
Była kultowym miejscem nie tylko dla Polaków. Teraz Janów Podlaski szura o dno
Wydawało się, że gorzej być nie może, tymczasem sytuacji w kultowej kiedyś stadninie koni w Janowie Podlaskim stale pogarsza się. Tak źle w tym miejscu nie było jeszcze nigdy. Jak podaje portal Bankier.pl, prokuratura wciąż zajmuje się upolitycznionym śledztwem, zamiast bieżącymi problemami hodowli.
Dramatyczna sytuacja w Janowie Podlaskim
O sytuacji w stadninie koni w Janowie Podlaskim pisze „Rzeczpospolita”. Dziennik przypomina, że po odwołaniu na początku 2016 roku prezesa stadniny Marka Treli, którego prezesura utożsamiana jest z największymi sukcesami stadniny, nastąpiła swoista karuzela kolejnych prezesów.
- Najpierw szefem stadniny został Marek Skomorowski, który przyznał w mediach, że nie miał dotąd „bliskiej styczności" z końmi. Potem zastąpili go Sławomir Pietrzak, Grzegorz Czochański, a od początku kwietnia – Marek Gawlik – przypomina dziennik.
Ciągłe zmiany i błędy w zarządzaniu doprowadziły do tego, ze spółka zaczęła notować straty (w 2018 roku było to aż 3,3 mln zł. W ubiegłym roku zaś kontrola przeprowadzona w przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wykazała, że hodowane w stadninie krowy, które miały poprawić rentowność, przebywają w „dramatycznie złych warunkach sanitarno-higienicznych, żywieniowych".
DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd szykuje nowy podatek. Dotknąć on może bardzo wielu Polaków
2. Warszawę czeka paraliż? Szykuje się ogromny strajk, padła oficjalna data
„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że wówczas nie było jeszcze zarzutów odnośnie do warunków przebywania koni. Z ustaleń gazety wynika jednak, że sytuacja stale pogarsza się.
– Nie ma pełnowartościowej paszy. To, czym karmią konie, woła o pomstę do nieba. Zważono worek owsa i okazało się, że zamiast 50 kg ma wagę około 30 kg, bo to są plewy, a nie owies. Dobrze, że po ostatnich deszczach jest więcej trawy i zaczęły wychodzić na nią konie – mówi źródło gazety, pragnące zachować anonimowość.
– Brakuje opieki weterynaryjnej i kowala, więc konie mają nieprzycinane kopyta. Trudna jest sytuacja ekonomiczna – dodaje.
Tymczasem – jak podaje dziennik – prokuratura zamiast zająć się obecnymi kłopotami hodowli, wciąż bada rzekome nieprawidłowości dotyczące czasów, gdy stadniną zarządzał Marek Trela.
ZOBACZ TAKŻE:
- Pirat z BMW może być skazany na dożywocie. Nagły zwrot w sprawie tragedii na przejściu
- Dzieci zapadają na tajemniczą chorobę. Lekarze podejrzewają, że ma związek z koronawirusem
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- Nie wie, kim jest, ale mówi tylko po Polsku. Znaleźli go w Belgii, ważny apel policji
