RuNet w trybie awaryjnym. Jedna przerwa, wiele masek suwerenności
RuNet w jednej chwili cichnie: ekrany nie odpowiadają, aplikacje wiszą, mapy statusów zacinają się. W Moskwie i podmoskiewskich miejscowościach rośnie irytacja, bo przestają działać banki i najpopularniejsze platformy. Nawet serwisy do zgłaszania awarii łapią zadyszkę. To tylko incydent, czy test odporności systemu, który miał być niezależny?
Co zgasło: pierwszy obraz awarii
Uwaga użytkownicy — to nie są dobre wieści. Zgłoszenia spływają z całej Rosji: połączenia rwą się falami, a strony nie odpowiadają. Wskazania z monitoringu i relacje z komunikatorów układają się w jedną mapę zakłóceń, która nie zna granic regionów. Tu nie chodziło o jeden serwer, lecz o warstwy dostępu, z których korzystają miliony Użytkownicy internetu w całej Rosji zgłaszali powszechne zakłócenia wpływające na działanie firm telekomunikacyjnych i platform internetowych.
Skalę widać po nazwach, które zwykle świecą stabilnością. Beeline, Megafon, MTS, Rostelecom i Tele2 — wszędzie to samo: spadki, przerwy, resetowanie połączeń. Z kolei popularne platformy przestają ładować treści, jakby ktoś wykręcił kurek. Telegram, TikTok, Google, YouTube, Steam i Twitch — lista jest długa i niewygodna dla zwykłego dnia pracy Awarie dotknęły klientów Beeline, Megafon, MTS, Rostelecom i Tele2. Użytkownicy zgłaszali problemy z dostępem do Telegrama, TikToka, Google, YouTube, Steam i Twitch.
W Moskwie i w okolicznych miejscowościach zaczyna brakować prostych rzeczy: dostępu do bankowości, rozkładów, usług miejskich. Sygnał płynie szeroko, a ściana ciszy nie pęka odświeżaniem. To właśnie stąd pierwsze, gęste fale raportów Użytkownicy w Moskwie i obwodzie moskiewskim masowo zgłaszali przerwy w funkcjonowaniu sieci.
Nawet latarnie kontrolne mdleją. Na Downdetector.su z opóźnieniem pojawia się jedynie strona startowa, a Sboy.rf w ogóle nie wstaje. To ważny sygnał: kiedy klęka i ruch, i narzędzia do jego pomiaru, źródło bywa głębsze niż „chwilowo przeciążony serwer” Na Downdetector.su z dużym opóźnieniem ładowała się tylko strona startowa, a serwis Sboy.rf w ogóle się nie otwierał.
Roskomnadzor studzi nastroje krótkim komunikatem: „wszyscy operatorzy doświadczają przestojów, przyczyna jest badana”. Brzmi spokojnie, ale tempo zgłoszeń mówi o czymś innym — i to tam skierujemy wzrok w kolejnych akapitach Wszyscy operatorzy doświadczają przestojów, a przyczyna jest badana — Roskomnadzor.
Dane, projektanci doktryny i jej rysy
Najpierw deklaracje sukcesu. Władze od miesięcy podkreślają, że rosyjne IT rośnie, że jego udział w gospodarce to powód do dumy. To tło dla hasła „suwerenności cyfrowej”, które z inspiracji stało się planem minimum w warunkach sankcji. W tej ramie awaria nie jest „technicznym epizodem”, tylko testem spójności doktryny z praktyką Udział sektora IT w PKB Rosji na koniec 2024 r. przekroczył 2,2 proc., co premier Michaił Miszustin przedstawił jako sukces. „Wzmocnienie suwerenności cyfrowej” nie jest wyborem strategicznym, lecz koniecznością wymuszoną przez wojnę i sankcje.
Z kolei linia polityczna jest twarda: jeśli zachodnie usługi deklarują wycofanie, należy je „dusić”, a tam, gdzie to możliwe — zastępować lokalnymi odpowiednikami. To prosta instrukcja, która przekłada się na codzienne decyzje firm i urzędów, od wyboru dostawców po migracje danych 26 maja prezydent Rosji wezwał do „duszenia” zachodnich usług IT, które ogłosiły wycofanie się z kraju, ale w rzeczywistości pozostały na rynku.
Ten kierunek doprecyzowuje minister cyfryzacji Maksut Szadajew, przechodząc od sloganu do listy narzędzi. Padają konkretne nazwy i zasady korzystania z chmur, które w Rosji mają własne odpowiedniki. Pod tym kątem padają też słowa o przejmowaniu usług oraz o płatnościach dla firm, które oficjalnie się wycofały Rosja powinna stopniowo ograniczać działanie zagranicznych usług w chmurze, które mają krajowe odpowiedniki — Maksut Szadajew (minister rozwoju cyfryzacji FR).
- Google Cloud Platform, Microsoft Azure, Amazon Web Services — katalog zagranicznych chmur obecnych w rosyjskich strategiach migracji;
- ograniczanie lub zastępowanie usług, które „mają krajowe odpowiedniki” — cel polityki;
- wątpliwość co do kontynuowania opłat dla podmiotów, które „demonstracyjnie się wycofały” — presja kosztowa i symboliczna.
- W zasadzie są to usługi, które przejmujemy od zagranicznych firm, a one w sumie zakończyły swoją działalność. Ale jeśli firmy nie prowadzą działalności w kraju, jeśli demonstracyjnie się wycofały, to dziwne, że nadal płacimy za te usługi - powiedział Maksut Szadajew.
To nie jest pojedyncza wypowiedź, lecz streszczenie kierunku, który ma odciąć łączniki i wzmocnić lokalne zasoby W zasadzie są to usługi, które przejmujemy od zagranicznych firm, a one w sumie zakończyły swoją działalność — Maksut Szadajew (minister rozwoju cyfryzacji FR). Ale jeśli firmy nie prowadzą działalności [w Rosji], jeśli demonstracyjnie się wycofały, to dziwne, że nadal płacimy za te usługi — Maksut Szadajew (minister rozwoju cyfryzacji FR). Wśród popularnych w Rosji zagranicznych usług chmurowych wymieniono Google Cloud Platform, Microsoft Azure i Amazon Web Services (AWS).
W tle działa też reżim regulacyjny: platformy z ponad pół milionem dziennych użytkowników muszą mieć w kraju oddział, a za brak spełnienia grożą kary — od zakazu reklamy i płatności po blokady. To ma budować kontrolę. I jednocześnie zwiększa ryzyko, że jedno nieudane działanie po stronie państwa porwie za sobą pół ekosystemu Od stycznia 2022 r. w Rosji obowiązuje ustawa wymagająca od firm IT z dziennym audytorium ponad 500 tys. użytkowników otwarcia oddziału w kraju. Firmom niespełniającym wymogów grozi zakaz reklamy, przyjmowania płatności od rosyjskich osób fizycznych i prawnych oraz inne ograniczenia aż do zablokowania zasobów. Przyczyną awarii mogły być nieudolne działania samego Kremla.
Rynek, reakcje i wartość odporności
Najpierw ludzie, potem wykresy. Gdy przestają działać bankowe aplikacje i rozkłady kolei, użytkownik nie pyta o architekturę sieci — pyta, kiedy wróci dostęp. W tej awarii brakowało obu: komfortu i informacji. Zgłoszenia o niedostępności Google, Wikipedii czy usług transportowych szły w parze z milczeniem narzędzi, które zwykle pokazują piki i dołki. To obraz rynku, na którym liczy się stabilność, a nie logo Runet uległ awarii, a aplikacje banków, największych telefonii komórkowych i dużych rosyjskich firm nie działały. Dla użytkowników rosyjskich nie działały m.in. Google, Liveinternet, Wikipedia i Rosyjskie Koleje. Na Downdetector.su z dużym opóźnieniem ładowała się tylko strona startowa, a serwis Sboy.rf w ogóle się nie otwierał.
Z kolei dostawcy próbują nadążyć za polityką i popytem. Przenoszą usługi do lokalnych centrów danych, przycinają mosty do zagranicznych chmur, budują zamienniki. Gdy rośnie obciążenie, rośnie też ryzyko kaskadowych przerw — a każda kolejna migracja bez pełnej redundancji zmienia się w hazard. Regulator bagatelizuje, ale rytm zgłoszeń i nagłe „ciemności” mówią inaczej Rosja powinna stopniowo ograniczać działanie zagranicznych usług w chmurze, które mają krajowe odpowiedniki — Maksut Szadajew (minister rozwoju cyfryzacji FR). Wszyscy operatorzy doświadczają przestojów, a przyczyna jest badana — Roskomnadzor.
W efekcie wartość rośnie tam, gdzie widać zapas: neutralne punkty wymiany, łącza awaryjne, rozproszone DNS-y. To dziś waluta zaufania — nie deklaracje, lecz nadmiarowość. Rynek reaguje prosto: firmy pytają o SLA, o plan B i C, użytkownicy szukają ścieżek, które wciąż działają. Jedno jest pewne: przy zwężanych mostach do chmur globalnych odporność staje się produktem pierwszej potrzeby Wśród popularnych w Rosji zagranicznych usług chmurowych wymieniono Google Cloud Platform, Microsoft Azure i Amazon Web Services (AWS).
Co zostaje po ciszy: znaczenie i ciągłość
Na papierze zostały daty i krótkie wzmianki. Pierwsze materiały o dużej awarii pojawiają się 14 stycznia 2025 r., późniejsze aktualizacje dopisują kontekst i pytania. Oficjalnie wiemy, że były przestoje i że trwa „badanie przyczyn”. Nie wiemy, gdzie dokładnie pękło, ani jak głęboko sięgała fala utraty dostępności Artykuł o dużej awarii internetu w Rosji opublikowano 14 stycznia 2025 o 16:11. Materiał o wielkiej awarii internetu w Rosji opublikowano 14 stycznia 2025, zaktualizowano 3 listopada 2025.
Zostaje więc wniosek na przyszłość: suwerenność cyfrowa bez odporności to hasło, nie tarcza. Łańcuch z jednym słabym ogniwem pęka w najmniej wygodnym momencie. I słychać wtedy tylko krótkie piknięcie, zanim ekrany zgasną.