biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Nowe informacje ws. dywersji na torach, podejrzani uciekli. Jest stanowcza reakcja sądu
Patryk Wołosz
Patryk Wołosz 28.11.2025 14:02

Nowe informacje ws. dywersji na torach, podejrzani uciekli. Jest stanowcza reakcja sądu

Nowe informacje ws. dywersji na torach, podejrzani uciekli. Jest stanowcza reakcja sądu
Fot. Pexels

Niedzielny poranek 16 listopada 2025 roku przyniósł incydenty na kluczowych trasach, które daleko wykraczały poza typowe usterki. Zdalnie detonowane ładunki wybuchowe i celowe uszkodzenia sieci trakcyjnej w rejonie Mazowsza i Lubelszczyzny natychmiast wywołały skojarzenia z aktami dywersji i postawiły pytanie o zaangażowanie obcego wywiadu. Wobec podejrzanych o przeprowadzenie ataków sąd wydał list gończy.

Dywersja na kolei w Polsce

Do pierwszego, najbardziej niepokojącego incydentu, doszło 16 listopada rano na trasie kolejowej łączącej Warszawę z Lublinem, w pobliżu miejscowości Mika, zlokalizowanej w powiecie garwolińskim na Mazowszu. Właśnie tam tory zostały uszkodzone w wyniku eksplozji ładunku wybuchowego. To, co szczególnie przykuło uwagę służb, to metoda aktywacji ładunków – miały one zostać uruchomione za pomocą telefonów komórkowych z wykorzystaniem kart SIM. To wyrafinowane podejście, często kojarzone z działaniami o charakterze sabotażowym, świadczy o przygotowaniu sprawców. 

W pobliżu miejsca zdarzenia śledczy znaleźli nie tylko kamerę, która mogła służyć do monitorowania efektów akcji, ale także drugi ładunek, który nie uległ detonacji. To sugeruje, że skala planowanego ataku mogła być znacznie większa.

Tego samego dnia doszło do drugiego, równie niepokojącego zdarzenia w rejonie Puław, gdzie celem ataku stała się sieć trakcyjna. W tym przypadku akt dywersji polegał na zrzuceniu na trakcję metalowego łańcucha, co doprowadziło do zwarcia. Konsekwencje były natychmiastowe - w pociągu z blisko 500 pasażerami wybita została szyba. Chociaż na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń, oba te incydenty, ze względu na swoją koincydencję czasową i cel ataku na infrastrukturę kolejową, zostały potraktowane przez służby jako coś więcej niż chuligaństwo. 

Wykorzystanie ładunków wybuchowych oraz celowe uszkodzenie kluczowego dla ruchu kolejowego elementu, jakim jest sieć trakcyjna, uderzało w bezpieczeństwo państwa.

Przełom w śledztwie i ustalenia Prokuratury Krajowej

Poważny charakter zdarzeń znalazł odzwierciedlenie w działaniach organów ścigania. Prokuratura natychmiast wszczęła śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, które miały być skierowane przeciwko infrastrukturze kolejowej. Postępowanie zostało powierzone Mazowieckiemu Wydziałowi Zamiejscowemu Prokuratury Krajowej, co podkreślało rangę sprawy i potencjalne implikacje dla bezpieczeństwa narodowego. 

Główny zarzut, jaki pojawił się w toku śledztwa, dotyczył popełnienia tych czynów na rzecz obcego wywiadu. Jest to kluczowy element, który zmienia perspektywę z wewnętrznego aktu wandalizmu na potencjalną operację hybrydową.

Przełom w śledztwie nastąpił dzięki zabezpieczeniu kart SIM polskiego operatora, które miały posłużyć do zdalnej detonacji ładunków. Służby, korzystając z tej poszlaki, dotarły do danych paszportowych, które zostały użyte podczas zakupu tych kart. Ostatecznie, w związku ze sprawą, prokuratura postawiła zarzuty Jewhenijowi I. (41 lat) i Ołeksandrowi K. (39 lat). W tym miejscu śledczy ostrożnie zaznaczyli, że właściciel paszportu użytego do zakupu kart SIM nie musi być tożsamy z poszukiwanym dywersantem, jednak ten trop pozwolił na zawężenie kręgu podejrzanych. Obaj mężczyźni, którzy mają status podejrzanych w sprawie, zbiegli z terytorium Polski na Białoruś.

Prokuratura wydała list gończy za dwoma obywatelami Ukrainy

Szybkie ucieczki podejrzanych po incydentach kolejowych tylko umocniły prokuraturę w przekonaniu o konieczności zdecydowanych działań. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy, na wniosek prokuratora, zastosował wobec Jewhenija I. i Ołeksandra K. tymczasowy areszt na okres dwóch miesięcy, licząc od dnia zatrzymania. Sąd uzasadnił tę decyzję wysokim prawdopodobieństwem popełnienia zarzucanych czynów, a także wystąpieniem obawy ucieczki, ukrywania się oraz matactwa ze strony podejrzanych. 

W świetle ucieczki obu mężczyzn na terytorium Białorusi prokurator podjął kolejny krok prawny: wszczął procedurę poszukiwań podejrzanych listem gończym.

Te wydarzenia są poważnym sygnałem dla Polski. Ataki na tory i sieć trakcyjną, przeprowadzane z wykorzystaniem technologii i w sposób skoordynowany, sugerują celowe działania, mające na celu destabilizację transportu i wywołanie chaosu. Fakt, że śledztwo jest prowadzone pod kątem terroryzmu i działania na rzecz obcego wywiadu, potwierdza, że służby widzą w tym coś więcej niż pojedynczy akt wandalizmu. 

Poszukiwania międzynarodowe i postawienie zarzutów dwóm podejrzanym, którzy uciekli na Białoruś, zamykają wstępny etap śledztwa. To, czy uda się ich schwytać i ustalić pełne tło ich działań, zadecyduje o możliwości zidentyfikowania faktycznych mocodawców i ostatecznie określeniu, na ile polska infrastruktura krytyczna jest narażona na ataki hybrydowe. 

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: