biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Poziom dzietności w Polsce jest rekordowo niski. Najnowszy raport nie napawa optymizmem
Julia Czwórnóg
Julia Czwórnóg 13.11.2025 19:47

Poziom dzietności w Polsce jest rekordowo niski. Najnowszy raport nie napawa optymizmem

Poziom dzietności w Polsce jest rekordowo niski. Najnowszy raport nie napawa optymizmem
Fot. morfin21, Daniel morfin/Canva

Polska od ponad trzech dekad mierzy się z głębokimi zmianami demograficznymi, których tempo w ostatnich latach znacząco przyspieszyło. Spada liczba urodzeń, społeczeństwo gwałtownie się starzeje, a współczynnik dzietności (TFR) osiągnął najniższy poziom w powojennej historii kraju. Rządowa Rada Ludnościowa alarmuje, że bez przemyślanej polityki migracyjnej i działań wspierających rodziny, zasoby pracy w Polsce drastycznie zmaleją. Choć problem wpisuje się w globalny trend, skala zjawiska w naszym kraju jest niepokojąca.

Katastrofa demograficzna – jak nisko jest naprawdę?

Dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) potwierdzają obawy demografów. W 2024 roku Polska odnotowała historycznie najniższą wartość współczynnika dzietności, która wyniosła zaledwie 1,099. To niechlubny rekord w historii kraju i jeden z najniższych poziomów nie tylko w Europie, ale i na świecie.

Poziom dzietności w Polsce jest rekordowo niski. Najnowszy raport nie napawa optymizmem
Fot. Monkey Business Images/Canva

Warto pamiętać, że poziom zastępowalności pokoleń (liczba dzieci, jaką musi urodzić kobieta, aby populacja się nie zmniejszała) to około 2,1. Oznacza to, że przy obecnym współczynniku każde następne pokolenie będzie o blisko połowę mniejsze od poprzedniego. Sytuację dodatkowo pogłębia malejąca liczba urodzeń – w 2024 roku zarejestrowano ich około 252 tysiące, co stanowi najniższą wartość odnotowaną na terenie całego kraju po 1945 roku. W tym samym czasie w Europie wyższe wskaźniki odnotowują takie kraje jak Czechy, Węgry, Grecja czy Rumunia.

Eksperymentalna symulacja GUS z 2025 roku, zakładająca utrzymanie się niskiej dzietności, przewiduje, że do 2060 roku liczba ludności Polski może skurczyć się nawet do 28,4 mln osób. Jest to spadek o ponad 24 proc. w stosunku do 2024 roku. Choć oficjalna prognoza z 2023 roku jest nieco łagodniejsza i zakłada 30,9 mln mieszkańców w 2060 roku, alarmujące dane potwierdzają konieczność pilnych działań w zakresie polityki ludnościowej.

Społeczeństwo się starzeje, a młodzi rezygnują z rodzicielstwa

Obecny kryzys demograficzny ma wiele przyczyn, które są złożone i wykraczają poza samą politykę prorodzinną. Eksperci i badania socjologiczne wskazują na głębokie przemiany kulturowe, które wpłynęły na postawy wobec rodzicielstwa. Coraz mniejszą wagę do "spełnienia jako rodzic" przywiązują młode pokolenia.

O ile wśród "baby boomerów" (osób urodzonych przed 1965 rokiem) około 40 proc. wskazywało to jako najważniejszą wartość w życiu, o tyle wśród "zetek" (osoby urodzone w latach 1995-2010) odsetek ten spada do zaledwie 16 proc. Wzrosły również oczekiwania wobec życia i standardu wychowania dzieci. Rodzice chcą zapewnić potomstwu jak najlepsze warunki, co w obliczu rosnących kosztów utrzymania (wychowanie dziecka w 2023 roku wyliczono na ponad 300 tysięcy złotych) często skutkuje ograniczeniem się do jednego lub dwojga dzieci.

Znaczenie ma także brak stabilności finansowej, niepewność co do przyszłości (wskazana przez 59 proc. badanych) oraz obawy kobiet przed utratą pracy (42 proc. wskazań). Ponadto, od lat 90. XX wieku przesunął się wiek matek decydujących się na pierwsze dziecko – z 23 lat w latach 90. do ponad 27 lat obecnie. Przesunięcie to wiąże się ze wzrostem możliwości zawodowych kobiet i ich dążeniem do zdobycia wyższego wykształcenia.

Wzrost płodności po 30. roku życia, który mógłby w części zrównoważyć ten trend, jest zależny od dostępu do infrastruktury zdrowia reprodukcyjnego, w tym diagnostyki i leczenia niepłodności oraz możliwości zapłodnienia pozaustrojowego.

Rządowa Rada Ludnościowa podkreśla, że spadek dzietności jest intensyfikowany przez zmieniające się wzorce życia rodzinnego, dłuższe życie i migracje. Tymczasem prof. Elżbieta Gołata z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, wiceprzewodnicząca Rady, podkreśla w rozmowie z Interią, że nie ma jednej przyczyny zmian demograficznych:

Na niską dzietność wpływa m.in. brak poczucia bezpieczeństwa oraz niepewności na rynku pracy. Ważne są także inne przyczyny, które często nie są należycie analizowane np. stan zdrowia, opieka nad kobietą w ciąży i połogu, diagnostyka i leczenie niepłodności, poziom umieralności okołoporodowej, stan zdrowia psychicznego młodzieży czy wpływ restrykcyjnego prawa aborcyjnego. (…) Wskazywanie, że niska dzietność jest wyłącznie związana z odejściem od tzw. tradycyjnego modelu rodziny, jak to często słyszymy, nie ma uzasadnienia - tłumaczy prof. Gołata.

Jak trudna sytuacja demograficzna może stopniowo wpływać na polski rynek i gospodarkę?

Malejące zasoby pracy a polityka migracyjna

Głęboki niż demograficzny i starzenie się społeczeństwa mają bezpośrednie przełożenie na polski rynek pracy, którego zasoby nieuchronnie maleją. Z prognoz GUS wynika, że w 2060 roku osób w wieku nieprodukcyjnym będzie więcej niż tych w wieku produkcyjnym. Sytuacja stawia pod znakiem zapytania długoterminową stabilność finansową państwa i ciągłość funkcjonowania wielu sektorów gospodarki.

Choć bezrobocie w Polsce od kilku lat utrzymuje się na bardzo niskim poziomie, stan ten jest w dużej mierze maskowany rosnącym udziałem imigrantów na rynku pracy. Polska z kraju emigracyjnego stała się w ciągu ostatnich kilkunastu lat krajem imigracyjnym. Migranci, którzy wnoszą różnorodne umiejętności i doświadczenia, stanowią istotne wsparcie dla gospodarki, wypełniając luki kadrowe, zwłaszcza w sektorach takich jak budownictwo, rolnictwo i usługi. Ich obecność stymuluje wzrost gospodarczy i zwiększa podaż pracy, ograniczając tym samym presję na wzrost płac.

Jednakże, aby migracja mogła stanowić trwałe rozwiązanie problemów demograficznych, niezbędne jest opracowanie długoterminowej, spójnej polityki migracyjnej, edukacyjnej i społecznej. Polityka ta musi mieć na celu nie tylko przyciąganie, ale przede wszystkim zatrzymanie imigrantów i skuteczną ich integrację w społeczeństwie. Rada Ludnościowa apeluje, że bez przemyślanej strategii i odwrócenia alarmującego trendu w dzietności, kryzys demograficzny będzie miał coraz poważniejsze konsekwencje dla rozwoju gospodarczego Polski, prowadząc do dalszego spadku potencjału ekonomicznego kraju.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: