Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > Skąd rząd weźmie 212 mld na tarczę antykryzysową? Dodrukuje je NBP
Radosław Święcki
Radosław Święcki 22.03.2022 09:04

Skąd rząd weźmie 212 mld na tarczę antykryzysową? Dodrukuje je NBP

biznes-info-640x433
Biznesinfo.pl

NBP rusza na pomoc rządowi. A pomoc będzie niezbędna, bo przedstawiona w tym tygodniu tzw. tarcza antykryzysowa ma kosztować – według wyliczeń przedstawionych przez rząd – 212 mld zł.

Z wyliczeń ekonomistów, które przedstawia Business Insider wynika, że potrzeby pożyczkowe netto budżetu państwa - uwzględniając ekstra wydatek na tarczę antykryzysową i mniejsze dochody - wzrosną łącznie w tym roku z 15 mld zł do 100-130 mld zł.

Eksperci zwracają uwagę na sytuację banków, które są obciążone kosztami wakacji kredytowych oraz koniecznością podtrzymywania kredytu dla przedsiębiorstw. Bez NBP nie będą one w stanie wykupić emitowanego przez Ministerstwo Finansów długu. Przynajmniej w tej skali.

- Obniżka rezerwy obowiązkowej przez NBP uwolniła 40 mld zł środków i te pieniądze prawdopodobnie przepłyną w obligacje rządowe. Banki przed wybuchem epidemii miały nadpłynność, więc nie będą mieć dużej alternatywy - mówi w rozmowie z portalem Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

- Wychodzi na to, że resztę, czyli 60-90 mld zł będzie musiał wyłożyć NBP. Już w czwartek na aukcji Skarbu Państwa kupił obligacje za 2,6 mld zł - dodaje Benecki.

NBP dodrukuje pieniądze

Skąd bank centralny bierze pieniądze?

- Drukuje, zarazem... nie chcąc, żeby tak to nazywać – pisze Business Insider.

- Nastąpi przejściowa kreacja pieniądza, zwiększenie bilansu - NBP nie chce tego tak nazywać, bo budżet za kilka lat odda te pieniądze, jak zapadną obligacje. Przy takim szoku gospodarczym, to nie będzie miało zresztą wpływu inflacyjnego. Doświadczenie z innych krajów wskazuje, że inflacja nie wzrosła, chociaż kraje, które robiły ilościowe luzowanie miały zwykle większe problemy strukturalne ze wzrostem gospodarczym - tłumaczy Rafał Benecki.

Za kilka lat trzeba będzie jednak znaleźć chętnego do kupna obligacji, które teraz skupuje NBP. Doświadczenia z innych krajów wskazują, że "chętny" znowu będzie bank centralny.

Business Insider przypomina, że program skupu obligacji - głównie rządowych - przez bank centralny za dodrukowane pieniądze, czyli tak zwany quantitative easing nie jest niczym nowym. W czasie kryzysu finansowego sprzed dekady tego typu operacje stosowały m.in.  amerykański Fed, europejski EBC, Bank Anglii i Narodowy Bank Szwajcarii.