Fiskus przygląda się prezentom świątecznym. Uważaj na limit, bo trzeba będzie zapłacić podatek
Coraz częściej zamiast wełnianych skarpet czy nietrafionych gadżetów pod świątecznym drzewkiem lądują zupełnie inne prezenty. Choć taki podarunek wydaje się wygodnym rozwiązaniem, w ferworze przygotowań łatwo zapomnieć o jednym szczególe. W określonych przypadkach hojność Mikołaja może bowiem słono kosztować, będzie konieczność zapłacenia podatku.
Polacy przygotowują się do Bożego Narodzenia
Z roku na rok okres Bożego Narodzenia staje się coraz większym wyzwaniem dla domowych budżetów, a hasło “zastaw się, a postaw się” wciąż wydaje się przyświecać zakupowym decyzjom wielu rodaków. Według najnowszego raportu ”Świąteczny Portfel Polaków 2025”, przygotowanego przez Związek Banków Polskich, statystyczny Polak planuje wydać na tegoroczne święta średnio 1787 zł. To wyraźny skok w porównaniu do ubiegłego roku, kiedy kwota ta oscylowała w granicach 1576 zł. Co ciekawe, planujemy wydać więcej, o blisko 13 proc., mimo że analitycy wskazują na pewne symptomy stabilizacji cen niektórych produktów w świątecznym koszyku.

Lwia część tej kwoty, bo aż 677 zł, zostanie przeznaczona właśnie na prezenty, choć należy pamiętać, że największą część domowych budżetów wciąż pochłaniają łączne wydatki na żywność i organizację wieczerzy wigilijnej. Presja inflacyjna z ostatnich lat skutecznie przemodelowała nasze podejście do obdarowywania. Zamiast ryzykować zakup przedmiotu, który wyląduje na dnie szafy, coraz chętniej sięgamy po rozwiązanie najbardziej pragmatyczne, czyli gotówkę. To właśnie ten trend sprawia, że pod wieloma choinkami w Polsce, zamiast szeleszczącego papieru ozdobnego słychać szelest banknotów. Warto jednak pamiętać, że w świetle prawa przekazanie gotówki, nawet w tak magicznym okresie, jest darowizną, a ta podlega konkretnym regulacjom.
Na takie prezenty decydują się Polacy
Wręczanie gotówki to z perspektywy darczyńcy pójście na łatwiznę, ale dla obdarowanego często najlepszy z możliwych scenariuszy. W dobie rosnących kosztów życia zastrzyk finansowy pozwala na sfinansowanie bieżących potrzeb lub realizację większego marzenia, na które pojedynczy prezent rzeczowy by nie wystarczył. Jednak to, co w relacjach rodzinnych nazywamy "prezentem”, dla Urzędu Skarbowego jest przychodem z tytułu darowizny. Kluczowym pytaniem nie jest czy, ale kiedy fiskus wyciągnie rękę po swoją dolę.

Przepisy podatkowe w Polsce są w tej kwestii bezlitosne, choć od lipca 2023 roku obowiązują znacznie korzystniejsze limity kwot wolnych od podatku, które mają zastosowanie również w roku 2025. Klucz do zrozumienia mechanizmu leży w stopniu pokrewieństwa.
Ustawodawca dzieli podatników na trzy grupy, a przynależność do jednej z nich determinuje, jak hojny może być nasz "Święty Mikołaj” bez konieczności dzielenia się z państwem. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że limity te dotyczą sumy darowizn otrzymanych od jednej osoby w ciągu pięciu lat, co jest pułapką, w którą wpada wielu nieświadomych podatników. Kilka mniejszych kopert otrzymywanych co roku od tej samej majętnej cioci może w końcu skumulować się do kwoty przekraczającej próg zwolnienia.
Od tego prezentu trzeba odprowadzić podatek
Najbardziej uprzywilejowaną grupą jest tak zwana grupa zerowa, obejmująca najbliższą rodzinę: małżonka, zstępnych (dzieci, wnuki), wstępnych (rodzice, dziadkowie), pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę. W tym przypadku limit kwotowy w zasadzie nie istnieje i możemy otrzymać pod choinkę nawet milion złotych bez konieczności płacenia podatku. Jest jednak jeden, absolutnie kluczowy warunek.

Jeśli wartość darowizny przekroczy kwotę wolną od podatku dla I grupy podatkowej, która wynosi obecnie 36 120 zł, fakt ten trzeba zgłosić do Urzędu Skarbowego na druku SD-Z2 w terminie 6 miesięcy. Przeoczenie tego terminu sprawia, że zwolnienie przepada, a prezent zostanie opodatkowany na zasadach ogólnych. Co istotne, przy przekazywaniu gotówki w tej grupie konieczne jest udokumentowanie przelewu na konto bankowe, wręczenie pieniędzy "do ręki” przy przekroczeniu limitu może pozbawić nas prawa do zwolnienia. Podatek w I grupie podatkowej wynosi 3 proc.
Sytuacja komplikuje się, gdy prezent wręcza dalsza rodzina lub osoby niespokrewnione. W przypadku II grupy podatkowej (na przykład zstępni rodzeństwa, rodzeństwo rodziców) kwota wolna od podatku wynosi 27 090 zł, natomiast podatek po przekroczeniu limitu wyniesie 7 proc. Jeśli jednak hojnym Mikołajem okaże się osoba niespokrewniona (III grupa podatkowa), na przykład przyjaciel rodziny czy partner w związku nieformalnym, limit ten drastycznie spada i wynosi zaledwie 5733 zł. Oznacza to, że otrzymanie od narzeczonego, który w świetle prawa podatkowego jest osobą obcą, drogiego zegarka lub koperty z kwotą 6000 zł rodzi obowiązek podatkowy od nadwyżki ponad ten limit. Podatek w III grupie wynosi 12 proc. do określonego progu, a przy wyższych kwotach rośnie jeszcze bardziej.
Niezgłoszenie darowizny to ryzykowna gra. Urząd Skarbowy ma 5 lat na weryfikację naszych przychodów. Jeśli podczas kontroli (na przykład przy zakupie mieszkania) wyjdzie na jaw, że posiadamy środki z nieujawnionych darowizn, fiskus nałoży karną stawkę podatku w wysokości 20 proc. Dlatego, ciesząc się z gotówki znalezionej pod choinką, warto na chwilę odłożyć emocje na bok i przeliczyć, czy tegoroczna hojność bliskich w połączeniu z prezentami z lat poprzednich nie sprawi, że staniemy się dłużnikami państwa.