Masowo emigrują z Wysp do Polski. Nagły skok o 340 proc., nigdy wcześniej tak nie było
Kierunki migracji zaczynają się zmieniać. Obywatele narodu, który w obawie przed biurokracją UE oraz napływem imigrantów ekonomicznych jeszcze niedawno walczył o odzyskanie suwerenności, coraz częściej opuszczają swoją ojczyznę w poszukiwaniu lepszego życia. Na liście wymarzonych kierunków wysoko plasuje się Polska, którą postrzegają jako kraj bezpieczny i przyjazny. Dodatkowo przyciąga ich dynamiczny rozwój gospodarczy, kontrastujący z kryzysem panującym na Wyspach Brytyjskich.
- Coraz więcej osób decyduje się na opuszczenie ojczyzny
- Wielka Brytania traci Polaków i zmaga się z kryzysem
- Polska ziemią obiecaną Brytyjczyków? Nad Wisłą żyje się po prostu łatwiej i bezpieczniej
Coraz więcej osób decyduje się na opuszczenie ojczyzny
Migracja jest zjawiskiem tak starym jak ludzkość, jednak jej podłoże w XXI wieku ewoluuje w sposób niezwykle dynamiczny. Decyzja o opuszczeniu ojczyzny rzadko jest podyktowana jednym impulsem; to zazwyczaj splot czynników ekonomicznych, społecznych i politycznych, które sprawiają, że dotychczasowe miejsce zamieszkania przestaje być bezpieczną przystanią.
Ludzie naturalnie dążą do miejsc, gdzie ich siła nabywcza, a więc realna wartość pieniądza, za którą można nabyć określone dobra i usługi, jest wyższa, a perspektywy rozwoju zawodowego nie są ograniczane przez systemowe bariery. W dobie globalizacji bariery językowe zanikają, a praca zdalna i hybrydowa pozwala na większą elastyczność. Często to nie tylko chęć większego zarobku, ale ucieczka przed rosnącymi kosztami życia w metropoliach zachodniej Europy pcha młodych i wykształconych ludzi w stronę rynków wschodzących.
Polska stała się pełnoprawnym graczem, który oferuje nowoczesną infrastrukturę i styl życia, jakiego coraz trudniej szukać w przesyconych i borykających się z wewnętrznymi problemami państwach „starej unii”. Ta zmiana wektorów pokazuje, że kapitał ludzki płynie tam, gdzie czuje się najbardziej doceniony i gdzie widzi realną szansę na szybki awans społeczny bez konieczności walki z niewydolnym systemem.
Wielka Brytania traci Polaków i zmaga się z kryzysem
Brexit pozostawił trwały ślad na gospodarce Wielkiej Brytanii, przez lata będącej symbolem wolnego rynku, co sprawia, że coraz więcej naszych rodaków decyduje się na powrót do kraju. Dane brytyjskiego urzędu statystycznego ONS pokazują wyraźny wzrost liczby Polaków wracających z Wysp – w okresie od połowy 2024 do połowy 2025 roku liczba przyjazdów do Wielkiej Brytanii przewyższała wyjazdy, co oznacza spadek salda migracji o ponad dwie trzecie w porównaniu z wcześniejszymi latami. Według danych, w tym okresie jedynie około 7 tys. Polaków zdecydowało się na emigrację do Wielkiej Brytanii, podczas gdy 25 tys. postanowiło wrócić do kraju.
Proces wyjścia ze struktur unijnych stał się katalizatorem problemów, których skala zaskoczyła analityków. Eksperci wskazują, że przyczyną zmiany trendu migracyjnego jest zarówno sytuacja ekonomiczna, jak i zaostrzenie przepisów wizowych mających ograniczyć napływ cudzoziemców. Co interesujące, brytyjski tabloid Daily Mail zauważa, że podczas gdy dwadzieścia lat temu Polacy przybywali do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu lepszego życia, dziś to tysiące Brytyjczyków kieruje się w przeciwnym kierunku.

Transformacja gospodarcza Polski sprawiła, że dziś zainteresowanie naszym krajem rośnie w bardzo szybkim tempie. Mike Harvey, dyrektor zarządzający 1st Move International w rozmowie z Daily Mail podkreślił, że Polska od momentu wstąpienia do Unii Europejskiej przeszła transformację gospodarczą i podczas gdy na Wyspach galerie handlowe, restauracje i lokalne sklepy masowo upadają, polskie ulice i centra miast przeżywają prawdziwy rozkwit.
Według brytyjskich mediów różnica w poziomie życia między Polską a Wielką Brytanią zmieniła się diametralnie, dokonując prawdziwego „zwrotu o 180 stopni”. Co więcej, Harvey w rozmowie z Daily Mail wskazał, że liczba Brytyjczyków chcących przeprowadzić się do Polski wzrosła o 27 proc.
Łatwo zrozumieć, dlaczego kraj ten szybko staje się atrakcyjnym celem podróży dla ekspatów - wskazuje Harvey, cytowany przez Daily Mail.
Polska ziemią obiecaną Brytyjczyków? Nad Wisłą żyje się po prostu łatwiej i bezpieczniej
Jak wskazuje Daily Mail, to, co jeszcze niedawno brzmiało jak anegdota, staje się faktem: Polska wyrasta na nową ziemię obiecaną dla Brytyjczyków, wygrywając rywalizację o ich uwagę nawet z Francją czy Maltą. Skala tego zjawiska jest bezprecedensowa i widoczna w danych brytyjskiego urzędu statystycznego ONS. – w latach 2015–2024 liczba imigrantów z Wielkiej Brytanii w Polsce miała wzrosnąć o oszałamiające 340 proc. O ile jeszcze dziewięć lat temu nad Wisłą miało mieszkać około 41 tys. Brytyjczyków, o tyle do 2024 roku liczba ta miała urosnąć do 185 tys. osób.
Magnesem jest przede wszystkim rosnący rynek pracy w największych aglomeracjach, który staje się coraz bardziej otwarty na obcokrajowców i ułatwia szybką adaptację zawodową. Kluczowym czynnikiem pozostają koszty życia oraz, co zaskakuje wielu analityków, bardziej przystępny rynek nieruchomości. Te aspekty finansowe przyciągają również seniorów - od momentu oficjalnego opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, w Polsce miało osiedlić się ponad 2,2 tys. ubiegających się o brytyjską emeryturę.
Również Brytyjczycy, którzy przeprowadzili się do Polski zauważają znaczącą różnicę w standardach życia w obu krajach. Zwracają uwagę między innymi na uderzający kontrast w zaopatrzeniu: w polskich sklepach asortyment jest szerszy, a oferowane produkty cechują się znacznie wyższą jakością. Imigranci z Wysp wprost przyznają, że w Polsce czują się znacznie bezpieczniej niż w swojej ojczyźnie. Choć nowym mieszkańcom brakuje czasem specyficznej kultury pubowej, z której słynie Wielka Brytania, to stabilność i porządek publiczny nad Wisłą stają się argumentami przeważającymi nad sentymentem do wyspiarskich lokali.
Polska przestała być postrzegana jako kraj „taniej pracy”, a stała się hubem technologicznym i biznesowym, gdzie siła nabywcza pozwala na standard życia nieosiągalny w Londynie. W Polsce wciąż panuje aura optymizmu i budowania, co kontrastuje z pesymizmem panującym w brytyjskim społeczeństwie, czyniąc z naszego kraju idealne miejsce do życia w niepewnych czasach.