Po internecie hula najważniejszy państwowy rejestr. Państwo kapituluje ws. ksiąg wieczystych

Księgi wieczyste to jedno z najważniejszych, a być może najważniejsze repozytorium państwowych danych. Składają się przecież na nie informacje o rzeczy dla państwa inherentnej – ziemi, terytorium, na którym leży. Niestety ws. jawności lub niejawności ksiąg wieczystych w Polsce namieszano tak, że dziś Polakom ich własne dane sprzedaje firma działająca w Stanach Zjednoczonych.
Księgi wieczyste w Polsce – najważniejszy państwowy rejestr jawny, lecz chroniony
Na początek garść faktów. Księgi wieczyste są w Polsce jawne. Ministerstwo sprawiedliwości pod adresem ekw.ms.gov.pl prowadzi portal Elektroniczne Księgi Wieczyste, z którego skorzystać może każdy. Pod jednym warunkiem. Aby zobaczyć dane, trzeba dysponować numerem księgi wieczystej.
Nie ma więc technicznej możliwości, aby wprowadzić do bazy np. nazwisko sąsiada i zobaczyć, jakich nieruchomości jest właścicielem. A przynajmniej nie ma takiej możliwości na państwowych portalach. Nic bowiem nie stoi na przeszkodzie, aby skorzystać z płatnych portali działających w szarej strefie, poza jurysdykcja Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Te sprzedają wypisy z – przypomnijmy, jawnego rejestru – już po 100 zł za sztukę. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.

Pełny dostęp do ksiąg wieczystych miały mieć tylko służby. W praktyce może mieć go każdy, kto ma pieniądze
Ustawa o księgach wieczystych i hipotece z 6 lipca 1982 r. stanowi, że pełny dostęp, tj. nieograniczone i wielokrotne wyszukiwanie w rejestrze i to tylko, gdy jest to niezbędne do realizacji zadań ustawowych, mają sądy, prokuratura, szef MSW, wszystkie służby, agencje związane z bezpieczeństwem państwa. A także NIK, Inspektor Nadzoru Wewnętrznego, KRUS, skarbówka, i komornicy.
Prawo to jest niestety martwe. W ostatnich tygodniach w polskojęzycznym internecie promuje się portal kw.info, który nie ukrywa, że wszedł w posiadanie całej bazy. Dokonano tego metodą scrapingu, czyli zgrywania bazy rekord po rekordzie. Portal EKW nie ma jak dotąd przeciw temu żadnego zabezpieczenia. W rezultacie za kilkaset złotych dzięki usługom kw.info można bez przeszkód, np. po imieniu, nazwisku, danych rodziców firmie, numerze PESEL sprawdzić stan posiadania nieruchomości dowolnego właściciela w kraju.

"Nikt nie ma obowiązku posiadania nieruchomości"
Można sobie zadawać pytanie – no dobrze, ale co w tym złego? Wszak dane ksiąg wieczystych są w Polsce jawne. Tu do akcji wkracza Urząd Ochrony Danych Osobowych, który od wielu lat konsekwentnie uznaje numery ksiąg wieczystych za dane osobowe i surowo karze za ich ujawnianie. Karze Polaków, ale nie działającą w USA firmę, która nie dość, że po kawałku sprzedaje najważniejszy państwowy rejestr, to w dodatku oferuje usługę specjalną – z 10 tys. zł zastrzeże dane na żądanie. Słowem – jeśli ktoś chce ukryć swój stan posiadania, to musi zapłacić okup za własne dane wyskrobane z EKW.

Oczywiście właściciel kw.info, firma Property Octopus LLC z siedzibą w Newark w stanie Delaware w USA postrzega sytuację zupełnie inaczej. Udało nam się wymienić kilka wiadomości, co nie było trudne – jej konto w X jej aktywne, angażuje się w debatę, wykupione zostały także reklamy internetowe m.in. na Reddicie. Administracja zapytana o wątpliwości natury prawnej czy nawet etycznej (wspomniane 10 tys. zł za zastrzeżenie własnych danych) odpowiada w sposób, który można podsumować następująco:
- Property Octopus LLC działa w USA i podlega wyłącznie tamtejszemu prawu.
- Firma nie robi nic niezgodnego z prawem, bo rejestr EKW jest jawny i jego twórcy powinni się liczyć z tym, że ktoś dokona na nim scrapingu.
- W pobieraniu opłaty 10 tys. zł za zastrzeżenie własnych danych nie ma nic zdrożnego, "ponieważ właściciele nieruchomości co do zasady są najbardziej majętnymi osobami".
- "Nikt nie ma obowiązku posiadania nieruchomości ergo widnienia w księgach wieczystych".
Rzecz jasna argumenty te byłyby nie do utrzymania przed europejskim wymiarem sprawiedliwości. Stanowią popis arogancji – Property Octopus zwyczajnie wiedzą, że są bezkarni. I mają rację.
Jasne jest, że podobnych usług zarejestrowanych w rajach podatkowych jest znacznie więcej i działają od lat. Problem jest znacznie poważniejszy niż tylko działalność kw.info. Dość wspomnieć kampanię wyborczą – redaktor Andrzej Stankiewicz po jednym z programów Radia Zet udowodnił posłowi Bartoszowi Kownackiemu, że ochrona ksiąg wieczystych to fikcja, dowodząc tym samym, że informacje o nieruchomościach Karola Nawrockiego nie musiały zostać wyniesione z ABW.
Podkreślmy – Kownacki, polityk przez 8 lat na świeczniku władzy PiS, ściśle związany z bezpieczeństwem, pracownik Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Kancelarii Prezydenta RP, wiceminister w MON-ie, delegat do NATO, nie miał pojęcia, że ochrona jednego z najważniejszych państwowych rejestrów to blaga. Skoro Property Octopus działa nadal bez przeszkód i aktywnie się reklamuje, to naiwnie byłoby zakładać, że w ekipie aktualnie rządzącej świadomość jest większa.
UODO jednoznacznie: numery ksiąg wieczystych to dane osobowe
O działalność serwisu kw.info i jemu podobnych zapytaliśmy więc Urząd Ochrony Danych Osobowych. Szukaliśmy odpowiedzi na to pytanie – jak to możliwe, że numery ksiąg wieczystych są w ocenie UODO chronione, ich ujawnienie stanowi naruszenie prawa o ochronie danych, a mimo to dowolny zainteresowany dysponujący wystarczającą ilością pieniędzy może swobodnie surfować po EKW? Nie może natomiast tego robić zwykły Kowalski, który do zdobycia dowolnej informacji, nawet zanonimizowanej, potrzebuje numeru księgi.

W odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że problem jest znany przynajmniej od 2010 r. i już wtedy, wówczas jeszcze GIODO, chciał ograniczenia dostępu do informacji z ksiąg wieczystych, które podlegały udostępnianiu w internecie. Zabiegi te ponawiano w 2019 r., kiedy zabiegano w MRiT o reformę ustawy o prawie geodezyjnym i kartograficznym, tak aby ograniczyć dostępność numerów ksiąg wieczystych:
Prezes UODO stoi na stanowisku, że numery ksiąg wieczystych stanowią dane osobowe. Zgodnie z RODO „dane osobowe” oznaczają wszelkie informacje o zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osobie fizycznej („osobie, której dane dotyczą”); [...] Ujawnienie numeru księgi wieczystej pozwala więc na zidentyfikowanie osoby, której dane są zawarte w księdze wieczystej. Poprzez opublikowanie numerów ksiąg wieczystych na stronach internetowych, dostęp do zawartych w nich informacji może uzyskać każdy zainteresowany użytkownik internetu.
Za bieżący stan rzeczy UODO obwinia byłego Głównego Geodetę Kraju Waldemara Izdebskiego, który numery ksiąg wieczystych ujawnił w serwisie GEOPORTAL2. Izdebski został za to przez UODO ukarany grzywną w wys. 100 tys. zł, a stanowisko urzędu w tej sprawie potwierdził w 2021 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny. Rzecz w tym, że dane z należącego do Property Octopus portalu kw.info pochodzą z przełomu lat 2024 i 2025, a skrypt, który scrapuje zawartość portalu Elektroniczne Księgi Wieczyste może dziś opracować nawet osoba nietechniczna.
Portal ministerstwa sprawiedliwości nie ma żadnych zabezpieczeń przed scrapingiem i o wygenerowanie odpowiedniego skryptu, który numer po numerze będzie odpytywał bazę, można z sukcesem poprosić np. ChatGPT. Jak to ma się do działalności Property Octopus LLC? UODO odpowiada:
Do UODO docierają jednak sygnały o serwisach, które masowo przetwarzają numery ksiąg wieczystych. Podmioty te w większości mają jednak siedziby poza obszarem UE. [...] RODO dotyczy wszystkich administratorów danych. To, że ktoś pozyskał dane osobowe zgodnie z prawem, choć wadliwym, nie powoduje naruszenia RODO o ile nie zmienia celów w jakich określone dane są przetwarzane np., w danym systemie. Danych tych nie może jednak przetwarzać do innych celów, a więc np. ich ujawniać.
Gdy dane są ujawniane i to odpłatnie przez firmę zarejestrowaną w USA, UODO kapituluje.
Uruchom lustrzaną bazę ksiąg wieczystych i zacznij sprzedawać dane już dziś!
Nadzieję na uporządkowanie sytuacji można dostrzegać w zapowiedzi działań ministerstwa sprawiedliwości. Zapowiedzi z sierpnia 2024 r., dodajmy.
Resort pracuje nad wprowadzeniem systemu uwierzytelniania, który ograniczy lub wręcz uniemożliwi działanie wspomnianych skryptów pobierających dane z EKW w na wielką skalę i w sposób całkowicie zautomatyzowany. W ostatnim czasie, tj. 13 czerwca br., gdy działalność kw.info zaczęła zwracać na siebie uwagę, UODO wysłał do ministerstwa sprawiedliwości pytanie o stan prac nad zwiększeniem poziomu ochrony danych osobowych znajdujących się w elektronicznych księgach wieczystych. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych zaznaczał w piśmie:
Kwestia zapewnienia właściwego poziomu ochrony danych osobowych zamieszczonych w elektronicznych księgach wieczystych, w tym bezprawnego pobierania i wykorzystywania tych danych, jest przedmiotem zainteresowania i troski wielu podmiotów.
W momencie pisania artykułu handel jawnymi danymi z portalu Elektroniczne Księgi Wieczyste trwa w najlepsze. Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby zaprząc do działania skrypty scrapujące dane z EKW i uruchomić własny portal podobny do tego, jaki z Delaware – dewiza stanu to "Wolność i Niezależność" – prowadzi Property Octopus LLC.




































