Poważna awaria w dużym polskim banku. Przelewy nie docierają, jest apel do klientów

Klienci jednego z największych banków w Polsce mierzą się z poważną awarią. W poniedziałek, 26 maja od rana występują problemy z przelewami, co powoduje niemałe utrudnienia dla wielu Polaków. W mediach społecznościowych pojawiają się komentarze zaniepokojonych klientów. Przedstawiamy szczegóły.
Chaos informacyjny i znikające środki – klienci próbują zrozumieć, co właściwie się dzieje
Poranek dla wielu użytkowników mBanku rozpoczął się pozornie normalnie. Wchodząc do aplikacji, zlecali standardowe przelewy – jedni opłacali faktury, inni przelali pensje lub alimenty. Dopiero po kilku godzinach część klientów zorientowała się, że coś jest nie tak – pieniądze nie dotarły do odbiorców, a niektóre transakcje zniknęły z historii.
W aplikacji bankowej nie pojawiła się żadna informacja o problemach. Klienci mBanku zaczęli wymieniać się spostrzeżeniami w mediach społecznościowych. Dopiero tam – głównie na Facebooku – pojawił się oficjalny komunikat banku, który potwierdził awarię.
Z perspektywy klientów to jednak zdecydowanie za mało. Jak sami twierdzą, bank nie wysłał powiadomień push, SMS-ów ani maili, co w przypadku tak istotnego problemu jak brak dostępu do pieniędzy może być odebrane jako zaniedbanie.


Narasta fala krytyki wobec mBanku
W komentarzach pod oficjalnym postem banku nie brakuje emocji. Klienci pytają, dlaczego nie zostali wcześniej ostrzeżeni i jak długo jeszcze potrwa usterka. Awaria dotyczy przelewów wychodzących z sesji porannej, które – według komunikatu – "nie wyszły z banku", a także braku sesji przychodzącej o godzinie 11:15.
Jak poinformował bank na Facebooku:
Mamy dla Was ważną informację. Dziś część przelewów sesji porannej nie wyszła z banku. Do mBanku nie dotarła też sesja z godziny 11.15. Wasze polecenia zapłaty, które realizujemy, również nie zostały zrealizowane. Prosimy, nie zlecajcie kolejnych. Wszystkie wyślemy zaraz po tym, jak przywrócimy działanie systemu.
(Źródło: Facebook/mBank)
Klienci mBanku zadają konkretne pytania, na które wciąż nie ma odpowiedzi. Kiedy zostanie usunięta awaria? Czy można bezpiecznie zlecać nowe przelewy? I wreszcie – czy środki są bezpieczne, mimo że "zniknęły" z widoku kont?
Trudno się dziwić narastającej frustracji – dla wielu osób poniedziałkowe poranki to czas regulowania najważniejszych zobowiązań finansowych.
Setki tysięcy użytkowników pozbawionych dostępu do pieniędzy
W oficjalnych komunikatach mBank nie precyzuje, kiedy awaria zostanie usunięta. To jednak nie jedyny powód, dla którego klienci czują się zagubieni. Największe kontrowersje budzi fakt, że bank nie poinformował o problemie przez żadne inne kanały poza Facebookiem.
Na stronie Downdetector można zaobserwować gwałtowny wzrost liczby zgłoszeń problemów z przelewami. Choć w komunikacie mBank zapewnia, że środki nie przepadły i zostaną wysłane po przywróceniu działania systemu, niektórzy klienci wciąż widzą zlecone operacje jako nieistniejące w historii transakcji.
W praktyce oznacza to, że:
- część klientów nie może zrealizować opłat np. za czynsz czy rachunki,
- firmy nie są w stanie wypłacić wynagrodzeń,
- odbiorcy nie widzą wpłat, mimo że zostały zlecone godzinami wcześniej.

Wśród użytkowników pojawiają się również pytania o odszkodowania i konsekwencje biznesowe – szczególnie w przypadku klientów prowadzących działalność gospodarczą.
W komentarzach pojawiają się głosy:
Dlaczego nie ma na to powiadomienia push, SMS-a ani maila? Macie potężną awarię i oczekujecie, że klient, zanim wykona transakcję, to sprawdzi Waszego Facebooka czy na pewno może?
(Źródło: komentarze pod postem Facebook/mBank)
Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna problemu – bank nie podał żadnych szczegółów dotyczących źródła awarii, jej skali technicznej ani przewidywanego czasu naprawy. Komunikaty są lakoniczne, a tempo działań – w ocenie klientów – zdecydowanie za wolne.





































