Ukraińcy chcą wydobywać polski węgiel. Spółka z Donbasu twierdzi, że zna sposób na rentowność

To, czego nie udaje się robić Polakom, może się udać Ukraińcom, a przynajmniej takiego zdania jest kierownictwo spółki Coal Energy. Twierdzi ono, że dysponuje doświadczeniem, dzięki któremu będzie mogło rentownie wydobywać węgiel kamienny na Górnym Śląsku. Podpisano już nawet list intencyjny, a bazą infrastrukturalną może się stać pierwsza komercyjna kopalnia węgla kamiennego w Polsce, która działalność wydobywczą miała zakończyć do końca bieżącego roku.
Umowa "społeczna" Mateusza Morawieckiego: do wydobycia węgla dopłacimy w 2025 r. 9 mld zł
Do 2049 r. ma dojść do całkowitego wygaszenia gałęzi wydobycia węgla w Polsce. Tak stanowi społeczna (głównie z nazwy) umowa, jaką zawarł z górnikami Mateusz Morawiecki. Do tego czasu Polska dopłaci do wydobycia dziesiątki miliardów złotych, a w samym 2025 r. – 9 mld zł.
Kierunek został jednak ustanowiony i jest kluczowym elementem transformacji energetycznej kraju. Oczywiście nie brakuje głosów, że "umowa społeczna" sprawiła, że podążamy tą drogą zdecydowanie zbyt wolno, jednak wydaje się, że i to tempo jest zagrożone. Dość przypomnieć "Deklarację Polską", w której Prawo i Sprawiedliwość zapowiada zwrot na wzór tego, jakiego dokonuje Donald Trump w USA. Zamiast modernizować gospodarkę, PiS chce wracać do węgla.

Wydobyciem węgla na Górnym Śląsku są zainteresowani Ukraińcy
Co ciekawe, zainteresowanie polskim węglem jest także zewnętrzne. Jak donosi "Puls Biznesu" wydobyciem w Polsce chce podjąć podmiot z Ukrainy, spółka Coal Energy, notowana na warszawskiej giełdzie. Przed wojną Coal Energy wydobywało z ogromnych złóż w Donbasie, a teraz, dzięki zaangażowaniu tzw. nowych technologii, chce eksploatować złoża na Górnym Śląsku.
Coal Energy zaprzestało wydobycia jeszcze przed pełnoskalową napaścią Rosji – decyzja o porzuceniu złóż w Donbasie została podjęta za sprawą niskiej rentowności całego przedsięwzięcia. Te same zarzuty można od lat wysuwać wobec wydobycia w Polsce, a mimo to ukraińska spółka widzi w tym projekcie swoją szansę.

W pierwszej kolejności potrzebne badania techniczne. Ukraińcy mogą bazować na majątku spółki z Zabrza
Jeśli do realizacji planów dojdzie, Coal Energy mogłoby przejąć spółkę Siltech z Zabrza, założoną w 2002 r. pierwszą prywatną kopalnią węgla kamiennego w kraju. Przez 23 lata działalności Siltech wydobył 250 tys. węgla, zatrudniając ćwierć tysiąca osób.
Działalność Siltechu ma jednak zostać zakończona z końcem tego roku. Przyczyną jest przede wszystkim wyczerpanie złóż, które pozostawały do dyspozycji spółki. Pozostanie po niej majątek i to na niego ostrzy sobie zęby Coal Energy. Podpisany miał już nawet zostać list intencyjny, a z użyciem infrastruktury i sprzętu Siltechu ukraińska spółka mogłaby eksploatować sąsiednie złoża.
Na ubieganie się o koncesję na wydobycie ma być jednak za wcześnie. Priorytetem mają być badania i opracowanie odpowiedniej dla wydobycia technologii. Doświadczenie w dostosowaniu profilu wydobycia do specyfiki zamykanych kopalni Coal Energy zdobywało na złożach w Donbasie i przekonuje, że także na Śląsku będzie w stanie robić to efektywnie, bezpiecznie i rentownie.



































