Ministerstwo Spraw Zagranicznych zdecydowało się na konkretny komunikat wobec polskich obywateli znajdujących się za granicą. Chodzi o to konkretne państwo, w którym dochodzi do “arbitralnych aresztowań obywateli polskich”. Cała sytuacja ma związek z ostatnimi napięciami politycznymi, wszyscy muszą to wiedzieć. Apel o powrót do kraju jest kluczowy.
Ruch władz wywołał lawinę pytań i niepokój w branży. Na pierwszy rzut oka wygląda jak czasowy problem, ale jego konsekwencje mogą sięgnąć znacznie dalej. Coraz częściej mówi się o ryzyku, które może odczuć cała gospodarka. Czy Polska stanie przed poważnym wyzwaniem w handlu międzynarodowym?
W nocy 10 września br. nad wschodnią częścią Polski nadleciały rosyjskie drony, które wymagały natychmiastowej interwencji sił militarnych. Bezzałogowce zostały zestrzelone, a obecnie trwa poszukiwanie fragmentów rozbitych maszyn na terenie kraju. Do incydentu odniosła się także Białoruś, tłumacząc, że "systemy nawigacyjne dronów uległy zakłóceniu”. Skutki rzekomego „zbłądzenia” skomentował szef Rady Ministrów Donald Tusk.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega rodaków przed podróżami zagranicznymi, zwłaszcza w jeden region. Resort podkreśla, że nie jest to państwo demokratyczne ani przyjazne Polsce. Osoby planujące wyjazd w najbliższym czasie powinny poważnie rozważyć zmianę kierunku podróży. Bezpieczeństwo turystów jest teraz priorytetem.
Rada Ministrów wydaje kolejną decyzję ws. białoruskiej granicy, wzdłuż której od marca br. Polska czasowo ograniczyła możliwość składania wniosków o ochronę międzynarodową, czyli formalne uzyskanie statusu uchodźcy. “Agresywni cudzoziemcy atakują polskie patrole: rzucają butelkami, tlącymi się konarami, cegłami, kijami z nożami i gwoździami” – czytamy w rządowej dokumentacji legislacyjnej.
Biebrzański Park Narodowy w ogniu. Na miejscu trwa akcja służb: obok zastępów straży pożarnej, także przedstawicieli rządu, którzy wzięli udział w poniedziałkowej odprawie, na czele z premierem Donaldem Tuskiem. W jej ramach premier zaznaczył, że rząd zajmie się pożarem także podczas wtorkowego posiedzenia. Odniósł się też do kwestii potencjalnych podpaleń.
Za kilka miesięcy miną cztery lata odkąd Aleksander Łukaszenka zaczął swoją operację wabienia migrantów na granicę z krajami UE i prób przepchnięcia ich do Polski i Litwy. Nic nie wskazuje na to, że białoruski dyktator planuje zakończyć ten proceder. Premier Donald Tusk oraz szef MSWiA kontynuują akcję zabezpieczenia granicy przed działaniami Łukaszenki. W związku pilnie potrzeba rąk do pracy. Wiadomo, ile można zarobić.
Międzynarodowe reakcje na wybory prezydenckie na Białorusi są jednoznaczne. Przywódcy krajów europejskich oraz unijna dyplomacja podkreślają, że z faktycznymi wyborami niedzielna farsa nie miała nic wspólnego. Łukaszenka, któremu jak zwykle przypisano miażdżące zwycięstwo, przez społeczność międzynarodową nie może być więc uznany za prawowitego prezydenta swojego kraju.
W niedzielę na Białorusi rozpoczął się główny dzień głosowania prezydenckiego, które społeczność międzynarodowa oraz opozycja określają mianem wyborczej farsy. Wyniki są z góry przesądzone — proces wyborczy został całkowicie podporządkowany reżimowi, eliminując jakiekolwiek szanse na demokratyczne zmiany.