BiznesINFO.pl Polska i Świat Ograniczenie prędkości na drogach z powodu pandemii. Nie widzą innej możliwości
Biznesinfo.pl

Ograniczenie prędkości na drogach z powodu pandemii. Nie widzą innej możliwości

5 kwietnia 2020

Ograniczenie prędkości konieczne? Jest wniosek ekspertów

Jak podaje Interia.pl, wniosek do szefów ministerstwa zdrowia oraz infrastruktury o ograniczenie prędkości na drogach opracowali eksperci cyklu “Konferencje Specjalistyczne nauka-praktyka-biznes” i naukowcy m.in. z Polskiej Akademii Nauk, Politechniki Krakowskiej czy Politechniki Lubelskiej.

Zdaniem specjalistów ograniczenie prędkości pomoże odciążyć służbę zdrowia. Jak to ma się przekładać na walkę z koronawirusem? Chodzi o to, że jeśli uda się ograniczyć liczbę ofiar wypadków drogowych, większy nacisk będzie można postawić na działania związane z epidemią, co jest możliwe dzięki ograniczeniu dozwolonej prędkości jazdy.

Ograniczenie prędkości szansą na zmniejszenie liczby wypadków?

Eksperci proponują, aby maksymalna prędkość na autostradzie wynosiła 120 km/h, z kolei na dwujezdniowej ekspresówce 110 km/h. Jednojezdniowa droga ekspresowa miałaby mieć limit 90 km/h. We wniosku postulują też o ograniczenie prędkości poza obszarem zabudowanym do 80 km/h, a w zabudowanym do 50 km/h.

Wniosek o ograniczenie prędkości specjaliści popierają statystykami policji, które mają potwierdzać wzrost liczby wypadków drogowych w trakcie mniejszego natężenia ruchu drogowego.

- Nadmierna prędkość to główny czynnik sprzyjający powstawaniu wypadków drogowych. Kierowcy jeżdżą zbyt szybko zarówno w miastach, poza obszarami zabudowanymi, jak i na drogach szybkiego ruchu. Potwierdzają to m.in. cykliczne wyniki badań ITS, realizowane na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego - podkreśla cytowany przez Interię prof. Marcin Ślęzak.

Ograniczenie prędkości wpłynie na postawę kierowców? Niekoniecznie

Czy ograniczenie prędkości rzeczywiście może zmienić sytuację na polskich drogach? Warto podkreślić, że przecież limity prędkości nie uległy zmianie, więc ciężko na tej podstawie uzasadniać większą liczbę wypadków. Wydaje się, że na to największy wpływ może mieć jednak niskie natężenie ruchu, co sprawia, że wielu kierowców pozwala sobie na szybszą jazdę, a to prowadzi do niebezpiecznych sytuacji na drogach. Nie ma więc pewności, że dalsze ograniczenia zmienią przyzwyczajenia polskich kierowców.

Obserwuj nas w
autor
Stanisław Węgrowski

Wydawca Biznesinfo. Absolwent psychologii na Uniwersytecie Humanistycznospołecznym SWPS. W dziennikarstwie inspirują go sprawy społeczne, polityka, kultura oraz sport. DJ, jeden z założycieli kolektywu SONDA, działającego na warszawskiej scenie klubowej. Miłośnik zwierząt.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@biznesinfo.pl
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie