Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Debata o wydłużeniu kadencji samorządów. Tylko PiS głosuje za projektem
Magdalena Madoń
Magdalena Madoń 29.09.2022 13:16

Debata o wydłużeniu kadencji samorządów. Tylko PiS głosuje za projektem

sejm
East News

Podczas debaty wszystkie kluby i koła opozycyjne wypowiedziały się przeciw wydłużeniu kadencji samorządów do wiosny 2024 roku. Padł nawet pomysł skrócenia kadencji samorządów lub Sejmu, aby uniknąć nachodzenia się wyborów. 

Przesunięcie wyborów 

Wybory samorządowe wypadają jesienią 2023 roku, jednocześnie też wypada konstytucyjny termin wyborów parlamentarnych. Zbiegły się wybory i to jest niewykonalne, żeby przeprowadzić na raz wybory samorządowe i parlamentarne. To mówi PKW i to mówią także wszyscy szefowie finansów partyjnych” – mówił 4 września w Mielcu Jarosław Kaczyński. Dodał, że w porozumieniu z prezydentem przygotowano projekt przedłużający kadencję samorządów. Propozycja zakładała przedłużenie ich do 30 kwietnia 2024 roku.

W środę 28 września br. odbyła się debata nad przygotowanym przez posłów PiS projektem o przedłużeniu upływającej w 2023 roku kadencji jednostek jednostek samorządu terytorialnego. 

Występujący w imieniu PiS Tomasz Ławniczak przypomniał, że PiS popiera projekt ustawy. Podkreślił, że nakładanie się procedur może zakłócić przebieg kampanii wyborczej zarówno do Sejmu, jak i Senatu. 

Polityczne krętactwo

Tomasz Trela (Lewica) uznał jednak, że projekt nie ma nic wspólnego z dobrem samorządów i jest to jedynie “polityczne krętactwo”. Zapewnił, że Lewica będzie dążyć, by ten projekt wylądował w koszu. 

Podobne stanowisko przedstawił Waldy Dzikowski (KO), który uznał, że ten projekt jest szkodliwy dla ustroju państwa i ustroju samorządów. Zachęcał nawet, by PiS, zamiast wydłużać kadencję samorządów, skróciło ją do wyborów samorządowych wiosną 2023 roku. "Wtedy nie będzie wtedy kolizji ani z wyborami parlamentarnymi, ani z samorządowymi" - argumentował.

Z kolei Urszula Nowogórska (Koalicja Polska) argumentowała, że można ustalić daty wyborów parlamentarnych i samorządowych w jednym roku tak, aby nie nakładały się na siebie. 

"Wy po prostu nie chcecie iść z łatką przegranego do wyborów parlamentarnych” ocenił prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Na ten moment propozycję zmiany terminu wyborów popierają jedynie politycy PiS-u. Dziś odbędzie się głosowanie nad projektem ustawy. (PAP)