Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Strajk nauczycieli ma być wznowiony we wrześniu. Protest może jednak okazać się nielegalny
Przemysław Terlecki
Przemysław Terlecki 22.03.2022 09:12

Strajk nauczycieli ma być wznowiony we wrześniu. Protest może jednak okazać się nielegalny

biznes-info-640x433
Biznesinfo.pl

Strajk nauczycieli, który miał miejsce w kwietniu, był największym wystąpieniem nauczycieli przeciwko władzy w XXI wieku. Porównywać go można jedynie do tego, który odbył się na początku lat 90. XX wieku. Strajk po ponad dwóch tygodniach, ku zaskoczeniu wielu nauczycieli i części społeczeństwa, zawieszono. Jego lider, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, zapowiedział kontynuację strajku po wakacjach. To jednak sprzeczne jest z polskim prawem.

Jak donosi Gazeta Prawna, ZNP jest przekonane, że zawieszony 27 kwietnia strajk, zostanie odwieszony na początku września, by zmusić władzę do ustępstw, jakich chcą nauczyciele. W momencie zawieszenia protestu Broniarz ogłaszał, że udało się nauczycielom wywalczyć 10% podwyżki od września, uwolnienie dodatku stażowego, a także skrócenie awansu zawodowego do 10 lat. Nauczyciele chcą jednak więcej i zamierzają strajk po wakacjach odwiesić. Prawo jednak nie świadczy na ich korzyść.

Strajk nauczycieli we wrześniu nielegalny

Jak przypomina minister pracy, który odpowiada za dialog rządu i nauczycieli, przepisy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych nie przewidują czegoś takiego jak zawieszenie strajku. Wedle przepisów ustawy z 23 maja 1991 roku o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, kolejnymi etapami takiego sporu są: zgłoszenie żądań, przeprowadzenie rokowań (i ewentualnych mediacji), przeprowadzenie referendum oraz strajk. Nie ma wśród nich zawieszenia strajku, nie brakuje prawników, którzy mówią wręcz o tym, że 27 kwietnia w świetle prawa strajk zakończono, a nie zawieszono. Trudno więc będzie go podjąć we wrześniu. ZNP przekonuje jednak, że wystarczy zrobić referendum wśród nauczycieli, by doszło do protestu. Takowe chce przeprowadzić w połowie sierpnia.

Nasi prawnicy stoją na stanowisku, że możemy wrócić do strajku. Do tego wystarczy tylko przeprowadzenie referendum. W pytaniu referendalnym, które będzie przez zarząd sformułowane po 18 sierpnia, zapytamy nauczycieli i pozostałych pracowników oświaty o zgodę na wznowienie strajku, a także wskażemy tam żądaną kwota podwyżki. Aby od nowa przechodzić całą procedurę sporu zbiorowego, musielibyśmy to robić na plaży, przecież jest to nierealne, placówki teraz nie pracują, uczniowie mają wakacje - wskazuje w rozmowie z Gazetą Prawną Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP.

Jednakże nie tylko resort pracy wątpi w legalność takich działań. Gazeta Prawna zwróciła się z pytaniem o legalność takiego skróconego działania prawników. Ci nie mieli wątpliwości, że działanie ZNP nie będzie zgodne z prawem. Powód? Prezydent podpisał nowelizację karty nauczyciela w momencie, kiedy strajk nauczycieli ZNP uważało za zawieszony. Sprawia to, że doszło de facto do korekty w przedmiocie sporu zbiorowego. To natomiast wymaga nowego sporu i podjęcia całego procesu od nowa. Jeśli ten zacząłby się z początkiem września, możliwe, że do strajku doszłoby dopiero w drugiej połowie października, czyli w okresie wyborów parlamentarnych.

Forum Związków Zawodowych i część środowiska ma obawy

Dr Andrzej Pogłódek, ekspert ds. administracji publicznej, cytowany przez Gazetę Prawną, przekonuje, iż brak przeprowadzenia całego procesu sporu zbiorowego od początku będzie niosło ze sobą naprawdę poważne konsekwencje w stosunku do nauczycieli. Uczestniczący naruszą obowiązki pracownicze, a liderzy będą mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej oraz cywilnej.

Uczestnictwo w „odwieszonym” strajku nauczycielskim będzie stanowiło naruszenie obowiązków pracowniczych. Oprócz tego osoby kierujące we wrześniu niezgodnym z prawem strajkiem będą mogły zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej oraz cywilnej za szkody wyrządzone przez strajk - mówi dr Pogłódek.

Wątpliwości zaczyna nabierać samo środowisko nauczycielskie i członkowie Forum Związków Zawodowych. Ci obawiają się, że ich protest zostanie z marszu uznany za nielegalny i zamiast podjąć jakiekolwiek rozmowy z władzą, rządzący rozpędzą strajkujących, a wizerunek nauczycieli mocno ucierpi. Wówczas będą mogli zapomnieć o swoich postulatach na dłuższy czas.

Mam poważne wątpliwości, czy bez przeprowadzenia na nowo całej procedury negocjacyjnej zwykłe odwieszenie strajku będzie legalne. Na razie nie chcę jednak oficjalnie tego komentować. Stanowisko w tej sprawie nasza organizacja ma zająć pod koniec sierpnia - mówi w rozmowie z Gazetą Prawną jeden z członków FZZ, który chciał pozostać anonimowy.