biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Śląski biznes ma plan na uratowanie Makro. Mamy pismo do prezesa: "wskazujemy alternatywę"
Michał Górecki
Michał Górecki 28.07.2025 21:00

Śląski biznes ma plan na uratowanie Makro. Mamy pismo do prezesa: "wskazujemy alternatywę"

Makro zamyka oddziały w Polsce. Na Śląsku mają plan: "wskazujemy alternatywę"
Fot. na podstawie ilustracji Dan Burton, Unsplash

Prezes Makro Cash'nd Carry Polska Emmanuel Pruvost otrzyma wkrótce list od przedstawicieli śląskiego biznesu zgrupowanych dzięki inicjatywie radnej Sejmiku – Ewy Chmielorz (KO). Polski oddział niemieckiej spółki zamyka cztery hurtownie; pierwsze dwie w Rybniku i Zabrzu. Rybnicki local content ma powody, by proponować polskiej delegaturze międzynarodowej firmy alternatywę. 

Likwidacja Makro: zwolnienia pracowników to jedno, drugie; "wyrok" na local content

Po tym, jak z końcem czerwca br. polski zarząd Makro poinformował o reorganizacji krajowych zasobów i likwidacji czterech oddziałów – w Rybniku, Zabrzu, Toruniu i Słupsku – w dialog z delegaturą spółki weszli m.in. Solidarnościowcy, negocjując najbardziej opłacalne warunki zwolnień. 

Makro rezygnuje z części swoich hal w Polsce, bo biznes przestaje się opłacać – przynajmniej w obecnej skali. Długoterminowo zarząd z Düsseldorfu chce postawić na branżę HoRECa, połączenie sektorów hotelarskiego z gastronomicznym, czyli w praktyce; rozwijać obsługę klientów profesjonalnych i masowych. Ale obok zwolnień pracowników hurtowni oberwie jeszcze jeden sektor, a precyzyjniej cały ekosystem local contentu; małego biznesu, którego właściciele zaopatrywali się dotąd w magazynach zachodniego sąsiada. Choć z perspektywy światowego biznesu Metro Cash & Carry, obecnego w 25 krajach świata, likwidacja czterech polskich zakładów to drobnica, z perspektywy rybnickiego środowiska MŚP to realna reorganizacja struktury działalności. Ten kontekst problemu likwidacyjnego zagospodarowała Ewa Chmielorz, radna Sejmiku Województwa Śląskiego (KO), członkini kilku Komisji samorządu, w tym budżetowej.

"Makro jest naszym partnerem"

Przedsiębiorcy zwrócili się do mnie w pierwszej kolejności” – mówi nam radna KO, m.in. przewodnicząca doraźnej Komisji ds. Projektów Rządowych. Jeszcze zanim informacja o likwidacji oddziałów została potwierdzona przez zarząd, rybnickie MŚP oczekiwały kluczowego problemu; dostępności. “Od razu mówili o godzinie dłużej w drodze do oddziału Makro w Katowicach. Jedyne, co mogliśmy zrobić, to zebrać podpisy i złożyć wniosek” – przywołuje.

Stworzyliśmy grupę na WhatssAppie. Pismo do prezesa stworzyłam ja, ale w oparciu o ich uwagi i wnioski. 

Mimo więc, że oficjalna akcja zbierania podpisów odbywała się 14 lipca pod rybnicką halą (każdy mógł poprzeć pismo sektora), w tym samym miejscu i czasie co protest związkowców z Solidarności, pierwsze były już w rzeczywistości zebrane.  

Spotkanie poszło dobrze, choć chciałabym zaznaczyć jedną, ważną rzecz: to nie był protest. Makro nie jest <po drugiej stronie> względem naszego stanowiska, jest naszym partnerem. Chcieliśmy poprosić ich, zarząd Makro, o przeanalizowanie tej decyzji jeszcze raz.

ewachmielorz.jpg
Fot. arch.prywatne: Ewa Chmielorz, radna Sejmiku Województwa Śląskiego, KO

Utrzymanie dostaw to zbyt mało

Co do zasady zarząd Makro, już ogłaszając decyzję o likwidacji oddziału, uwzględnił sektor MŚP. W komunikacie spółki z czerwca możemy przeczytać o podtrzymaniu dostaw dla biznesów, które miałyby przejąć okoliczne oddziały; nazwy nie padają, ale w przypadku Rybnika i Zabrza należałoby spodziewać się katowickiego, a w przypadku Słupska – np. tego w Gdyni. Ale to za mało – słyszymy w rozmowach.

Tak, oczywiście przedsiębiorcy wiedzą, że spółka (Makro - red.) zapewnia podtrzymanie dostaw, w tym przypadku najpewniej z oddziału w Katowicach. Ale trzeba zrozumieć, że wówczas pojedynczy przedsiębiorcy nie będą mogli sami wybierać swoich produktów. Ktoś po prostu je zapakuje i wyśle do Rybnika. to duża strata z perspektywy małych biznesów. 

Dlaczego akurat Rybnik?

Obok Rybnika do likwidacji przeznaczony jest też oddział w Zabrzu. Ale śląskie MŚP z koordynatorką, radną Chmielorz, skupiają się w piśmie do prezesa na Rybniku. Powody są dwa; geograficzny i strategiczny.

Szczególnie zwracamy uwagę na Rybnik, ale to ze względu na geografię: ten region ucierpi na likwidacji najbardziej. Z Zabrza do Katowic jest zdecydowanie bliżej, z Rybnika z kolei dalej zarówno do Katowic, jak Bielska-Białej – wymienia Ewa Chmielorz.

Strategiczny wynika z kolei ze świadomości. Rybnickie MŚP dobrze wie, że sentyment nie wystarczy do zatrzymania lokalnych dostaw międzynarodowego giganta, jeśli podtrzymanie działalności przestało się opłacać. Dlatego proponują alternatywę.

Zdajemy sobie wszyscy sprawę, że to biznes, i trudno prowadzić sklep, który nie przynosi odpowiedniego zysku. Po prostu liczymy, że względy lokalnej gospodarki zostaną wzięte pod uwagę. Być może Makro uda się np. zmniejszyć przestrzeń tej hali. 

Czasu jest mało, wiadomo, że pierwsze dwa oddziały – czyli ten w Zabrzu i Rybniku – mają zniknąć do końca września br. “Samo pismo jest sformułowane tak, że wskazujemy w nim alternatywę; np. pozostawienie wyłącznie oddziału spożywczego, bo to główny element, w którym zaopatrują się przetwórnie, sklepy spożywcze. Towar Makro jest bardzo dobrej jakości”.

PHOTO-2025-07-28-15-58-47.jpg

Pismo zostanie wysłane do prezesa zarządu polskiego oddziału Makro Cash & Carry we wtorek 29 lipca. 

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: