Nowe obowiązki dla właścicieli psów i kotów. Pojawią się kolejne wydatki
Polacy należą do europejskiej czołówki pod względem liczby gospodarstw domowych posiadających psy lub koty. Rząd planuje jednak poważne zmiany, które obejmą zwierzaki. Nowe rozwiązania będą wiązały się z dodatkowymi obowiązkami administracyjnymi dla właścicieli oraz z kosztami, a ich niedopełnienie może skutkować sankcjami administracyjnymi.
- Polacy chętnie przygarniają zwierzęta
- To duży problem pupili w Polsce
- Rząd szykuje zmiany, to wiąże się z kosztami
Polacy chętnie przygarniają zwierzęta
Rynek artykułów i usług dla zwierząt domowych nad Wisłą przeżywa w ostatnich latach bezprecedensowy rozkwit, stając się istotną gałęzią krajowej gospodarki. Z danych organizacji branżowych wynika, że w polskich domach żyje około 8 milionów psów i blisko 7 milionów kotów, co oznacza, że niemal połowa rodzin dzieli swoją przestrzeń życiową ze zwierzęciem. Taka skala zjawiska generuje potężne przepływy finansowe, które nie ograniczają się jedynie do zakupu karmy, choć ta stanowi lwią część budżetów domowych przeznaczanych na pupili. Właściciele psów i kotów coraz częściej traktują swoje zwierzęta jak pełnoprawnych członków rodziny, co przekłada się na rosnące wydatki na specjalistyczną opiekę weterynaryjną, usługi behawiorystów czy hotele dla zwierząt.

Należy zauważyć, że dynamika wzrostu kosztów utrzymania zwierzęcia w ostatnich kwartałach wyraźnie przyspieszyła, na co wpływ miała ogólna presja inflacyjna. Ceny usług weterynaryjnych poszybowały w górę, podobnie jak koszty wysokojakościowej żywności. Mimo to skłonność Polaków do adopcji i zakupu zwierząt nie maleje, co świadczy o głębokiej zmianie kulturowej i rosnącej świadomości dotyczącej dobrostanu "braci mniejszych”. W tym kontekście rynek zoologiczny w Polsce wyrasta na jeden z najbardziej odpornych na zawirowania koniunkturalne sektorów, choć paradoksalnie to właśnie jego powszechność i brak szczelnych regulacji doprowadziły do problemów, z którymi teraz próbuje zmierzyć się ustawodawca. Skala posiadania zwierząt wiąże się bowiem nie tylko z przyjemnościami, ale i z odpowiedzialnością, która w wielu przypadkach pozostaje jedynie teorią, generując gigantyczne koszty społeczne.
To duży problem pupili w Polsce
Mimo ogromnej populacji zwierząt domowych Polska od lat zmaga się z brakiem spójnego systemu ewidencji, co w praktyce oznacza, że miliony psów i kotów pozostają dla państwa anonimowe. Obecnie obowiązki właścicieli są rozproszone i często iluzoryczne. Choć w wielu gminach obowiązują lokalne opłaty od posiadania psa, ich ściągalność jest niska, a system szczepień przeciwko wściekliźnie, choć teoretycznie obowiązkowy, nie jest powiązany z żadną centralną bazą danych umożliwiającą skuteczną weryfikację. Ta luka systemowa ma konkretne konsekwencje finansowe, które najbardziej obciążają samorządy. Gminy wydają rocznie setki milionów złotych na walkę z bezdomnością zwierząt, utrzymanie schronisk oraz odławianie wałęsających się czworonogów, których właścicieli nie sposób ustalić.

Brak obligatoryjnego czipowania i rejestracji sprawia, że porzucenie zwierzęcia jest w Polsce wciąż czynem obarczonym niskim ryzykiem wykrycia sprawcy. Co więcej, obecna sytuacja sprzyja patologiom takim jak pseudohodowle, które funkcjonują w szarej strefie, unikając opodatkowania i kontroli weterynaryjnej. Istniejące komercyjne bazy danych, w których właściciele mogą dobrowolnie rejestrować zaczipowane zwierzęta, nie są ze sobą zintegrowane, co w sytuacji zaginięcia pupila znacząco utrudnia jego odnalezienie. W odpowiedzi na te wyzwania Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało projekt ustawy, który ma zakończyć erę anonimowości polskich czworonogów. Proponowane zmiany, będące realizacją postulatów środowisk prozwierzęcych i samorządowych, mają na celu uszczelnienie systemu, co jednak bezpośrednio uderzy w kieszenie właścicieli unikających dotąd formalizowania statusu swoich podopiecznych.
Rząd szykuje zmiany, to wiąże się z kosztami
Kluczowym elementem nadchodzącej rewolucji legislacyjnej jest utworzenie Krajowego Rejestru Oznakowanych Psów i Kotów (KROPiK), za którego budowę i obsługę odpowiadać ma Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zgodnie z założeniami projektu ustawy o KRAZ każdy właściciel psa, a w dalszej perspektywie prawdopodobnie również kota, będzie zobligowany do trwałego oznakowania zwierzęcia poprzez wszczepienie podskórnego mikroczipa (transpondera). Zabieg będzie musiał zostać przeprowadzony przez lekarza weterynarii, który następnie wprowadzi dane zwierzęcia i jego opiekuna do państwowego systemu. Nowe przepisy przewidują, że identyfikacja będzie musiała nastąpić nie później niż podczas pierwszego obowiązkowego szczepienia przeciwko wściekliźnie lub przed wprowadzeniem zwierzęcia do obrotu.
Nowe obowiązki wiążą się bezpośrednio z nowymi wydatkami. Choć sam dostęp do aplikacji rejestrowej (np. poprzez mObywatela) ma być dla obywatela bezpłatny, to koszty zakupu transpondera oraz usługi jego wszczepienia spadną bezpośrednio na właściciela czworonoga. Szacuje się, że rynkowa cena takiej usługi waha się obecnie w granicach od kilkudziesięciu do nawet 150 złotych, w zależności od gabinetu i regionu Polski, co przy posiadaniu kilku zwierząt może stanowić odczuwalny wydatek dla domowego budżetu. warto zaznaczyć, że limit cenowy takiej usługi ma być określony w ustawie. Ustawodawca przewiduje jednak okresy przejściowe oraz system kar dla opieszałych. Za niedopełnienie obowiązku oznakowania i rejestracji zwierzęcia grozić będą grzywny, a kontrolę nad przestrzeganiem nowych przepisów sprawować mają policja, straż miejska oraz Inspekcja Weterynaryjna. Wprowadzenie centralnego rejestru ma nie tylko ułatwić odnajdywanie zagubionych zwierząt, ale przede wszystkim zwiększyć odpowiedzialność karną i finansową osób, które decydują się na przygarnięcie żywego stworzenia.