biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Handel > GIS ostrzega, bakteria w boczku. Jeśli masz w domu, natychmiast wyrzuć
Julia Bogucka
Julia Bogucka 15.11.2025 10:49

GIS ostrzega, bakteria w boczku. Jeśli masz w domu, natychmiast wyrzuć

GIS ostrzega, bakteria w boczku. Jeśli masz w domu, natychmiast wyrzuć
Fot. FACTORY16/Getty Images/CanvaPro

Jedna z popularnych sieci dyskontowych w Polsce pilnie wycofuje ze sprzedaży partię wędliny. Powodem jest wykrycie groźnej dla zdrowia bakterii. Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie, sieć apeluje do klientów o zwrot produktu. Kupujący otrzymają pełny zwrot kosztów nawet bez dowodu zakupu.

Te instytucje dbają o bezpieczeństwo żywności

Nad bezpieczeństwem żywności w Polsce czuwa skomplikowany system kilku kluczowych instytucji. To przede wszystkim Główny Inspektorat Sanitarny (GIS), który nadzoruje higienę w zakładach przetwórczych oraz monitoruje skażenia chemiczne i mikrobiologiczne w gotowych produktach na półkach sklepowych. Równie ważna jest Inspekcja Weterynaryjna (IW), która kontroluje cały łańcuch produkcji zwierzęcej, od warunków hodowli i dobrostanu, przez nadzór nad ubojem, po kontrolę surowego mięsa. Obok nich działa też Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS), która pilnuje, czy skład na etykiecie zgadza się z rzeczywistą zawartością opakowania.

GIS ostrzega, bakteria w boczku. Jeśli masz w domu, natychmiast wyrzuć
Fot. Nuttapong punna/CanvaPro

W przypadku wykrycia zagrożenia, jak obecne skażenie, kluczową rolę odgrywa unijny System Wczesnego Ostrzeżenia o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF). To dzięki niemu informacja o skażonej partii błyskawicznie trafia do wszystkich państw członkowskich, co pozwala na natychmiastową reakcję i wycofanie produktu z obrotu.

Lidl, będący niemiecką siecią należącą do globalnej Grupy Schwarz, traktuje te procedury priorytetowo. Firma, która zadebiutowała w Polsce w 2002 roku, posiada dziś nad Wisłą ponad 930 sklepów i zatrudnia blisko 30 tysięcy osób. Wraz z Biedronką tworzy ścisły duopol, kontrolujący lwią część polskiego rynku detalicznego. Taka pozycja oznacza, że każda wpadka jakościowa to dla giganta ogromne ryzyko. Największy koszt to nie sama logistyka zwrotów, lecz utrata zaufania klientów, szczególnie do marek własnych, takich jak Pikok, które są fundamentem strategii biznesowej dyskontów i głównym polem walki konkurencyjnej.

Polacy masowo kupują wędliny

Polacy pozostają narodem miłośników mięsa. Jak wynika z ostatnich danych rynkowych (obejmujących lata 2023-2024), produkty mięsne i wędliny kupiło aż 99,6 proc. gospodarstw domowych. Statystyczne gospodarstwo nabyło w pierwszych trzech kwartałach roku średnio 125 kg tych wyrobów, wydając na nie ponad 2700 złotych. Wędliny pozostają ulubioną kategorią, mimo rosnącej świadomości na temat ich składu i wpływu na zdrowie.

Niestety, kontrole jakości często ujawniają nieprawidłowości. Raporty IJHARS regularnie wskazują na problemy z wędlinami, takie jak niezadeklarowana w składzie obecność mięsa oddzielonego mechanicznie (MOM), czyli masy mięsno-kostnej, czy zaniżona zawartość samego mięsa. Powszechną praktyką w tańszych wyrobach jest "nastrzykiwanie" solanką z dodatkiem fosforanów, które wiążą wodę, sztucznie zwiększając masę produktu nawet o kilkadziesiąt procent. Innym popularnym dodatkiem jest karagen, substancja żelująca pozyskiwana z wodorostów, która poprawia teksturę i "skleja" wodę z rozdrobnionym surowcem.

GIS ostrzega, bakteria w boczku. Jeśli masz w domu, natychmiast wyrzuć
Fot. Dcelotti/Getty Images/CanvaPro

Konsumenci, choć coraz częściej poszukują produktów premium z "czystą etykietą" (bez zbędnych dodatków) i są gotowi płacić więcej za wyższą zawartość mięsa, wciąż mierzą się z ryzykiem zakupu towaru, który nie spełnia norm. Znacznie poważniejszym zagrożeniem niż nieuczciwość składu jest jednak skażenie mikrobiologiczne. W przetworach mięsnych, zagrożenie stanowią pałeczki Salmonelli (szczególnie w surowym drobiu) czy E. coli. Nie można też zapominać, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już lata temu zaklasyfikowała mięso przetworzone (wędliny, kiełbasy) do Grupy 1 kancerogenów, czyli czynników o udowodnionym działaniu rakotwórczym, na równi z dymem tytoniowym, głównie z powodu używanych w procesie peklowania azotanów i azotynów.

Zobacz też: Wielki strajk przed Bożym Narodzeniem. Pracownicy dyskontu ostrzegają, może objąć setki sklepów w Polsce

GIS wydał ostrzeżenie, klienci muszą zwrócić ten produkt

Tym razem problemem nie jest skład, lecz groźna bakteria. Główny Inspektorat Sanitarny wydał pilne ostrzeżenie publiczne dotyczące żywności. Niebezpieczeństwo wykryto w produkcie "Boczek rolowany wędzony" marki PIKOK, sprzedawanym w opakowaniach 100 g. Skażenie dotyczy konkretnej partii produktu o numerze 2517061, termin przydatności 17-24.11.2025, wyprodukowanej przez Tarczyński S.A.

W produkcie stwierdzono obecność bakterii Listeria monocytogenes. Nie należy jej lekceważyć. Jest to patogen niezwykle podstępny, w przeciwieństwie do wielu innych bakterii, doskonale radzi sobie w niskich temperaturach, potrafiąc namnażać się nawet w lodówce. Jest też odporna na wysokie stężenie soli, dlatego bywa problemem w produktach wędzonych, solonych czy serach. Zakażenie następuje najczęściej w zakładzie produkcyjnym, już po obróbce termicznej (wędzeniu), a przed zapakowaniem, na przykład przez skażone krajalnice lub solanki. Bakteria wywołuje chorobę zwaną listeriozą.

U osób zdrowych zakażenie przebiega często łagodnie, dając objawy grypopodobne, takie jak gorączka, bóle mięśni, nudności czy biegunka. Okres inkubacji bywa długi, od kilku dni do nawet 70, co utrudnia identyfikację źródła. Jednak bakteria jest śmiertelnie niebezpieczna dla osób z obniżoną odpornością, seniorów, noworodków oraz kobiet w ciąży, u których może prowadzić do poronienia, przedwczesnego porodu lub ciężkich wad rozwojowych płodu. W skrajnych przypadkach listerioza prowadzi do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych lub sepsy, a jej śmiertelność w grupach ryzyka sięga 20-30 proc. Lidl natychmiast po otrzymaniu informacji od GIS rozpoczął procedurę wycofywania produktu z rynku. Sieć apeluje do wszystkich, którzy kupili boczek z feralnej partii, o jego bezwzględne niespożywanie. Produkt można zwrócić w każdym sklepie Lidl. Klienci otrzymają pełen zwrot pieniędzy, co ważne, bez konieczności okazywania paragonu. To standardowa procedura, która ma na celu usunięcie z rynku jak największej liczby niebezpiecznych opakowań.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: