Kolejne weto Karola Nawrockiego. "Zagrożenie dla wolności Polaków"

Kronika prezydenckich weta. Co zablokował Karol Nawrocki?

Od momentu objęcia urzędu w sierpniu 2025 roku, prezydent Karol Nawrocki prowadzi bardzo aktywną politykę legislacyjną, nie wahając się wetować projektów, które budzą jego wątpliwości konstytucyjne lub gospodarcze. Choć okres sprawowania przez niego władzy jest krótki, lista odrzuconych ustaw jest już znacząca.

Do najważniejszych aktów prawnych, które nie uzyskały akceptacji prezydenta w okresie od sierpnia do listopada 2025 roku, należą:

• Nowelizacja ustawy wiatrakowej (sierpień 2025): Pierwsze głośne weto, dotyczące liberalizacji zasad stawiania turbin wiatrowych, które prezydent uznał za niedostatecznie chroniące interesy mieszkańców wsi.
• Zmiany w Kodeksie Wyborczym (październik 2025): Prezydent zablokował nowelizację, wskazując na ryzyko chaosu prawnego przed zbliżającymi się wyborami.
• Nowelizacja ustawy o CIT (październik 2025): Sprzeciw dotyczył zmian w podatku dochodowym od osób prawnych.
• Ustawa o utworzeniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry (listopad 2025): Weto uzasadniono brakiem wystarczających konsultacji społecznych i zagrożeniem dla żeglugi na Odrze.
• Nowelizacja ustawy o Krajowym Rejestrze Karnym (listopad 2025): Prezydent podniósł wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa danych wrażliwych.

Teraz prezydent RP podjął kolejną kluczową decyzję. Co zawetował tym razem?

"Zagrożenie dla wolności". Rzecznik wyjaśnia powody decyzji

Dlaczego prezydent zdecydował się na kolejne weto właśnie teraz? Głos w sprawie zabrał rzecznik głowy państwa, Rafał Leśkiewicz, który w mediach społecznościowych przedstawił stanowisko Kancelarii. Według rzecznika, Karol Nawrocki korzysta z prawa weta tylko w sytuacjach ostatecznych, gdy przepisy "zagrażają wolnościom Polaków, ich majątkowi i stabilności państwa".

Leśkiewicz punktuje, że odrzucona ustawa tworzyła niebezpieczne mechanizmy inwigilacji i kontroli. Rzecznik podkreślił, że nowe prawo dawało urzędnikom możliwość "wyłączania stron internetowych firm jednym kliknięciem", co stanowiłoby niebezpieczny precedens i naruszenie prawa własności. 

Dodatkowo Pałac Prezydencki wskazał na problem nadmiernej biurokracji – podczas gdy sąsiednie kraje, jak Czechy czy Słowacja, wdrażają podobne przepisy w formie kilkunastu stron, polska ustawa liczyła ich ponad sto. Leśkiewicz zaznaczył też, że drastycznie wysokie opłaty nadzorcze "zabiłyby konkurencyjny rynek", faworyzując zagraniczne korporacje kosztem polskich startupów.

Kolejne weto prezydenta. Chodzi o kontrowersyjną ustawę

Przedmiotem sporu jest ustawa o rynku kryptoaktywów, która miała wdrożyć do polskiego porządku prawnego unijne rozporządzenie MiCA (Markets in Crypto-Assets). Jej celem było uregulowanie obrotu kryptowalutami (takimi jak Bitcoin) i tokenami, a także objęcie tego rynku nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).

Choć sama konieczność regulacji nie jest podważana, prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę ze względu na sposób jej implementacji. Głównym zarzutem jest tzw. gold-plating, czyli dokładanie przez polskiego ustawodawcę dodatkowych, rygorystycznych wymogów, wykraczających poza unijne minimum.

Prezydent uznał, że ustawa w obecnym kształcie:

• Daje państwu zbyt łatwą możliwość blokowania dostępu do środków obywateli poprzez zamykanie domen internetowych bez transparentnej procedury.
• Wprowadza zaporowe koszty nadzoru, które wypchnęłyby polskie firmy innowacyjne do jurysdykcji bardziej przyjaznych (np. na Litwę).

Decyzja o wecie została przyjęta z ulgą przez branżę kryptowalutową, która apelowała o odrzucenie przepisów dławiących innowacyjność.