Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Obrzuciła kościół jajkami. Teraz grożą jej 2 lata więzienia
Wiktoria Pękalak
Wiktoria Pękalak 22.03.2022 08:34

Obrzuciła kościół jajkami. Teraz grożą jej 2 lata więzienia

Obrzuciła kościół jajkami, teraz grożą jej dwa lata więzienia
Wikimedia/Muzyk98, (CC BY-SA 4.0)

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego kobieta obrzuciła kościół jajkami

  • Jak Zofia N. tłumaczy swoje zachowanie

  • Jak na zachowanie kobiety zareagował jej przełożony

Do dwóch lat więzienia za rzucanie jajkami w kościół

Wicedyrektorka Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu Zofia N. na fali największych protestów spowodowanych decyzją Trybunału Konstytucyjnego zdecydowała się obrzucić jeden z kościołów jajami. Kobieta wówczas jeszcze nie miała pojęcia, jakie czekają ją konsekwencje za swoje działanie.

Filmik z całego zdarzenia kobieta opublikowała w mediach społecznościowych okraszając go komentarzem: "Chyba nie było to najrozsądniejsze, ale jesteśmy na wojnie, prawda?"

Niecały miesiąc później kobieta otrzymała wezwanie na komisariat policji"w charakterze sprawcy wykroczenia w sprawie o wykroczenie z art. 65 Kodeksu wykroczeń", podaje portal NaTemat. Wymieniony artykuł dotyczy "wprowadzenia w błąd organu państwowego lub instytucji".

Niedługo później do kobiety przyszło kolejne wezwanie, tym razem z Wydziału Żandarmerii Wojskowej w Poznaniu. W tym przypadku kobiecie zarzucono obrazę uczuć religijnych.

Jak można obrazić uczucia religijne?

Na przesłuchanie do żandarmerii kobieta przyszła w towarzystwie prawnika. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak powiedział wówczas PAP, że Zofia N. usłyszała oskarżenia. To zarzut obrazy uczuć religijnych innych osób poprzez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, za co grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat.

Obrazić można podmiot, czyli człowieka, a nie budynek. Do jakiej więc obrazy doszło, skoro nikogo tam nie było? To był akt mojej głębokiej niezgody na to, co się stało z pseudotrybunałem i jego pseudoorzeczeniem. Ale na pewno nie miałam takiej intencji, żeby obrazić wiernych i jakąś konkretną osobę. Był to gest emancypacji. Jestem zdziwiona, że ktoś poczuł się tym osobiście obrażony. Pismo z żandarmerii przyniosło mi do domu dwóch uzbrojonych żandarmów – tłumaczyła cytowana przez portal Zofia N.

Kobieta nie przyznała się do tego czynu. Złożyła wyjaśnienia. Podała, że jej zamiarem nie było obrażanie niczyich uczuć religijnych – powiedział PAP prok. Wawrzyniak i potwierdził, że sprawa prowadzona jest przez żandarmerię pod nadzorem Działu ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald m.in. ze względu na to, że obrzucony został kościół garnizonowy.

Podczas przesłuchania przed budynkiem Żandarmerii Wojskowej odbyła się pikieta w obronie Zofii N. Jak podaje portal NaTemat, demonstranci krzyczeli m.in. hasła: "Wszystkich nas nie zamkniecie!, Jest opresja, jest i opór".

Galeria Miejska Arsenał, w której kobieta jest wicedyrektorem to samorządowa instytucja kultury, której organizatorem jest Urząd Miasta Poznania. Kiedy Zofię N. zapytano, jak jej przełożeni odnieśli się do całej sprawy, odpowiedziała, że podczas przesłuchania pod budynkiem żandarmerii był także wspierający ją dyrektor galerii, przekazała PAP.

Tagi: Kościół