biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Handel > Inspektorzy zapowiadają wigilijne kontrole. Za złamanie zakazu grozi nawet 100 tys. zł kary
Julia Bogucka
Julia Bogucka 10.12.2025 08:22

Inspektorzy zapowiadają wigilijne kontrole. Za złamanie zakazu grozi nawet 100 tys. zł kary

Inspektorzy zapowiadają wigilijne kontrole. Za złamanie zakazu grozi nawet 100 tys. zł kary
Fot. SeventyFour/Getty Images/CanvaPro

Dla większości Polaków 24 grudnia to czas ostatnich przygotowań do wieczerzy. Nowe prawo sprawiło, że wiele osób stanęło przed trudnymi wyborami. Dobrze wiedzą o tym urzędnicy. W Wigilię może dojść do wzmożonych kontroli, które sprawdzą, czy ustawa jest przestrzegana należycie. W przeciwnym wypadku mogą posypać się kary, mowa o 100 tys. zł.

Polacy przygotowują się na Boże Narodzenie

Boże Narodzenie w polskiej kulturze zajmuje miejsce absolutnie wyjątkowe, a sama Wigilia, która od 2025 roku jest dniem ustawowo wolnym od pracy, dla milionów rodzin jest momentem najważniejszym w całym kalendarzu. To właśnie wieczorem 24 grudnia Polacy zasiadają do stołów, dzielą się opłatkiem i pielęgnują zwyczaje przekazywane z pokolenia na pokolenie. Geneza tego święta w naszym kraju splata się nierozerwalnie z potrzebą wyciszenia i skupienia na relacjach rodzinnych, co przez lata stało w jaskrawej sprzeczności z realiami rynku pracy. 

Jeszcze dekadę temu krajobraz polskich miast w Wigilię wyglądał zupełnie inaczej niż obecnie. Galerie handlowe i supermarkety pękały w szwach do późnych godzin popołudniowych, a pracownicy handlu często wychodzili z pracy dopiero o 16:00 lub 17:00, mając zaledwie chwilę na dotarcie do domów przed uroczystą kolacją.

Inspektorzy zapowiadają wigilijne kontrole. Za złamanie zakazu grozi nawet 100 tys. zł kary
Fot. Brett Sayles/Pexels/CanvaPro

Sytuacja ta budziła ogromne kontrowersje społeczne i sprzeciw związków zawodowych, które latami argumentowały, że pracownicy sektora handlowego są pozbawiani prawa do godnego przeżywania świąt. Obraz kasjerki skanującej w pośpiechu ostatnie prezenty, podczas gdy inni zasiadają już do barszczu, stał się symbolem komercjalizacji dominującej sferę sacrum. Dopiero nowelizacja przepisów o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni, wprowadzona w 2018 roku, przyniosła w tej materii rewolucję.

Ustawodawca, chcąc pogodzić interesy konsumentów potrzebujących zrobić ostatnie zakupy z prawem pracowników do odpoczynku, wyznaczył sztywną granicę czasową funkcjonowania placówek handlowych. Był to kompromis, który trwale zmienił świąteczną logistykę milionów Polaków, wymuszając wcześniejsze planowanie zakupów i zamykając erę całodziennego handlu w ten szczególny dzień.

Tak przez lata wyglądała Wigilia

Wcześniej obowiązujące przepisy były jasne i nie pozostawiają pola do szerokiej interpretacji, choć wciąż wielu przedsiębiorców próbowało naginać rzeczywistość. Zgodnie z ustawą obowiązującą jeszcze w ubiegłym roku, w Wigilię Bożego Narodzenia handel oraz wykonywanie czynności związanych z handlem w placówkach handlowych po godzinie 14:00 były zakazane. Oznacza to, że wykonywanie pracy w handlu musiało zakończyć się o godzinie 14:00, co w praktyce wymuszało na sieciach handlowych wcześniejsze zamknięcie placówek dla klientów, aby personel mógł punktualnie zakończyć zmianę

W praktyce największe sieci handlowe decydowały się na zamknięcie sklepów już o 13:00 lub 13:30, aby uniknąć problemów logistycznych i potencjalnych naruszeń prawa związanych z przedłużającą się obsługą ostatnich klientów przy kasach.

Inspektorzy zapowiadają wigilijne kontrole. Za złamanie zakazu grozi nawet 100 tys. zł kary
Fot. Zac Bargman's Images/CanvaPro

Warto jednak pamiętać, że polski system prawny przewidywał wówczas szereg wyjątków, które sprawiały, że miasta po godzinie 14:00 nie zamierały całkowicie. Zakaz nie obejmuje między innymi stacji paliw, aptek, kwiaciarni, placówek gastronomicznych czy sklepów z pamiątkami. Co istotne, zakupy po godzinie granicznej mogliśmy zrobić również w małych sklepach osiedlowych, pod warunkiem że za ladą stanie sam właściciel lub członkowie jego najbliższej rodziny, wykonujący pracę nieodpłatnie. To właśnie te placówki ratują zapominalskich, którzy w ostatniej chwili przypomną sobie o braku majonezu do sałatki czy barszczu.

Teraz jednak uległo to znacznej zmianie. Rok 2025 jest pierwszym, w którym Wigilia jest jednym z dni ustawowo wolnych od pracy, co oznacza, że handel w ogóle nie będzie się odbywał. Świętować będą pracownicy wszystkich branż z wyjątkiem ochrony zdrowia, transportu, gastronomii, kultury, które mogą pracować krócej. 

Zobacz też: Totalny hit już dostępny w Biedronce. Przecenili go o ponad 200 złotych

Będą wzmożone kontrole w Wigilię. Przewidziana kara sięga nawet 100 tys. zł

W tegoroczną Wigilię Państwowa Inspekcja Pracy nie zamierza stosować taryfy ulgowej. Inspektorzy doskonale zdają sobie sprawę, że pokusa otwarcia sklepów, zwłaszcza w obliczu rosnących kosztów prowadzenia działalności i chęci maksymalizacji zysku w szczycie sezonu zakupowego, może być dla niektórych przedsiębiorców silniejsza niż lęk przed prawem. Dlatego też zapowiadane są wzmożone kontrole, które mają zweryfikować, czy pracownicy handlu rzeczywiście opuścili swoje stanowiska pracy. Kontrolerzy mogą pojawić się w sklepach w każdej chwili, aby sprawdzić, czy nie dochodzi do powierzania pracownikom obowiązków związanych z handlem, takich jak inwentaryzacja, sprzątanie czy rozliczanie kasy.

Konsekwencje finansowe za lekceważenie przepisów mogą być niezwykle dotkliwe. Standardowy mandat nałożony przez inspektora pracy w trakcie kontroli wynosi zazwyczaj od 1000 do 2000 złotych. Jednak w przypadku stwierdzenia rażącego naruszenia przepisów, recydywy lub celowego działania na szkodę pracowników, sprawa może zostać skierowana do sądu. Wówczas grzywna może sięgnąć nawet 30 tysięcy złotych. To jednak nie koniec złych wiadomości dla nieuczciwych pracodawców. W skrajnych przypadkach, przy uporczywym łamaniu praw pracowniczych i przepisów konkretnie o zakazie handlu, łączne kary finansowe mogą sięgnąć astronomicznej kwoty 100 tysięcy złotych.

Tak wysokie sankcje mają pełnić funkcję odstraszającą i przypominać, że pieniądze zarobione na handlu w niedozwolonych godzinach mogą okazać się kroplą w morzu wydatków na pokrycie kar. Dla handlowców rachunek jest więc prosty: ryzyko otwarcia sklepu w Wigilię jest po prostu nieopłacalne, a spokój i bezpieczeństwo prawne są w ten dzień cenniejsze niż dodatkowy utarg.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: