Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Twój portfel > Podatek od smartfona zablokowany przez Dudę. Rząd jednak widzi to inaczej
Wiktoria Pękalak
Wiktoria Pękalak 22.03.2022 08:31

Podatek od smartfona zablokowany przez Dudę. Rząd jednak widzi to inaczej

Podatek od smartfona zablokowany przez Dudę, ale rząd i tak w dalszym ciągu się nim interesuje
Wikimedia/Radosław Czarnecki

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego rząd chce wprowadzić podatek od smartfona

  • Ile podrożeją urządzenia elektryczne

  • Co to oznacza dla osób wykluczonych cyfrowo

Podatek od smartfona

Dyskusje dotyczące podatku od smartfona zaczęły toczyć się latem 2020 r. Podatek od smartfona to tak naprawdę nic innego niż rozszerzenie opłaty reprograficznej na nowe urządzenia, takie jak: telefony komórkowe, laptopy, tablety, czy komputery stacjonarne.

Opłata reprograficzna miałaby wynieść niedużo, bo 6 proc. ceny urządzenia, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę koszty urządzeń elektrycznych, wspomniane 6 proc. może oznaczać nawet kilkaset złotych.

Wiceprezes rady ministrów Piotr Gliński mówił jeszcze latem, że dodatkowa opłata wprowadzona m.in. na telefony komórkowe nie wpłynie na koszty urządzeń, ponieważ w Polsce za elektronikę płacimy znacznie mniej niż np. Niemcy, w związku z czym firmy mogłyby wziąć podatek na siebie bez większej straty dla swoich dochodów. Jak to wygląda w praktyce, przekonaliśmy się, chociażby przy okazji wprowadzenia tzw. podatku cukrowego.

Podatek od smartfona - po co?

Temat wprowadzenia tzw. podatku od smartfona wyniknął przy okazji epidemii koronawirusa. Dodatkowe opłaty nakładane za zakup urządzeń elektrycznych miałyby finansować specjalny fundusz wsparcia najbiedniejszych artystów, którzy ucierpieli podczas epidemii koronawirusa, jednak nie wygląda na to, by społeczeństwo przyjęło tę opłatę z radością, zwłaszcza w związku z uruchomionym w ubiegłym roku wsparciem dla artystów, którzy otrzymywali bajońskie sumy w ramach wsparcia, czy ostatnią aferą dotyczącą szczepień aktorów.

Jednocześnie rząd będzie miał ogromny problem, by opłatę wprowadzić, ponieważ podczas kampanii wyborczej prezydent Andrzej Duda wyraźnie zaznaczał, że żaden podatek od smartfona nie zostanie wprowadzony.

Zdaniem prezydenta opłata byłaby "niesprawiedliwa i konstytucyjnie wadliwa", a ponadto Duda złożył swój podpis pod "Kartą wolności w sieci", której jeden z zapisów głosi: "nie dla podatku od smartfonów" oraz "nośniki, z których korzystamy do łączenia z siecią, muszą być dostępne dla każdego, nie można obciążać ich dodatkowymi opłatami".

Sprzęt elektroniczny potrzebny jak nigdy

Przypomnijmy, że w aktualnej sytuacji epidemicznej urządzenia elektroniczne są nam niezbędne, byśmy w wielu przypadkach mogli w dalszym ciągu być częścią społeczności.

Jak podaje portal ksiegowosc.infor, niemal 5 mln osób w Polsce wciąż nie korzysta z internetu ani komputera. Jeśli chodzi o wykluczenie cyfrowe, zajmujemy 7. miejsce w całej Europie. Jedną z przyczyn, dla których właśnie tak wiele osób nie korzysta ze sprzętu, a co za tym idzie z internetu, są wysokie koszty zakupu urządzeń. Wprowadzenie podatku od smartfona jeszcze bardziej zwiększyłoby i tak już ogromną przepaść między użytkownikami sieci a osobami wykluczonymi cyfrowo.

Zaznaczmy też, że w obecnej chwili laptopy, komputery i wiele innych urządzeń elektronicznych są niezbędne dla wielu osób. Uczniowie korzystają z nich w czasie e-lekcji, a dorośli wypełniają obowiązki zawodowe po przeniesieniu na pracę zdalną. Wprowadzenie “podatku od smartfona” mogłoby się zatem skończyć tym, że wiele osób najzwyczajniej nie będzie stać na nowy sprzęt, w związku z czym mogą spotkać je problemy w szkole, czy w pracy.