Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Polska elektrownia atomowa, ale Niemcy chcą mieć wpływ. Berlin woła o głos i wskazuje powód
Wiktoria Pękalak
Wiktoria Pękalak 29.01.2021 01:00

Polska elektrownia atomowa, ale Niemcy chcą mieć wpływ. Berlin woła o głos i wskazuje powód

Niemcy boją się polskiej elektrowni atomowej
Pxhere

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Czego obawiają się Niemcy w związku z budową elektrowni atomowej w Polsce

  • Czy ich obawy są uzasadnione

  • Czy może dojść do wybuchu elektrowni atomowej

Niemcy chcą być uwzględnieni przy budowie elektrowni atomowej

Niemiecki rząd stara się zdobyć prawo do głosu dla swoich obywateli w sprawie budowy elektrowni atomowej w Polsce, podaje Deutsche Welle.

Zgodnie z informacjami niemieckiej prasy ministerstwo środowiska złożyło w Komitecie Espoo zawiadomienie o możliwości oddziaływania polskiej inwestycji na Niemcy. Informację potwierdził sekretarz stanu w ministerstwie środowiska Jochen Flasbarth i dodał, że ta decyzja została skonsultowana z ministerstwem gospodarki w Berlinie.

Międzynarodowa konwencja Espoo to Konwencja o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym. Ta ma za zadanie oceniać sposoby oddziaływania różnych przedsięwzięć na środowisko naturalne krajów sąsiadujących z państwem, które dokonuje jakiejś inwestycji. W Polsce konwencję ratyfikowano w 1997 roku.

Mimo że obywatele Niemiec zyskaliby prawo głosu także w sprawie innych elementów polskiej strategii energetycznej do 2040 roku, Flasbarth zapewnił, że niemiecki rząd nie będzie ingerował w działania Polski i będzie respektował nasze prawo do decydowania o swojej polityce energetycznej i ekologicznej. Potrzeba negocjacji miałaby być zgłaszana tylko wówczas, gdy Niemcy poczują się zagrożone jakimś projektem.

Deutsche Welle przekazało też, że Niemcy chcą mieć wgląd w szczegółowe informacje dotyczące projektu, takie jak np. informacje o rodzajach reaktorów i środkach bezpieczeństwa. Niemieccy dziennikarze z agencji RND zwracają uwagę, że kiedy rząd w Warszawie zgłaszał do Espoo plany budowy, przekonywał, że budowa elektrowni w żaden sposób nie będzie oddziaływać na kraje sąsiednie. Zdaniem Niemiec w rzeczywistości sprawa przedstawia się zgoła inaczej.

Zieloni z Niemiec straszą elektrownią atomową, której nie ma

Partia Zielonych zamówiła raport dotyczący incydentu z udziałem elektrowni atomowej w Polsce - "Modelowanie hipotetycznego dużego incydentu jądrowego w Polsce z 1096 sytuacji meteorologicznych oraz analizy transgranicznych oddziaływań środowiskowych na kraje europejskie, oraz jej mieszkańców”, przekazał biznesalert.pl

W raporcie dokonano analizy potencjalnego szlaku radioaktywnej chmury po wybuchu elektrowni atomowej w 1096 różnych sytuacjach meteorologicznych. Wyniki badania wykazały, że w 756 przypadkach (69 proc.) sąsiedzi Polski byliby narażeni na większą dawkę promieniowania niż Polacy.

Eksperci patrzą na zastrzeżenia Niemiec z przymrużeniem oka, ponieważ istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, by w elektrowni atomowej doszło do wybuchu. Te zdarzają się niezwykle rzadko, a już na pewno nie jest możliwe, by doszło do takiej katastrofy, jak z udziałem elektrowni atomowej w Czarnobylu. Raz, że nikt nie buduje już elektrowni tego typu - współczesne siłownie posiadają szereg wielostopniowych zabezpieczeń. Dwa - nie żyjemy w Związku Radzieckim.

Elektrownia atomowa na Białorusi

Brak zaufania Niemiec do polskiej elektrowni przypomina sytuację Białorusi i Litwy pod koniec ubiegłego roku. Litwini od samego początku mieli wątpliwości co do budowy elektrowni jądrowej na Białorusi.

W tym przypadku jednak obawy okazały się całkiem uzasadnione, ponieważ elektrownia atomowa w Ostrowcu na Białorusi miała powstać na podstawie planów, które nie zawierały rzekomo najnowocześniejszych zabezpieczeń. Litwa poddawała też pod wątpliwość jakość nowo wybudowanej elektrowni. Przypuszczenia Litwy okazały się jednak słuszne i już kilka dni po otwarciu elektrowni doszło do awarii.

Tagi: Niemcy