Wybuch eteru w północnej Polsce, ogień w laboratorium. Setki ewakuowanych

Na terytorium ogromnego zakładu przemysłowego doszło do niebezpiecznego wybuchu. Laboratorium chemiczne w Gdyni stanęło w płomieniach, tworząc zagrożenie dla pobliskich budynków. Zarządzono natychmiastową ewakuację kilkuset osób, na miejsce przybyło 11 zastępów straży pożarnej, a w akcji gaśniczej i oddymiania wzięło udział ponad 30 strażaków. Znana jest wstępna przyczyna zdarzenia.
Pożar w laboratorium chemicznym w Gdyni. Doszło do groźnego wybuchu
We wtorek 16 czerwca około godziny 9:43 do miejscowej straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie w sprawie wybuchu eteru w laboratorium chemicznym, na miejscu wybuchł też pożar. W strefie przemysłowej przebywało około 400 osób, a wiele z nich blisko miejsca zdarzenia. Na teren zakładu przybyło około 11 zastępów straży pożarnej, wezwano także specjalistyczną grupę chemiczno-ekologiczną.
Strażacy zlokalizowali miejsce pożaru i koordynowali dalszy przebieg ewakuacji — zagrożony budynek musiało opuścić 259 osób. Szybko udało się powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia i można było przejść do dalszych działań ratunkowych. Konieczne było jeszcze oddymianie budynku oraz wietrzenie.
Strażacy poinformowali o przebiegu akcji oraz jej możliwych konsekwencjach. Wiadomo już, czy ktoś został poszkodowany.

ZOBACZ TEŻ: Drony nad Bałtykiem wariują i spadają z nieba. Wydano pilne ostrzeżenie

Szybki przebieg akcji gaśniczej
Do zdarzenia doszło w jednym z budynków w strefie przemysłowej przy ul. Chwaszczyńskiej w Gdyni. Wybuch eteru w laboratorium chemicznym spowodował pożar. Z najnowszych ustaleń wynika, że ogień zaczął rozprzestrzeniać się w dygestorium, czyli w tak zwanym wyciągu laboratoryjnym — urządzeniu, które chroni użytkowników i otoczenie przed szkodliwymi substancjami.
Podczas ewakuacji teren zakładu opuściło 400 osób, które przebywały na terenie działek w okolicy ul. Chwaszczyńskiej 180 w pobliżu skrzyżowania z ulicą Rdestową. Jak na razie wygląda na to, że w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Dzięki szybkiej akcji strażaków udało się już opanować żywioł i oddymić budynki. Na miejscu intensywnie pracowała specjalna jednostka chemiczno-ekologiczna — grupa przekazała, że wybuch nie spowodował uwolnienia żadnych szkodliwych substancji, nie ma więc zagrożenia dla miejscowej ludności. Zagrożenie było jednak realne, ponieważ pożar wybuchł w przedsiębiorstwie, które z powodu prowadzonej działalności gromadzi znaczące ilości materiałów, które zawierają substancje łatwopalne, a nawet toksyczne.

ZOBACZ TEŻ: Duży bank chce finansować projekt atomowy w Polsce. Padła ważna deklaracja
Wybuch nastąpił w czołowym laboratorium w Polsce
Wybuch nastąpił w budynkach należących do firmy J.S. Hamilton Poland. Przedsiębiorstwo zajmuje się dostarczaniem usług szkoleniowych w dziedzinie rzeczoznawstwa, badań laboratoryjnych oraz analizy. W zakres usług spółki wchodzi przeprowadzanie badań mikrobiologicznych, sensorycznych, testów konsumenckich, analiz GMO, dioksyn i biopaliw.
J.S. Hamilton Poland jest akredytowanym laboratorium badawczym, które prowadzi swoją działalność w wielu krajach europejskich m.in. w Rumunii, Chorwacji, Litwie czy na Węgrzech. Bada żywność i pasze, kosmetyki, suplementy diety i produkty lecznicze, opakowania, zabawki, produkty konsumenckie. Ponadto wykonuje inspekcje środowiskowe np. badania wody i studni, dokonuje inspekcji, fumigacji oraz kontroli paliw.
Wybuch oraz pożar stanowiły więc poważne zagrożenie, ze względu na składowane na terenie zakładu substancje, które mogły łatwo ulec zapłonowi. Do pożaru na terenie zakładu doszło na skutek rozszczelnienia się instalacji i wydostania się eteru. Jeszcze dokładnie nie wiadomo co spowodowało to zdarzenie. Sprawa ma zostać dokładnie zbadana.






































