Emerytura w Polsce potrafi osiągać najróźniejsze poziomy. Jak ostatnio doniósł ZUS w swoim raporcie, wzrosła liczba osób pobierających emerytury do 500 złotych, ale wzrosła także liczba tych, którzy zgarniają ponad 5 tys. złotych. Jednakże są i przypadki, kiedy emeryci dostają po kilka, kilkanaście groszy. Niestety, okazuje się, że tych z najmniejszymi emeryturami w przyszłości będzie więcej.
Portal Gazeta.pl podaje, iż najbardziej zagrożoną grupą są obecni 40- i 45-latkowie. To oni w 2040 roku będą przechodzić na emeryturę, która wówczas będzie wynosia jedynie 38% średniego wynagrodzenia. To prosta droga do znacznego spadku poziomu życia emerytów. Co ją powoduje? Przede wszystkim niż demograficzny, który sprawia, że nasze społeczeństwo się starzeje. Maleje stopa zstąpienia, czyli relacji emerytury do średniej zarobków Polaków.
Emerytura coraz mniejsza
W 2014 roku średnia emerytura, jak donosi Gazeta.pl, wynosiła 62% przeciętnej pensji. W 2018 roku było to już jednynie 56,4%. Tendencja jest wyraźnie spadkowa i już w 2030 roku wyniesie jedynie 47% średniej krajowej. W 2040 roku osiągnie zaś poziom 38%, co nie znaczy jednak, że przestanie spadać. W 2060 roku relacja ta spadnie już poniżej 1/4 średniego wynagrodzenia i wyniesie 24,5%.
Sytuacja jest o tyle tragiczna, że z badań OECD wynika, iż jedynym krajem, który będzie miał gorsze emerytury od Polaków, jest Meksyk. Już teraz stopa zstąpienia w tym kraju wynosi 26,4%. Z badań znane są także dokładne liczby, jakich spodziewać się mogą przyszli emeryci na swoich kontach. W 2040 roku 40-latkowie, którzy obecnie zarabiają po 3,5 tys. złotych na rękę, będą musieli liczyć się z emeryturą na poziomie 1,3 tys. złotych na rękę. Trudno wyobrazić sobie w takim przypadku przyszłość w kolorowych barwach.
