenie przed siedziba TK.
East News, Jakub Kamiński

Policja atakuje demonstrantów

Policja w przypadku demonstracji może mówić o swoich pięciu minutach chwały i kolejnych godzinach hańby. Nie inaczej jest w przypadku wczorajszych nocnych protestów w Warszawie. 

Protesty były odpowiedzią na wyrok Trybunału Konstytucyjnego uznającego, że usunięcie ciąży ze względu na ciężkie uszkodzenia płodu. Tym samym Trybunał Konstytucyjny zerwał obowiązujący od 27 lat kompromis aborcyjny w Polsce.

Swój sprzeciw wobec wyroku TK wyraziły sławne osoby, które w tym celu zdecydowały się na intymne wyznania. Do Trybunału Konstytucyjnego zaapelowało ponad 800 lekarzy, którzy wskazują, że ów wyrok może mieć tragiczne skutki w związku ze zdrowiem psychicznym i fizycznym kobiet.

Kobiety nie dają za wygraną i wczoraj w nocy zdecydowały się zorganizować protest, aby pokazać swój sprzeciw w kwestii wyroku. Jak się okazuje, w tłumie obecni byli także mężczyźni okazujący wsparcie kobietom zmuszonym do nieprzerywania ciąży.

W związku z przejściem protestujących pod dom Jarosława Kaczyńskiego (przypomnijmy, że prezes PiS od lat jest zwolennikiem zerwania kompromisu) na warszawskim Żoliborzu. Jak się okazuje, to na sławnej ulicy Mickiewicza policja użyła wobec demonstrantów przemocy.

Policja nie poczuwa się do winy

Policja nie poczuwa się do winy w związku ze swoimi działaniami. - Środki przymusu bezpośredniego zostały użyte wobec agresywnie zachowującego się tłumu, powiedział w rozmowie z Radio Zet Sebastian Marczak, rzecznik KSP w Warszawie.

Policja swoje działania argumentuje tym, że podczas protestów zostali obrzuceni jajkami i kamieniami. - Kiedy mamy kamienie, musimy liczyć się ze zdecydowaną reakcją. To były adekwatne środki użyte do sytuacji, tłumaczy Marczak.

"Do tego momentu policjanci występowali bez kasków i tarcz. Prezentowaliśmy pokojowe nastawienie. Wśród manifestujących były osoby, którym taki stan rzeczy wyraźnie nie odpowiadał. Dopiero w momencie agresji ze strony takich ludzi policjanci wykorzystali wyposażenie ochronne", napisano na policyjnym Twitterze.

Policja łącznie wystawiła 39 mandatów karnych oraz 89 wniosków o ukaranie do sądu w związku ze złamaniem przepisów covidowych. Zatrzymano 15 osób. Policja stawia protestujących zarzut nielegalnego gromadzenia się oraz naruszenia nietykalności osobistej funkcjonariuszy.

Miejmy nadzieję, że wśród funkcjonariuszy nie było żadnych kobiet, a Kaja Godek tej nocy mogła spać z czystym sumieniem. Na ataki skarży się także bezdzietna Krystyna Pawłowicz, która orzekała w sprawie możliwości przerwania ciąży.