Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Handel > Niemcy chcą spalić pół miliarda ubrań. Inne rozwiązania są zbyt kosztowne
Wiktoria Pękalak
Wiktoria Pękalak 28.02.2021 01:00

Niemcy chcą spalić pół miliarda ubrań. Inne rozwiązania są zbyt kosztowne

Niemcy chcą zniszczyć niesprzedane ubrania
Pixabay/DigestContent

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego Niemcy chcą zniszczyć niesprzedane ubrania

  • Co uniemożliwia przekazanie odzieży potrzebującym

  • Jakie kroki podjął rząd

Niemcy chcą spalić pół miliarda ubrań

Niemcy mają nie lada zagwozdkę. W sklepowych magazynach zalega pół miliarda niesprzedanych ze względu na epidemię koronawirusa ubrań z zeszłorocznej kolekcji, podaje Deutsche Welle.

Przedstawiciele handlu obuwniczego i artykułów skórzanych już w styczniu bieżącego roku alarmowały, że przez lockdown i fakt, że od połowy grudnia sklepy pozostały zamknięte, nie można będzie sprzedać 500 milionów sztuk odzieży i obuwia. Greenpeace ostrzegał wówczas przed falą niszczenia ubrań.

W Niemczech na pewno znalazłyby się osoby chętne i potrzebujące, które na nowe ubrania nie mogą sobie pozwolić, jednak jak się okazuje, dla handlowców koszty przekazania ubrań i obuwia potrzebującym są wyższe niż zniszczenie towaru. W związku z tym Zrzeszenie Handlu Niemieckiego (HDE), Parytetowy Związek Socjalny oraz klub parlamentarny Zielonych zawarli koalicję ponad podziałami, która walczy o ulgi podatkowe dla firm, które przekażą niesprzedany towar potrzebującym. Akcja przebiega pod hasłem ”SpendenStattVernichten” - “Ofiarować, zamiast zniszczyć”. Inicjatywa domaga się zniesienia podatku obrotowego od wszystkich darowizn rzeczowych.

Opodatkowana pomoc potrzebującym

Szefowa klubu Zielonych Katrin Goering-Eckardt jest zdania, że w czasach koronakryzysu zupełnie nie ma sensu sytuacja, w której handlowcy muszą dopłacać, jeśli zdecydują się oddać niesprzedany towar organizacjom charytatywnym, zamiast go niszczyć.

Aktualne przepisy zakładają bowiem, że od produktu przekazanego jako darowiznę trzeba zapłacić podatek obrotowy, tak jakby towar został sprzedany. Dlatego właśnie taniej jest niszczyć towar niż go ofiarować.

Twórcy inicjatywy podkreślali w swojej odezwie, że podczas epidemii koronawirusa i związanego z nim lockdownu sprzedawcy odzieży „pozostali z niesprzedanym towarem, którego sprzedaż nawet po ponownym otwarciu gospodarki będzie trudna albo niemożliwa”. Wiosną bowiem na sklepowe półki mają już trafić ubrania z nowej kolekcji.

W związku z powyższym twórcy inicjatywy apelują do ministra finansów Olafa Scholza, aby zostały stworzone przepisy, które permanentnie zniosą obowiązek płacenia podatku obrotowego od odzieży ofiarowanej potrzebującym.

Dążenie do porozumienia

Na tę chwilę istnieje jedynie projekt ustawy, który zakłada częściowe zwolnienie z podatku do 31 grudnia 2021 roku. Wzorem nowej ustawy miały być regulacje dotyczące darowizn żywności na rzecz sieci organizacji charytatywnych Die Tafel, podaje Deutsche Welle.

Szef Parytetowego Związku Socjalnego Ulrich Schneider stwierdził, że „jeśli ten kto niszczy, jest nagradzany, a ten, kto ofiarowuje, ponosi karę, to coś jest nie tak z naszym systemem podatkowym”. Zdaniem Schneidera wspólna inicjatywa jego organizacji, sektora handlu oraz Zielonych jest “sojuszem rozsądku”, zaś masowe niszczenie niesprzedanych towarów nazwał “grzechem”.

- Społeczeństwo marnotrawców osiągnęłoby nowy poziom, jeżeli faktycznie by dopuszczono do zniszczenia odzieży warte miliardów, podczas gdy miliony ludzi potrzebujących czekają na pomoc - stwierdził szef Związku. - Ten akt głupoty nie będzie już wtedy zabawny - dodał.

Tagi: Niemcy