Ujawnił, ile zarabia Adam Glapiński. "65 pensji zamiast 12"

Trwający konflikt w Narodowym Banku Polskim mocno się zaognia. Paweł Mucha, członek zarządu NBP, opublikował dane dotyczące zarobków prezesa banku centralnego, Adama Glapińskiego. Ujawnione informacje zaczęli już komentować eksperci.
Konflikt w Narodowym Banku Polskim
Kolejne doniesienia dotyczące sytuacji w polskim banku centralnym nie powinny dziwić. Jak przypomina serwis money.pl, konflikt między prezesem NBP Adamem Glapińskim a członkiem zarządu NBP Pawłem Muchą trwa od początku listopada.
Początkowe informacje i deklaracje co do “wygaszania” sporu nie spełniły się. Mucha krytykuje działania prezesa, zaś NBP ocenia jego działania jako “presję”, która ma doprowadzić do “wypłacenia nienależnych mu premii”.
Publikują zarobki Adama Glapińskiego
Teraz konflikt wkroczył w zupełnie nowy etap. W swoim wpisie na platformie X (d. Twitter), Paweł Mucha opublikował dane dotyczące premii otrzymywanych przez prezesa Adama Glapińskiego.
Według ujawnionych danych, w I kwartale Glapiński miał otrzymać 3-krotność miesięcznego wynagrodzenia. W II kwartale była to już 3,5-krotność, w III - 4-krotność, zaś w ostatnim kwartale roku - aż 4,5-krotność miesięcznej pensji. Wynagrodzenie zostało z kolei obliczone jako ekwiwalent za urlop wypoczynkowy.
65 pensji zamiast 12
Dane ujawnione przez Muchę skomentował na portalu X ekonomista Rafał Mundry. Jego komentarz, który podsumowuje zarobki prezesa Narodowego Banku Polskiego, bardzo mocno zaskakuje.
Według Mundrego, 20,5 tys. zł pensji prezesowskiej jest tylko częścią zarobków Adama Glapińskiego. Łącznie w 2022 roku, prezes NBP zarobił aż 1,3 mln zł, co zgodnie ze słowami ekonomisty jest ekwiwalentem 65 pensji w roku - normalnie zaś powinien dostać tylko 12. Mundry zakończył swój wpis słowami “Extra pensja co tydzień”, które podsumowują sytuację z zarobkami prezesa NBP.
źródło: money.pl





































