Lepiej prędko przeszukaj piwnicę. Za te zabawki płacą teraz fortunę. Polacy nie mają pojęcia
W niemal każdym polskim domu znajduje się strych, piwnica lub pawlacz, który od lat służy jako przechowalnia sentymentów. Stare pudła, zakurzone walizki i kartony po sprzęcie AGD kryją w sobie pamiątki minionych dekad. W 2025 roku okazuje się jednak, że te zapomniane rupiecie mogą być warte więcej niż niejeden nowoczesny gadżet. Rynek kolekcjonerski w Polsce przeżywa prawdziwy boom, a kolekcjonerzy są gotowi zapłacić fortunę za przedmioty, które dla wielu z nas są tylko wspomnieniem dzieciństwa. Zanim więc zdecydujesz się na generalne porządki, lepiej sprawdź, czy nie siedzisz na prawdziwej żyle złota.
Czego szukają kolekcjonerzy w 2025 roku? Te przedmioty z PRL-u i lat 90. zyskują na wartości
Moda na retro trwa w najlepsze, ale w 2025 roku wykroczyła daleko poza meble i design. Oczywiście, fotele projektu Chierowskiego, komody "jamniki" czy charakterystyczna ceramika z Włocławka wciąż osiągają wysokie ceny. Jednak prawdziwe ożywienie widać na rynku przedmiotów codziennego użytku i pamiątek z okresu transformacji. Kolekcjonerzy w Polsce polują obecnie na pierwsze wydania komiksów (np. "Tytus, Romek i A'Tomek" czy "Relax"), kompletne serie winyli polskich wykonawców, a także starą elektronikę – pierwsze komputery Commodore czy Amiga, a nawet telefony komórkowe z lat 90.
Coraz większą wartość zyskują także zabawki. Oryginalne resoraki Matchbox czy Siku, lalki z czasów PRL, a nawet pierwsze konsole Pegasus – to wszystko jest dziś w cenie. Jednak jest jedna kategoria zabawek, która bije rekordy popularności i o której wartości większość Polaków nie ma pojęcia. Mowa o klockach LEGO, którymi bawił się niemal każdy.

Fenomen klocków LEGO: Od luksusu w Pewexie do masowej zabawki
Historia duńskiej marki LEGO sięga lat 30. XX wieku, jednak globalny sukces zapewnił jej patent na charakterystyczny sposób łączenia klocków, uzyskany w 1958 roku. Do Polski, znajdującej się za "żelazną kurtyną", klocki te trafiały początkowo w bardzo ograniczonej liczbie. Przez lata 70. i 80. były symbolem luksusu i marzeniem każdego dziecka, dostępnym niemal wyłącznie w sklepach Pewex za dewizy (dolary lub bony). Zestawy z tamtych lat, jeśli ktokolwiek w Polsce je posiada, są dziś absolutnie białymi krukami.
Prawdziwa eksplozja popularności LEGO w Polsce nastąpiła jednak dopiero po 1989 roku. W latach 90. duńskie klocki zalały rynek, stając się najpopularniejszą zabawką i nieodłącznym elementem dzieciństwa całego pokolenia. Prawie każdy bawił się seriami "Castle", "Pirates" czy "Space". Ponieważ były tak powszechne, nikt nie traktował ich jako inwestycji. Po latach zabawy lądowały w zbiorczych pudłach, mieszając się ze sobą, a następnie trafiały do piwnic, by czekać na kolejne pokolenie. I właśnie te "zwykłe" zestawy są dziś obiektem pożądania kolekcjonerów.
Stare klocki LEGO warte fortunę. Tych zestawów szukają kolekcjonerzy
Wartość rynkowa starych zabawek rośnie lawinowo, a LEGO jest tego najlepszym przykładem. Nie chodzi tu jednak o kilogramy wymieszanych, pożółkłych klocków sprzedawanych "na wagę". Prawdziwą wartość, sięgającą setek złotych, mają konkretne, kompletne zestawy, najlepiej z oryginalną instrukcją, a już szczytem marzeń jest posiadanie oryginalnego pudełka, nawet jeśli jest w kiepskim stanie.
Na co polują kolekcjonerzy? Przede wszystkim na zestawy z lat 80. i 90., które dziś mają status kultowych. To właśnie te serie, które pamiętamy z dzieciństwa, budzą największą nostalgię, a dorośli dziś fani (tzw. AFOL – Adult Fans of LEGO) są gotowi zapłacić dużo, by odtworzyć kolekcję sprzed lat. Liczy się kompletność – obecność wszystkich, nawet najdrobniejszych elementów, a przede wszystkim unikalnych minifigurek.
Ile warte są stare klocki LEGO? Te kwoty sięgają niemal 1000 zł
Wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, że zestaw, który kurzy się w piwnicy, może być wart kilkaset złotych. Kwoty zależą od popularności serii, rzadkości zestawu i przede wszystkim jego stanu. W 2025 roku ceny za używane, ale w 100% kompletne zestawy z lat 90. regularnie osiągają pułap bliski tysiąca złotych.
Jakich dokładnie zestawów szukają kolekcjonerzy? Prym wiodą trzy klasyczne serie:
- Seria "Pirates" (1989-1997): To absolutny klasyk. Za duże statki, jak 6285 Black Seas Barracuda lub 6286 Skull's Eye Schooner, kolekcjonerzy są w stanie zapłacić dziś od 700 do nawet 1200 zł, jeśli zestaw jest kompletny i w dobrym stanie. Mniejsze twierdze, jak 6276 Eldorado Fortress, również wyceniane są na 500-800 zł.
- Seria "Castle" (lata 80. i 90.): Kultowe zamki to kolejny skarb. Zestawy takie jak 6086 Black Knight's Castle (Zamek Czarnych Rycerzy) z 1992 roku czy wcześniejsze, jak 6080 King's Castle, to wydatek rzędu 600-1000 zł za kompletny, używany egzemplarz.
- Seria "Space" (szczególnie podserie "Blacktron" i "Space Police"): Kosmiczne pojazdy i bazy z przełomu lat 80. i 90. również cieszą się ogromnym wzięciem.
Co ciekawe, cenne bywają nie tylko całe zestawy, ale nawet pojedyncze, rzadkie minifigurki. Klasyczny "duch" z zestawów Castle (prosta figurka z białą płachtą) jest dziś wart kilkadziesiąt złotych. Podobnie cenni są unikalni kapitanowie piratów czy dowódcy frakcji kosmicznych. Zanim więc uznasz stare klocki za bezwartościowe, warto poświęcić chwilę, by sprawdzić ich numery seryjne w internecie. Być może masz w piwnicy małą fortunę, o której nie miałeś pojęcia.