Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > Oszczędności topnieją na naszych oczach. Ekspert radzi, co robi, aby je skutecznie ochronić w trudnych czasach
Kasper Starużyk
Kasper Starużyk 15.07.2020 02:00

Oszczędności topnieją na naszych oczach. Ekspert radzi, co robi, aby je skutecznie ochronić w trudnych czasach

Inflacja zjada oszczędności Polaków
Pixabay

Jak uchronić oszczędności przed inflacją?

Jak donosi Polskie Radio, w dobie niskich stóp procentowych inflacja staje się realnym zagrożeniem dla oszczędności Polaków. "2-3 lata - według notowań kontraktów terminowych mniej więcej tak długo trwać będzie okres rekordowo niskich stóp procentowych w Polsce. Później oprocentowanie powinno rosnąć, ale nie będą to ruchy zbyt gwałtowne" - czytamy wypowiedź Bartosza Turka, analityka HRE Investments, na portalu polskieradio24.pl.  W obliczu kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa i decyzji KPP o obniżeniu stóp procentowych, większość banków obniżyła stopy procentowe na lokatach niemal do zera.

Regularnie naliczane odsetki od pieniędzy zgromadzonych na lokacie, które chroniły fundusze Polaków przed skutkami inflacji obniżającej wartość ich oszczędności, stały się tak niskie, że prowadzenie ich stało się bezsensowne. Jest to zresztą problem, który sięga 2015 roku, a teraz jedynie się nasilił. "Chodzi o to, że już od lat statystycznie rzecz biorąc banki doliczają do oszczędności odsetki wolniej niż inflacja pochłaniała siłę nabywczą kapitału" - tłumaczy dla Polskiego Radia Bartosz Turek. Polacy muszą zatem chwytać się nowych sposobów. Jak podaje portal Business Insider, wielu Polaków zaczęło lokować swoje pieniądze na funduszach inwestycyjnych. Eksperci ostrzegają jednak, że w związku z wysokim ryzykiem tego rodzaju funduszów dla niedoświadczonych inwestorów mogą one okazać się ślepym zaułkiem.

Oszczędności topnieją, a wraz z nimi raty kredytów

Obniżka stóp procentowych, która dla niektórych niesie z sobą ryzyko utraty oszczędności, dla innych może okazać się wybawieniem. "W efekcie dzisiejsze kontrakty terminowe roztaczają przed kredytobiorcami bardzo optymistyczny scenariusz, w którym dopiero mniej więcej w 2028 roku oprocentowanie kredytów mieszkaniowych wróci do poziomu sprzed epidemii, czyli z początku bieżącego roku" - donosi Polskie Radio.

Przykładowo osoba, która jeszcze w styczniu 2020 roku spłacała comiesięczne raty w wysokości 460 zł na każde pożyczone 100 tysięcy złotych, teraz płaci 410-420 zł. Ratunkiem dla kredytobiorców może być także refinansowanie kredytu, czyli zamiana długu na tańszy. Dla osób aktualnie rozważających wzięcie kredytu bezpiecznym rozwiązaniem może okazać się także kredyt ze stałą stopą procentową albo kredyt z malejącymi ratami.