Dawtona stawia na HoReCa i ucieczkę do przodu mimo pytań o CPK

Medialny szum i strategia obrony przez atak

W przestrzeni publicznej coraz głośniej wybrzmiewają pytania dotyczące powiązań dużego biznesu z wielkimi inwestycjami infrastrukturalnymi, a w przypadku firmy Dawtona, wątki te splotły się z tematem Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Choć w mediach pojawiały się sugestie o wpływie tak zwanej „afery CPK” na rozpoznawalność marki i jej wyniki sprzedażowe, przedstawiciele spółki przyjmują postawę defensywną, a wręcz zaprzeczają istnieniu problemu. Dyrekcja firmy stanowczo protestuje przeciwko używaniu słowa „afera” w kontekście swojej działalności, podkreślając, że jako wieloletni zarządcy nie dostrzegają żadnych nieprawidłowości, które mogłyby kłaść się cieniem na wizerunku przedsiębiorstwa. Zamiast wchodzić w polemikę, zarząd odsyła do biura prasowego, zapewniając jednocześnie o pełnej transparentności i gotowości do odpowiedzi na mądrze zadane pytania.

Równie stanowcze stanowisko firma zajmuje w kwestiach pracowniczych. W obliczu pytań o potencjalne strajki, które przetaczają się przez różne sektory gospodarki, władze Dawtona ucinają spekulacje o możliwych protestach we własnych zakładach czy planach zastępowania wieloletniej kadry pracownikami z migracji. Zarząd deklaruje, że nie śledzi doniesień o strajkach w innych firmach, ponieważ historia Dawtona nie daje powodów do takich obaw. Według zapewnień kierownictwa, w firmie nie występują sytuacje, które mogłyby sprowokować załogę do tak radykalnych kroków, co w ich ocenie czyni dyskusję o scenariuszach kryzysowych bezprzedmiotową. Taka retoryka ma na celu zbudowanie obrazu stabilnej, rodzinnej firmy, która mimo skali działania, pozostaje blisko swoich korzeni i misji.

 

Synergia z rolnictwem i oczekiwanie na legislacyjne wsparcie

Dawtona pozycjonuje się jako przedsiębiorstwo wieloodłamowe, które łączy nowoczesne przetwórstwo z tradycyjnym rolnictwem, co w obecnych realiach gospodarczych stanowi istotny atut konkurencyjny. Właściciele firmy sami uprawiają ziemię, a płody rolne z ich pól trafiają bezpośrednio do słoików, puszek i butelek, które Polacy znajdują na sklepowych półkach. Ten wertykalny model integracji pozwala na ściślejszą kontrolę jakości, ale jednocześnie uzależnia biznes od otoczenia prawnego. Przedstawiciele spółki otwarcie przyznają, że ich rozwój jest ściśle skorelowany z tym, na co pozwala polskie prawo, a legislacja odgrywa tu kluczową rolę. Oczekują oni od rządu – niezależnie od opcji politycznej – tworzenia rozwiązań, które wychodzą naprzeciw przedsiębiorcom i umożliwiają im skalowanie biznesu.

Konieczność wsparcia ze strony państwa polskiego jest akcentowana szczególnie w kontekście ekspansji zagranicznej, gdzie Dawtona konkuruje już nie tylko na rynku krajowym, ale w skali europejskiej. Spółka postuluje potrzebę synergii między producentami, rolnikami, kooperantami oraz instytucjami samorządowymi, aby móc skutecznie rywalizować z globalnymi graczami. Sukces finansowy firmy ma bowiem bezpośrednie przełożenie na otoczenie – im większe zasoby własne przedsiębiorstwa, tym szersze możliwości rozwoju brandów, a także realizacji działań z zakresu CSR (Społecznej Odpowiedzialności Biznesu), z których firma jest znana. Dawtona stawia tezę, że budowanie silnej pozycji rynkowej to gra zespołowa, w której kapitał prywatny musi być wspierany mądrą strategią państwową.

Agresywna ekspansja w sektorze HoReCa i innowacje produktowe

Najważniejszym elementem nowej strategii Dawtona jest jednak radykalny zwrot w kierunku sektora HoReCa (hotele, restauracje, catering). Do niedawna gastronomia była jedynie jednym z wielu elementów działalności, niebędącym przedmiotem agresywnych inwestycji, jednak teraz staje się kluczowym filarem wzrostu. Firma powołała dedykowane struktury zarządzające tym obszarem i buduje dział, który ma za zadanie agresywnie wchodzić w ten kanał sprzedaży. Oferta dla gastronomii obejmuje już około 25–30 produktów, specjalnie pakowanych pod potrzeby profesjonalnych kuchni, co świadczy o głębokim zrozumieniu specyfiki tego rynku. Dawtona chce, aby konsumenci, którzy znają jej markę ze sklepów detalicznych, mieli świadomość, że spożywają te same polskie produkty również w restauracjach.

Ambicje spółki sięgają jednak dalej niż tylko prosta sprzedaż pomidorów czy kukurydzy. Firma określa się mianem „królów innowacji” w Polsce, wprowadzając co roku kolejne nowości produktowe. Ekspansja obejmuje nie tylko tradycyjne kategorie warzyw przetworzonych, w których Dawtona jest krajowym liderem, ale także próby konkurowania z legendarnymi dostawcami na rynkach światowych, na przykład w segmencie produktów pomidorowych czy kukurydzianych. Spółka celuje w rynki etniczne, jak choćby w Wielkiej Brytanii, i stara się adaptować ofertę do oczekiwań klientów z całej Europy. To wyraźny sygnał, że polski kapitał jest gotowy rzucić wyzwanie zachodnim gigantom, wykorzystując do tego nie tylko sentyment do rodzimej marki, ale przede wszystkim jakość i innowacyjność, która ma przynieść dumę z faktu, że podatki i miejsca pracy pozostają w kraju.