biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Niedozwolone w pociągu. Właściciele zwierząt nie mają pojęcia, potem muszą płacić karę
Julia Bogucka
Julia Bogucka 18.12.2025 19:14

Niedozwolone w pociągu. Właściciele zwierząt nie mają pojęcia, potem muszą płacić karę

Niedozwolone w pociągu. Właściciele zwierząt nie mają pojęcia, potem muszą płacić karę
Fot. Capuski/Getty Images/CanvaPro

Z pozoru prosta podróż koleją może zamienić się w logistyczny koszmar i zakończyć dotkliwą karą finansową. Choć Polacy coraz chętniej zabierają swoich pupili na wakacyjne wyjazdy, przepisy pozostają nieubłagane. Okazuje się, że to, co w domowym zaciszu traktujemy jak członka rodziny, w świetle przepisów może być całkowicie nielegalne.

  • Polacy posiadają wiele zwierząt domowych
  • Tak wygląda podróżowanie ze zwierzęciem
  • Tych zwierząt nie weźmiesz do pociągu i zapłacisz karę

Polacy posiadają wiele zwierząt domowych

Polska od lat plasuje się w ścisłej europejskiej czołówce pod względem liczby zwierząt domowych przypadających na gospodarstwo domowe. Szacuje się, że pies lub kot towarzyszy nam w niemal połowie polskich domów, co świadczy o ogromnym przywiązaniu do braci mniejszych. Zwierzęta przestały pełnić funkcje wyłącznie użytkowe czy stróżujące, stając się pełnoprawnymi członkami rodzin, z którymi dzielimy kanapę, a coraz częściej także plany urlopowe.

Niedozwolone w pociągu. Właściciele zwierząt nie mają pojęcia, potem muszą płacić karę
Fot. ItsOnlyPixels/Getty Images/CanvaPro

Zjawisko to zbiegło się w czasie z dynamicznym powrotem pasażerów na kolejowe szlaki. PKP Intercity w ostatnich latach notuje rekordowe wyniki przewozowe, obsługując dziesiątki milionów pasażerów rocznie. Wybór pociągu jako środka transportu jest podyktowany nie tylko względami ekologicznymi czy ekonomicznymi, ale często właśnie komfortem podróży ze zwierzęciem. W przeciwieństwie do ciasnego samochodu czy samolotu, gdzie procedury są niezwykle restrykcyjne i stresujące dla zwierzęcia, pociąg wydaje się opcją najbardziej humanitarną i przyjazną.

Wzrost świadomości dotyczącej dobrostanu zwierząt sprawia, że właściciele nie chcą zostawiać swoich podopiecznych w hotelach dla zwierząt czy pod opieką sąsiadów. Jednak ta sielankowa wizja wspólnych podróży zderza się z nowymi trendami w hodowli zwierząt, gdyż coraz częściej w polskich domach pojawiają się gatunki dotychczas kojarzone wyłącznie z wiejską zagrodą.

Tak wygląda podróżowanie ze zwierzęciem

Podróżowanie z psem czy kotem jest w polskich pociągach precyzyjnie uregulowane i przy zachowaniu odpowiednich zasad nie nastręcza większych trudności. Podstawowe wymogi obejmują posiadanie aktualnej książeczki zdrowia z ważnym szczepieniem przeciwko wściekliźnie, a w przypadku psów kagańca i smyczy. Małe zwierzęta, które mieszczą się w transporterach, podróżują zazwyczaj bezpłatnie jako bagaż podręczny, natomiast za większego psa musimy uiścić zryczałtowaną opłatę, która w pociągach PKP Intercity wynosi zazwyczaj 15,20 zł.

Choć większość właścicieli wie, że podróż ze zwierzętami jest dozwolona pod warunkiem, że nie przeszkadzają współpasażerom, wielu zapomina, że zwierzęta nie mogą przebywać w wagonach gastronomicznych (z wyjątkiem psów przewodników, psów asystujących osobom niepełnosprawnym oraz psów szkolonych na psy asystujące) ani na miejscach do siedzenia, leżenia czy w wagonach sypialnych.

Niedozwolone w pociągu. Właściciele zwierząt nie mają pojęcia, potem muszą płacić karę
Fot. Photography by Adri/Getty Images/CanvaPro

Za brak ważnego dokumentu uprawniającego do przewozu zwierząt lub naruszenie zasad ich przewozu naliczana jest opłata dodatkowa. Jeśli zapłacisz ją wraz z biletem w pociągu, opłata zostanie obniżona do 150 zł. W innym przypadku konduktor wystawi wezwanie do zapłaty, które należy uregulować w ciągu 21 dni od przejazdu. Jeśli zapłacisz w ciągu 14 dni, opłata zostanie zmniejszona do 200 zł. Po 15. dniu obowiązuje pełna opłata – 300 zł – a od 22. dnia doliczane są odsetki ustawowe za zwłokę.

Zobacz też: Ekonomista alarmuje: „Preferencje podatkowe tworzą patologie rynku nieruchomości"

Tych zwierząt nie weźmiesz do pociągu i zapłacisz karę

Kolejny problem zaczyna się jednak w momencie, gdy definicja "zwierzęcia domowego” w głowie właściciela rozmija się z definicją ustawową. Miniaturowe świnki, kozy, kaczki czy nawet gołębie i kury coraz częściej trafiają na salony, stając się pupilami na równi z psami. Jednak dla konduktora i w świetle przepisów sanitarnych, świnia, nawet ta miniaturowa, pozostaje zwierzęciem gospodarskim.

Regulamin przewozu osób, rzeczy i zwierząt wprost wskazuje, że na pokład pociągu pasażerskiego można wprowadzić wyłącznie zwierzęta domowe. Próba wejścia do pociągu z nietypowym pupilem to ryzykowna gra z przepisami sanitarno-weterynaryjnymi, które w przypadku trzody chlewnej czy drobiu są znacznie bardziej restrykcyjne niż dla psów ze względu na ryzyko rozprzestrzeniania chorób zakaźnych, takich jak ASF czy ptasia grypa.

Decydując się na podróż z nietypowym zwierzęciem, musimy liczyć się z tym, że obsługa pociągu ma prawo odmówić nam wstępu na pokład lub przerwać naszą podróż na najbliższej stacji. Przepisy PKP i innych przewoźników regionalnych są w tej kwestii bezlitosne: zwierzęta gospodarskie, w tym drób, trzoda chlewna, owce czy kozy, są całkowicie wyłączone z możliwości przewozu w wagonach pasażerskich. Nie ma tu znaczenia, czy zwierzę jest czyste, zadbane, czy posiada bilet, którego system i tak nie powinien nam sprzedać na taki gatunek, oraz czy inni pasażerowie wyrażają zgodę.

Konsekwencje dla niesfornego pasażera mogą być dotkliwe. Poza koniecznością opuszczenia pociągu i utratą kosztów biletu w grę wchodzą również opłaty dodatkowe za naruszenie przepisów o przewozie rzeczy i zwierząt, a w skrajnych przypadkach mandaty nakładane przez służby porządkowe. Co więcej, w sytuacji zagrożenia epizootycznego przewóz takich zwierząt bez odpowiednich zezwoleń weterynaryjnych może skończyć się postępowaniem administracyjnym, gdzie kary liczone są w tysiącach złotych.

Osoby decydujące się na hodowlę zwierząt gospodarskich w warunkach domowych muszą mieć świadomość, że w świetle prawa transportowego ich status nie ulega zmianie, a alternatywą pozostaje jedynie transport dedykowany lub własny samochód. Odpowiedzialność za zapewnienie właściwych warunków transportu zawsze spoczywa więc na właścicielu, który powinien przed podróżą upewnić się, czy obrana forma przemieszczania zwierzęcia spełnia wymagania zarówno prawa przewozowego, jak i weterynaryjnego. 

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: