biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > 5 tys. zł kary za trzymanie tego w piwnicy. W tym przypadku prawo jest bezlitosne
Julia Bogucka
Julia Bogucka 14.11.2025 12:16

5 tys. zł kary za trzymanie tego w piwnicy. W tym przypadku prawo jest bezlitosne

5 tys. zł kary za trzymanie tego w piwnicy. W tym przypadku prawo jest bezlitosne
Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Piwnica w polskim bloku to niemal instytucja. Przechowujemy w niej przetwory, rowery i niepotrzebne meble. Jednak składowanie niektórych przedmiotów jest surowo zabronione i traktowane jak tworzenie bomby z opóźnionym zapłonem. Trzymanie popularnego zapasu może skończyć się karą w wysokości 5000 złotych.

Polacy chętnie korzystają z piwnic

Polskie zasoby mieszkaniowe oferują cały przekrój pomieszczeń piwnicznych, a ich status prawny i techniczny bywa skrajnie różny. W starych kamienicach i blokach z wielkiej płyty najczęściej mamy do czynienia z klasycznymi piwnicami, które są formalnie "pomieszczeniami przynależnymi" do lokalu. Oznacza to, że są one trwale związane z własnością mieszkania i wpisane do tej samej księgi wieczystej.

Fizycznie są to zazwyczaj murowane boksy lub komórki wydzielone drewnianymi, często ażurowymi przepierzeniami, co samo w sobie stwarza dodatkowe ryzyko w przypadku pożaru, ułatwiając rozprzestrzenianie się dymu. Ich podstawowym problemem technicznym jest jednak wentylacja, zazwyczaj opiera się ona wyłącznie na niewielkich kratkach wentylacyjnych w ścianach zewnętrznych, które bywają niesprawne lub celowo zatykane przez lokatorów. Powoduje to nie tylko wilgoć, ale stwarza idealne warunki do gromadzenia się ciężkich gazów i oparów.

5 tys. zł kary za trzymanie tego w piwnicy. W tym przypadku prawo jest bezlitosne
Fot. Dawid Wolski/East News

Zgoła inaczej wygląda sytuacja w nowym budownictwie. Deweloperzy oferują "komórki lokatorskie". Najczęściej mają one status pomieszczenia przynależnego i są powiązane z konkretnym lokalem, co potwierdza księga wieczysta, choć zdarza się, że stanowią jedynie przedmiot najmu lub odrębny udział we współwłasności (np. z własną księgą wieczystą) albo są wydzieloną częścią nieruchomości wspólnej. Fizycznie są to najczęściej boksy w hali garażowej, wydzielone cienką siatką lub płytami gipsowo-kartonowymi o niskiej odporności ogniowej. Jeszcze inny status ma piwnica w domu jednorodzinnym, która jest pełnoprawną kondygnacją, często mieszczącą garaż czy kotłownię, tam przepisy są inne. Niestety, mimo tych różnic, dla najbardziej niebezpiecznych materiałów prawo jest jednoznaczne i restrykcyjne.

Restrykcyjne prawo dotyczące piwnic

Wielu mieszkańców błędnie zakłada, że jedynym dokumentem regulującym zasady korzystania z piwnicy jest wewnętrzny regulamin spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej. To poważny błąd. Regulaminy te nie mogą łagodzić przepisów krajowych, a jedynie je uszczegółowiać lub zaostrzać. Nadrzędne są tu zawsze akty prawa państwowego, przede wszystkim Prawo budowlane oraz kluczowe Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów.

Podstawowa zasada jest prosta: sposób użytkowania piwnicy i komórki lokatorskiej nie może stwarzać zagrożenia pożarowego dla innych mieszkańców ani utrudniać akcji ratowniczej. Oznacza to bezwzględny zakaz składowania jakichkolwiek przedmiotów na korytarzach piwnicznych, które stanowią część wspólną i drogę ewakuacyjną. Porzucone meble, rowery czy kartony nie tylko blokują ucieczkę, ale także uniemożliwiają strażakom szybkie dotarcie do źródła ognia, rozdzielni elektrycznych czy głównych zaworów gazu.

5 tys. zł kary za trzymanie tego w piwnicy. W tym przypadku prawo jest bezlitosne
Fot. Dawid Wolski/East News

Prawo kategorycznie zabrania też przechowywania w piwnicach i komórkach (czyli pomieszczeniach niebędących garażami) materiałów wybuchowych, pirotechnicznych (np. fajerwerków) oraz płynów o temperaturze zapłonu poniżej 100 st. C. Dotyczy to wielu rozpuszczalników, farb czy lakierów. Szczególnie niebezpieczne jest trzymanie butli z gazem propan-butan. Gaz ten jest cięższy od powietrza. W razie najmniejszej nieszczelności, w słabo wentylowanej piwnicy, zacznie wypełniać pomieszczenie od podłogi, tworząc wybuchową mieszankę. Do tragedii wystarczy wtedy jedna iskra z włącznika światła, termostatu starej lodówki czy nawet elektronarzędzia.

Zobacz też: Surowe kary dla posiadaczy kominków. Nie dopełnisz tego obowiązku, dostaniesz 500 zł mandatu

Tego nie można trzymać w piwnicy, grozi surowa kara

Największym i najczęstszym grzechem Polaków wydaje się jednak "chomikowanie" paliwa. Psychologiczna potrzeba posiadania zapasu, wzmocniona wahaniami cen na stacjach, pandemią czy sytuacją geopolityczną, bywa silniejsza niż rozsądek. O ile przepisy dopuszczają magazynowanie pewnych ilości paliwa w garażach, o tyle dla piwnic i komórek lokatorskich są absolutnie bezwzględne. Rozporządzenie MSWiA zabrania tam przechowywania cieczy palnych o temperaturze zapłonu poniżej 100 st. C. Warto uświadomić sobie, że temperatura zapłonu benzyny to około -40 st. C, a oleju napędowego (choć potocznie uważanego za mniej groźny) to wciąż tylko około 55-60 st. C. Oba te paliwa z gigantycznym zapasem mieszczą się w kategorii zabronionej.

Powód jest prosty: opary benzyny, podobnie jak propan-butan, są cięższe od powietrza. W piwnicy będą gromadzić się przy posadzce, a ich stężenie może gwałtownie wzrosnąć. Iskra z byle powodu może zainicjować wybuch i pożar, który odetnie drogi ucieczki mieszkańcom wyższych kondygnacji. Nawet jeśli ktoś dysponuje garażem, limity są precyzyjne. W garażu wolnostojącym (do 100 m2) można trzymać do 200 litrów paliwa. W garażu w bryle budynku mieszkalnego (ale nie w hali wspólnej!) limit spada do 60 litrów. Co ważne, we wspólnych halach garażowych pod blokami zarządcy budynków bardzo często wprowadzają całkowity zakaz przechowywania paliwa w kanistrach, ze względu na wspólną instalację wentylacyjną i ogromne ryzyko dla całego obiektu. Paliwo musi być też przechowywane wyłącznie w atestowanych, szczelnych kanistrach metalowych lub wykonanych ze specjalnych tworzyw antystatycznych, a trzymanie go w bańkach po wodzie czy mleku to proszenie się o nieszczęście.

A jakie są kary? Kontrola administracji lub, co gorsza, interwencja straży pożarnej w innej sprawie, która ujawni nieprawidłowości, może skończyć się mandatem. Podstawą jest tu artykuł 82 Kodeksu wykroczeń, mówiący o stwarzaniu zagrożenia pożarowego. Mandat karny od funkcjonariusza może wynieść 500 zł, ale jeśli sprawa trafi do sądu, grzywna może sięgnąć nawet 5000 złotych. To jednak najmniejszy problem finansowy. W razie pożaru wywołanego nielegalnie składowanym paliwem ubezpieczyciel nie tylko odmówi wypłaty odszkodowania za spalony lokal i mienie, ale przede wszystkim wystąpi z regresem (roszczeniem zwrotnym) za wszystkie szkody wypłacone sąsiadom. Oznacza to, że sprawca może zostać obciążony wielomilionowymi kosztami odbudowy części budynku i odszkodowań dla poszkodowanych, co jest finansową ruiną na całe życie.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: