MSZ ostrzega turystów z Polski. Ewakuacje w wakacyjnym raju, myśliwce nad popularną atrakcją
MSZ ostrzega turystów z Polski przed podróżą do kraju, który zimą uchodzi za wakacyjny raj. Jeszcze w ubiegłym tygodniu prezydent USA Donald Trump triumfalnie ogłaszał sukces dyplomatyczny, z dumą informując o wynegocjowanym zawieszeniu broni między krajami, jednak wiele wskazuje na to, że to porozumienie na niewiele się zdało. Konflikt sąsiadujących ze sobą krajów i spór graniczny eskalują w dynamicznym tempie, a doniesienia o bombardowaniach w głębi kontynentu z użyciem myśliwców F-16 budzą prawdziwy niepokój.
Zaostrza się konflikt na styku krajów, które ukochali sobie Polacy
Zimowe wyjazdy nie muszą oznaczać tylko górskich szlaków i narciarskich stoków - coraz częściej decydujemy się na kierunki gwarantujące słońce i wysokie temperatury. Zimą warto rozważyć Tajlandię, Dominikanę, Zanzibar czy Zjednoczone Emiraty Arabskie, a alternatywnie można postawić na aktywny wypoczynek w Polsce lub sportowe ferie na nartach. Choć ceny w ośrodkach narciarskich rosną szybciej niż w poprzednich latach, podróże do odległych, egzotycznych miejsc zimą są zwykle korzystniejsze cenowo, zwłaszcza poza sezonem, zarówno jeśli chodzi o loty, jak i noclegi.
Egzotyczne destynacje, zachwycające pięknymi plażami i różnorodnością krajobrazów, stają się coraz bardziej dostępne dzięki rozbudowanej siatce połączeń lotniczych. Trzeba jednak pamiętać, że niektóre popularne miejsca borykają się z problemami politycznymi, wyższą przestępczością lub ryzykiem eskalacji konfliktów.
Konflikt na granicy między Tajlandią a Kambodżą, związany głównie z nieuregulowanym przebiegiem granicy, trwa z przerwami od maja 2025 roku i staje się coraz poważniejszym punktem zapalnym w Azji Południowo-Wschodniej. W maju Donald Trump interweniował, doprowadzając do "kruchych negocjacji o zawieszeniu broni”. Jednak kilka tygodni później, w grudniu, obietnice pokoju okazały się bezwartościowe, a obie strony wzajemnie obwiniają się o wywołanie nowej eskalacji konfliktu.
Największa atrakcja turystyczna Kambodży w cieniu myśliwców
Kambodżański rząd twierdzi, że tajskie wojsko użyło myśliwców F-16 do zrzucenia bomb na cele w głębi kraju. Choć Tajlandia utrzymuje, że jej ataki to „odwetowe” uderzenia wymierzone w kambodżańską infrastrukturę wojskową i mające na celu obronę suwerenności, to naruszenie przestrzeni powietrznej i bombardowania w pobliżu cywilnych obszarów, na przykład w prowincji Pursat, są nieakceptowalne.
Co gorsza, lokalne władze Kambodży alarmują o pojawieniu się tajskich F-16 w prowincji, w której znajduje się słynny na całym świecie kompleks świątyń Angkor Wat, który każdego roku przyciąga setki tysięcy turystów z całego świata. Choć na razie nie ma doniesień o uszkodzeniu samego obiektu wpisanego na listę UNESCO, sama bliskość działań wojennych do tego symbolu światowego dziedzictwa budzi przerażenie wśród osób rozważających podróż w pobliże kompleksu.

MSZ ostrzega do turystów z Polski
Wojna na granicy, która miała być już zażegnana, stała się faktem i co gorsza, objęła regiony, które do tej pory były ulubionym egzotycznym kierunkiem dla Polaków. Polski resort dyplomacji zareagował natychmiast, wydając oficjalne zalecenie: Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ) odradza podróże, które nie są konieczne, do wybranych regionów obu państw. Ostrzeżenie dotyczy przede wszystkim obszarów przygranicznych.
W Tajlandii to prowincje:
- Ubon Ratchathani,
- Sisaket,
- Surin,
- Buriram,
- SaKaeo,
- pas przygraniczny w prowincjach Trat i Chanthaburi.
Z kolei w Kambodży prowincjami uznawanymi za szczególnie niebezpieczne są Preah Vihear i Oddar Meanchey. Co ważne, w regionach konfliktu lokalne władze zarządziły zawieszenie wszelkiej działalności turystycznej, a lądowe przejścia graniczne pozostają zamknięte – podróżowanie między krajami drogą lądową jest obecnie niemożliwe.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do Polaków
W obliczu konfliktu MSZ przypomina także o kluczowej rzeczy, często ignorowanej przez podróżnych: rejestracji pobytu w systemie Odyseusz. To narzędzie umożliwia służbom konsularnym wysyłanie szybkich alertów w przypadku nagłego pogorszenia sytuacji. W przypadku podróży, które są absolutnie konieczne, MSZ zaleca korzystanie wyłącznie z transportu lotniczego, ale tylko po wcześniejszym potwierdzeniu statusu lotu u przewoźnika.
Choć sama Kambodża i Tajlandia pozostają kuszące, ich "gorączka" cenowa w kontekście egzotyki może nas drogo kosztować - w tym przypadku nie chodzi już o pieniądze, ale o bezpieczeństwo.