KAS zatrzymała nielegalny transport z Niemiec. To miało trafić do Polski
Funkcjonariusze przeprowadzili kontrolę transportów zmierzających z Niemiec do Polski, podczas której wykryli rażące nieprawidłowości. Interwencja nastąpiła na odcinku autostrady granicznej. Ustalenia służb wskazały na naruszenia przepisów związanych z gospodarowaniem odpadami po stronie odbiorcy. Jakie były podstawy uznania przewozu za nielegalny i jakie konsekwencje grożą podmiotom uczestniczącym w takich przewozach?
KAS przechwyciła nielegalny transport 37 ton odpadów
Dolnośląska KAS udaremniła nielegalny transport 37 ton złomu z Niemiec do Polski. Działania funkcjonariuszy były ukierunkowane na weryfikację zgodności dokumentacji przewozowej, rodzaju ładunku oraz uprawnień podmiotów wskazanych w zgłoszeniu. Ustalenia z miejsca kontroli pozwoliły na szybkie zabezpieczenie przewozu i podjęcie dalszych czynności administracyjnych.

Kontrola odbyła się na A4 w okolicach Jędrzychowic; skontrolowano dwa samochody ciężarowe. W trakcie oględzin ładunku ujawniono, że w naczepach przewożony był złom aluminiowy, zgodny z opisem towaru w dokumentacji. W naczepach znajdował się aluminiowy złom, co przesądzało o klasyfikacji przewozu jako transportu odpadów, a więc o obowiązku spełnienia wymogów wynikających z przepisów dotyczących transgranicznego przemieszczania odpadów.
Odpady zgłoszono w systemie SENT i miały trafić do miejscowości w województwie małopolskim. Z ustaleń służb wynika, że deklaracja co do rodzaju przewożonych odpadów była prawidłowa, jednak kluczowe znaczenie miała weryfikacja odbiorcy. W tym przypadku rodzaj odpadów zgadzał się z deklaracją, lecz odbiorca nie miał zezwolenia. Jak potwierdzono podczas czynności, polski odbiorca nie miał zezwolenia na przetwarzanie i utylizację odpadów, co stanowi istotne naruszenie przepisów i przesądza o nielegalnym charakterze przewozu. Natychmiast wdrożono odpowiednie procedury.
Konsekwencje związane z nielegalnym przewozem odpadów
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska uznał przewóz za nielegalne przemieszczanie odpadów, ponieważ odbiorca nie spełniał wymogów formalnych do przyjęcia i przetworzenia ładunku. Konsekwencją tej oceny była decyzja o dalszym losie ładunku oraz potencjalne sankcje administracyjne wobec podmiotów odpowiedzialnych.
Wobec stwierdzonych nieprawidłowości przyjęto rozwiązanie minimalizujące ryzyko wprowadzenia odpadów do krajowego systemu gospodarowania. Odpady zawrócono do nadawcy w Niemczech, co jest standardową procedurą w sytuacji, gdy nie ma możliwości ich zgodnego z prawem zagospodarowania przez wskazanego odbiorcę. Decyzja ta zapobiegła powstaniu kolejnych naruszeń i ograniczyła potencjalne skutki środowiskowe.
W kontekście sankcji należy wskazać ogólne zasady odpowiedzialności. Nielegalny przewóz odpadów w Polsce jest surowo karany, zależnie od rodzaju naruszenia. W przypadku braku zezwolenia po stronie odbiorcy ustawodawca przewiduje szerokie widełki kar finansowych, uwzględniające skalę i okoliczności przewinienia. Za brak zezwolenia odbiorcy na przetwarzanie i utylizację odpadów grozi od 1 tys. do 1 mln zł kary. Odrębnie mogą być stosowane środki administracyjne i decyzje porządkowe, w tym cofnięcie lub odmowa wpisów w rejestrach oraz zwiększony nadzór nad kolejnymi transportami. Próba nielegalnego przewozu odpadów do Polski niejedyny taki przypadek w ostatnich miesiącach.
Niepokojące wyniki kontroli KAS
Opisany przypadek wpisuje się w utrzymujący się trend aktywności służb na granicach i szlakach tranzytowych. KAS regularnie udaremnia wwóz nielegalnych odpadów na polskich drogach, prowadząc ukierunkowane kontrole oparte na analizie ryzyka, weryfikacji danych zgłoszeniowych i ocenie zgodności dokumentów z rzeczywistym ładunkiem. Działania te mają dwojaki cel: egzekwowanie przepisów oraz prewencję polegającą na eliminowaniu prób ominięcia wymogów formalnych.
W ostatnich miesiącach odnotowano również przypadki, w których niezgodność dotyczyła samego rodzaju ładunku. Pod koniec października w Świecku zatrzymano 23 tony zmieszanych odpadów zamiast deklarowanego papieru. Tego typu naruszenia wskazują na próbę ukrywania charakteru odpadów w dokumentacji przewozowej, co znacząco utrudnia kontrolę strumieni odpadów i może prowadzić do nieprawidłowego ich zagospodarowania.
W tamtym transporcie stwierdzono dodatkowo niejednorodny skład odpadów, co potwierdzało rozbieżności względem deklaracji i klasyfikacji. W sprasowanych blokach z transportu w Świecku były m.in. nakrętki, worki foliowe, tekstylia i folia aluminiowa. Zestawiając to z aktualną kontrolą, różnica polegała na źródle naruszenia: w opisanym obecnie przypadku zgodność dotyczyła rodzaju odpadów, natomiast brakowało podstaw formalnych po stronie odbiorcy.