Inwestycja lepsza niż w złoto? Ewelina Tobiasz dla BiznesInfo: „Każdy diament zarobi”
„Profesjonalnie ubrany mężczyzna poinformował, że w kopalni węgla na Śląsku odkryto diamenty”, „każdy diament zarobi, tylko jeden mniej, a drugi więcej — tu nie ma granicy”, „kamień, którego cena jednego roku wynosiła 5 tys. zł, może poszybować do kilku set tysięcy, bo w międzyczasie skończy się jego wydobycie”, „czarne diamenty były traktowane przez gladiatorów, jako amulety, które miały im pomóc przetrwać”. Dla kogo inwestowanie w diamenty jest odpowiednie? Ile można na tym zarobić? Od jakich kwot da się zacząć? Na co zwracać uwagę? I jak nie dać się oszukać?
Europejski Kongres Gospodarczy: Ewelina Tobiasz
Dariusz Dziduch, redaktor naczelny BiznesInfo: Diamenty są obiektem pożądania, są piękne — niewątpliwie. Ale w internecie znajdziemy sporo materiałów, które przestrzegają przed lokowaniem w nie kapitału. Pojawiają się głosy, że wcale nie są takie rzadkie, wcale nie są wartościowe. Ile w tym prawdy?
Ewelina Tobiasz, prezeska ATT Investments Europe: Przytoczę pewną anegdotę, która obrazuje rzetelność zasłyszanych informacji. Zadzwonił do mnie jeden z klientów, który już sporo zainwestował w kolorowe diamenty. Powiedział „pani Ewelino, czy słyszała pani nowinę? Podeślę pani linka na WhatsAppie”. Odtworzyłam wideo znajdujące się pod tym linkiem... i usłyszałam — od elegancko ubranego pana — że w kopalni węgla na Śląsku odkryto diamenty”. Z tym że pan ewidentnie nie obejrzał całości, bo na końcu widniał napis „uwaga, 1 kwietnia” [śmiech]. Nawiasem, nie tylko on, bo ten sam link otrzymałam od co najmniej czterech klientów. Z obawami, że cena spadnie, bo będzie nadpodaż.
Ciąg dalszy w materiale wideo.
