Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Kim jest Joe Biden? Przez tragiczną, osobistą historię prawie wycofał się z polityki, teraz ma być prezydentem USA
Radosław Święcki
Radosław Święcki 07.11.2020 01:00

Kim jest Joe Biden? Przez tragiczną, osobistą historię prawie wycofał się z polityki, teraz ma być prezydentem USA

Niewiele brakowało a Joe Biden wycofałby się z polityki na samym początku kariery
Wikimedia/Gage Skidmore

Kim jest Joe Biden?

Cztery dni po wyborach prezydenckich w USA znamy ich zwycięzcę. Według amerykańskich mediów (CNN a także FOX News) kandydat Partii Demokratycznej Joe Biden zdobył ponad 270 głosów elektorskich, tym samym przekraczając konieczny pułap do zdobycia prezydentury (maksymalna liczba głosów elektorskich to 538). Wymaganą liczbę głosów kandydat demokratów zdobył dzięki zwycięstwu w stanie Pensylwania, gdzie do zgarnięcia było 20 głosów elektorskich.

Prawie 78- letni Joe Biden (za dwa tygodnie będzie obchodził urodziny) będzie najstarszym politykiem wprowadzającym się do Białego Domu (stanie się to w styczniu przyszłego roku, kiedy to dojdzie do zaprzysiężenia nowego prezydenta).

Osobista tragedia Bidena

Biden karierę polityczną rozpoczął w wieku 30 lat, kiedy to po raz pierwszy został wybrany do Senatu. Zaczynał dramatycznie. W grudniu 1972 roku, na kilka tygodni przed złożeniem przysięgi w Senacie jego żona i dzieci w drodze po choinkę na Boże Narodzenie mieli wypadek samochodowy. Żona Nelia i córka Naomi zginęły, a trzyletni Beau i dwuletni Robert Hunter trafili do szpitala. Przy łóżku tego pierwszego został 5 stycznia zaprzysiężony na senatora, ale nie w głowie była mu wówczas polityka. Publicznie przyznał, że myślał o wycofaniu się z życia publicznego, nie ukrywał też, że rozważał popełnienia samobójstwa. W opiece nad synami pomogła mu siostra Valerie, która zamieszkała z nim na cztery lata. Pięć lat później ożenił się po raz drugi z Jill Jacobs, z którą ma córkę Ashley.

O ile w życiu prywatnym szczęście do Bidena w końcu się uśmiechnęło, to w polityce wiodło mu się różnie. Po raz pierwszy o prezydenturze USA pomyślał ponad 30 lat temu. W 1988 roku ubiegał się o nominację Partii Demokratycznej w zorganizowanych przez partię prawyborach. Ostatecznie z George’em H.W. Bushem zmierzył się wtedy Michael Dukasis, zaś Biden w atmosferze skandalu musiał się wycofać. Powód? „New York Times” ujawnił wówczas, że jego przemówienia są plagiatem wystąpień ówczesnego lidera brytyjskiej Partii Pracy Neila Kinnocka. Dziennik zarzucił senatorowi również, że splagiatował część swojej pracy dyplomowej.

1. Od poniedziałku rusza nabór wniosków na nowe świadczenie. Możliwe, że zasiłek należy się i tobie2. Kupił cukierki w Biedronce. Kiedy je rozpakował zobaczył okropny widok, który odbiera apetyt3. Podstawowa opłata z podwyżką, już 264,60 zł należności. Wielu nie płaci, a kara wynosi aż 735 zł

Biden zawiesił marzenia o prezydenturze dokładnie na 20 lat. Nie udało mu się zmierzyć z Bushem seniorem, chciał zastąpić na stanowisku odchodzącego w 2008 roku Busha juniora. Wcześniej musiał jednak wywalczyć nominację Partii Demokratycznej. Tylko, że tam roiło się od konkurencji. O nominację walczyła była pierwsza dama Hilary Clinton, no i rozbłysła gwiazda Baracka Obamy.

To właśnie Obama został wówczas kandydatem demokratów i w wyborach zdecydowanie pokonał reprezentującego obóz republikanów Johna McCaina. Wcześniej jednak Obama zaproponował Bidenowi, by zgodził się być jego kandydatem na wiceprezydenta. Gdy zatem Obama został 44. prezydentem USA, Biden został jego zastępcą i pełnił urząd wiceprezydenta przez dwie kadencje Obamy, w latach 2009-2017.

Cierpliwość popłaca

Gdy w 2016 roku wiadomo było, że Obama nie będzie mógł kandydować po raz trzeci, Biden rozważał po raz kolejny start w prawyborach Partii Demokratycznej. Powstrzymała go m.in. kolejna osobista tragedia, czyli choroba i śmierć syna Beau (chorował na nowotwór mózgu). Ostatecznie kandydatką demokratów została Hilary Clinton i przegrała w wyborach z Donaldem Trumpem.

Joe Biden jest dowodem na to, że cierpliwość w polityce popłaca i zasada „do trzech razy sztuka” sprawdza się. Polityk od początku był pewniakiem w tegorocznych prawyborach i już późną wiosną było wiadomo, że w listopadowych wyborach zmierzy się z ubiegającym o reelekcję Donaldem Trumpem. Wszystko wskazuje na to, że wygrał i w styczniu wprowadzi się do Białego Domu. Będzie pierwszym od czasu George’a H.W. Busha wiceprezydentem, który obejmie najważniejszy urząd w państwie (w przypadku Busha nastąpiło to bezpośrednio po zakończeniu kadencji Ronalda Reagana, którego w latach 1981-1989 był zastępcą).

Tagi: USA