Tech.BiznesINFO.pl > Nauka i kosmos > Funkcjonariusze polskiej drogówki dostali nową broń. Ty też możesz ją mieć
Paula Drechsler
Paula Drechsler 28.04.2023 15:04

Funkcjonariusze polskiej drogówki dostali nową broń. Ty też możesz ją mieć

drogówka
domena publiczna

Wydział Ruchu Drogowego został wyposażony w nową aplikację. Ma im pomagać w walce z piratami drogowymi.

Stworzona przez policjantów

Aplikacja TaPo24 ma wspomóc pracę policjantów ruchu drogowego, ale jest też pomocna dla kierowców. Nad aplikacją pracowali funkcjonariusza Ruchu Drogowego. TaPo24 ma wspomóc w pracy policjantów drogówki, zastępując papierowe notatki z kwalifikacją prawną wykroczeń i drukowane taryfikatory, czytamy na stronie policja.pl.  TaPo to skrót od nazwy Taryfikator Policyjny, a że aplikacja jest dostępna przez 24 godziny na dobę, do nazwy dodano też liczbę 24. Ponadto 24 odnosi się także do maksymalnej liczby punktów karnych, jakie może otrzymać kierowca, zanim policjanci będą musieli odebrać mu uprawnienia. 

Narzędzie stanowi swoistą bazę wiedzy dla funkcjonariuszy drogówki. Ma wbudowany taryfikator, bazę przepisów, ścieżki postępowania w napotkanej sytuacji oraz wiele innych funkcji. W warunkach stresowych, gdy zawodzi pamięć, policja łatwo może zweryfikować dane za pomocą aplikacji. Program powstał w czasie wolnym, pro bono i nie zawiera reklam, czytamy w Gazecie Policyjnej.

Pomocna dla każdego

Aplikacja jest dostępna na telefony z systemem Android i iOS. Istnieje także jej wersja na komputer. Program może pobrać sobie każdy, nie jest to oficjalna aplikacja Policji. W razie zatrzymania, zarówno policjanci, jak i obywatele, mogą posiłkować się aplikacją, aby upewnić się, po czyjej stronie jest racja.

Obywatel przeglądający moduły aplikacji zobaczy informacje bez komentarza czy interpretacji. Może sprawdzić taryfikator, wysokość mandatów i grzywien. [...] Dla przykładu, gdy użytkownik, nie policjant, sprawdzi w aplikacji, ile punktów wynosi korzystanie z telefonu podczas kierowania pojazdem, łatwo może skalkulować, że jest to połowa wszystkich punktów możliwych do zdobycia przed utratą prawa jazdy. Wtedy instynktownie może wystrzegać się niebezpiecznych praktyk — mówią twórcy aplikacji st. sierż Jakuba Drzymałę i sierż. szt. Damiana Wieszołka w rozmowie z Gazetą Policyjną. 

W TaPo24 można szybko znaleźć:

  • listę znaków drogowych
  • taryfikator mandatów
  • taryfikator punktów karnych
  • procedurę kontroli trzeźwości
  • procedurę kontroli stanu technicznego pojazdu
  • procedurę zatrzymania dokumentów

Jak to działa?

Funkcjonariusze pracowali nad udostępnieniem aplikacji już od dłuższego czasu, bazując w dużej mierze na swoich doświadczeniach ze służby. Przede wszystkim celem było zminimalizowanie czasu poświęconego na poszukiwania wyjaśnień w papierowych rozporządzeniach i zmianach przepisów. Po stworzeniu szkieletu aplikacji twórcy przeszli do szerzej zakrojonych działań. 

Program został dobrze przyjęty już w momencie, gdy były dostępne tylko taryfikator i opis kilku wykroczeń. Ale już wtedy pojawiły się komentarze, że aplikacja się sprawdza – powiedział Gazecie Policyjnej sierżant Drzymała. 

Obaj policjanci podkreślają, że ich aplikacja pomaga też słuchaczom szkół Policji, bo są tam zamieszczone podstawowe informacje przydatne do nauki, np. znaki drogowe, Kodeks wykroczeń lub procedura przed i po użyciu broni palnej, są też przepisy dotyczące ŚPB (środków przymusu bezpośredniego).

Aplikacja jest tworzona w technologii umożliwiającej wyświetlanie treści na każdym urządzeniu i z każdym systemem. Układ modułów jest taki sam na każdym z urządzeń, choć na komputerze mamy więcej przestrzeni i wyświetlanie będzie bardziej przejrzyste niż na telefonie — dodaje J. Drzymała.

Funkcjonariusze w wolnym czasie starają się rozpowszechniać informacje o istnieniu i możliwościach aplikacji. Prowadzą specjalne profile na Facebooku i Instagramie. 

Inicjuję relacje z obserwatorami, dodając zdjęcia lub krótkie filmiki ze służby. Uwzględniam rzeczy, które budują świadomość i angażują wyobraźnię, np. pokazując relację po zatrzymaniu nietrzeźwego rowerzysty czy użytkownika hulajnogi elektrycznej. Opisuję wykroczenie, zwracając uwagę na to, czego nie należy robić — mówi D. Wieszołek.