Ulgi podatkowe bez tajemnic. Ile i jak możemy zaoszczędzić na podatkach?
Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki – tak pisał przeszło 200 lat temu Benjamin Franklin. Jego stwierdzenie ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników, ale pewne jest to, że podatki i kwestie z nimi związane nieraz są nam w stanie sprawić wiele kłopotów. O najpopularniejszych ulgach podatkowych, o tym, ile możemy na nich zaoszczędzić i czy musimy kolekcjonować dokumenty, które potwierdzają nasze prawo do skorzystania z ulgi, porozmawiałam z doradcą podatkowym Jackiem Dziubą – ekspertem w zakresie zarządzania finansami oraz prawa podatkowego i finansowego.
Czym, tak najprościej mówiąc, są ulgi podatkowe i jaki jest ich podział?
Ulgi podatkowe są niczym innym jak możliwością obniżenia podatku. W przypadku podatku dochodowego od osób fizycznych ulgi możemy podzielić na te, które odliczamy od podatku i na te odliczane od dochodu (tyle, ile wydajemy, tyle odliczamy od dochodu). Do pierwszej grupy należą trzy ulgi: ulga prorodzinna, ulga z tytułu składek zdrowotnych (bardzo ograniczona w wyniku Polskiego Ładu) oraz ulga na powrót zza granicy. Natomiast ulg od dochodu mamy bardzo dużo, są to m.in. ulga B+R, ulga na robotyzację, internet czy na badanie i rozwój.
Czy Polacy mają wystarczającą wiedzę na temat ulg podatkowych?
Uważam, że w społeczeństwie polskim jest potrzeba edukacji na temat kwestii podatkowych, gdyż tak naprawdę każdego roku przepisy są modyfikowane. Weźmy tu na przykład słynny PIT-2, który mówi, czy odliczam 1/12 kosztów czy 1/24, czy 1/36 – pracownicy nie wiedzą, o co ten pracodawca pyta. Załóżmy, że jeśli pracujemy w miejscu naszego zamieszkania, odliczamy 250 zł kosztów uzyskania przychodów, natomiast jeśli gdzieś dojeżdżamy, to już 300 zł. Wielu podatników o tym nie wie. Bywa tak, że słyszymy w telewizji, radiu hasła dotyczące różnych ulg, ale na tym się kończy, bo ludzie boją się urzędów skarbowych i perspektywy kontroli. Gdy czasami sugeruję swoim klientom, by skorygować deklarację, bo jest dużo podatku do odzyskania, to słyszę od nich, że wolą już nic nie robić i spać spokojnie.
Ostatnio najwięcej zmian w przepisach wprowadził Polski Ład, chociażby składka zdrowotna, która jest niekorzystna dla podatników. Dlaczego? Bo jest to po prostu dodatkowy podatek. Przy korzystaniu z zasad ogólnych składki zdrowotnej nie odliczymy, w podatku liniowym odliczymy do pewnego limitu (teraz wynosi on 10 200 zł), a przy ryczałcie też odliczymy (podatnicy rozliczający się ryczałtem ewidencjonowanym od przychodów mogą odliczyć 50 proc. zapłaconych składek zdrowotnych od przychodu). Zwykły Kowalski nie wie, czym jest ryczałt, co to jest ta zasada ogólna, on wie, że dostał PIT-11 z pracy albo PIT-37 / PIT-36 od księgowej i może go wypełnić oraz zaakceptować przez internet. Natomiast tam tak naprawdę są suche dane – przychody i koszty – a ulgi trzeba już dodać i uzupełnić samemu.
Polski Ład wywołał w przestrzeni podatkowej wyłącznie chaos, czy jednak przyniósł jakieś pozytywy?
Mówimy tu zarówno o pozytywnych, jak i negatywnych zmianach. Ponoć więcej jest tych pozytywnych, ale nie dotyczy to np. przedsiębiorców. Wszystko dlatego, że przy zasadach ogólnych składka 9 proc. jest bardzo wysoka (kiedyś można było ją odliczyć w wysokości 7,75 proc., teraz już nie). Kiedyś było 17 proc. podatku, teraz jest 12 proc., ale doliczyć do tego trzeba te wspomniane 9 proc., więc końcowo wychodzi nam więcej. Przy podatku liniowym ta składka zdrowotna wynosi 4,9 proc. od dochodu i tak naprawdę ona jest odliczana tylko w małej kwocie, czyli 10 200 zł w tym roku. Czasami widzę po klientach mojego biura rachunkowego, że w pierwszym miesiącu klienci odliczają tę składkę i w kolejnych miesiącach już tego zrobić nie mogą. To samo przy ryczałcie, tam są trzy skale w zależności od dochodu i też tylko częściowo składkę można od niego odliczyć. Odliczenie w wys. 50 proc. może i brzmi ładnie, ale przeliczając to na realne pieniądze, mówimy o groszach. W rezultacie przedsiębiorcy płacą więcej. Dla osób pracujących na etatach ustanowiono wyższą kwotę wolną od podatku w wys. 30 tys. zł i jest to plus. Polski Ład najbardziej opłacił się tym, którzy zarabiają najmniej, a najwięcej otrzymują od państwa w postaci świadczeń socjalnych.
W internecie można było natknąć się na wiele opinii mówiących o tym, iż Polski Ład przygotowano niedbale.
Widzę to w ten sam sposób. W ubiegłym roku rozporządzeniem korygowano ustawę. Księgowi, kadrowi musieli dwa razy liczyć wynagrodzenia i zastosować tę lepszą wersję. Tylko co z tego, skoro na koniec roku to i tak trzeba było oddać.
“Bezpieczny kredyt” – fakty i mity. O tych kwestiach nie mówi się głośno Dodatek węglowy w 2023? Jest odpowiedź ministerstwaPrzejdźmy zatem do tego, jak oszczędzać pieniądze, zamiast je oddawać. Ulga prorodzinna jest najczęściej rozliczana przez Polaków – komu przysługuje, jak z niej skorzystać i ile można na tym zyskać?
Z ulgi prorodzinnej ma prawo skorzystać każdy, kto ma dzieci. Nie ma tu potrzeby zbierania dowodów (oprócz: odpisu aktu urodzenia, zaświadczenia o uczęszczaniu do szkoły czy potwierdzeniu bycia opiekunem), w przeciwieństwie do innych ulg podatkowych. Tę ulgę każdy może zastosować, wybierając ją w rozliczeniu PIT i uzupełniając podstawowe dane swojego dziecka. Na pierwszą dwójkę dzieci można odliczyć po 1112,04 zł (pod warunkiem nieprzekroczenia limitu), na trzecie dziecko 2000,04 zł a na czwarte i każde kolejne po 2700 zł. Mając czwórkę dzieci, zastosujemy roczną ulgę w wys. 6924,12 zł. Oczywiście trzeba pamiętać, że ulgę prorodzinną może odliczyć tylko jeden małżonek, problemy często pojawiają się przy rozwodach czy separacjach.
Przy tym temacie warto dodać, że od 1 lipca na plus zmieniły się zasady dla rodziców dzieci niepełnosprawnych – nie muszą oni stosować się do limitu 112 tys. zł. Do tej pory odliczenie na pierwsze dziecko przysługiwało bowiem pod warunkiem nieprzekroczenia tego limitu, natomiast na kolejne dziecko już tego limitu nie było.
Co roku wiele emocji wzbudza ulga internetowa. Czy każdy, kto ponosi wydatki w związku z internetem, może taką ulgę zastosować?
W ramach tej ulgi możemy odliczyć wydatki poniesione w danym roku podatkowym za używanie internetu, bez względu na miejsce i formę korzystania. Maksymalna kwota odliczenia na osobę w ramach tej ulgi to 760 zł. Z tego rozwiązania można skorzystać w ciągu dwóch następujących po sobie lat – jeśli w pierwszym roku coś odliczę, a w drugim zapomnę, to w trzecim nie mogę już nic odliczyć.
Tu bardzo ważny jest dowód na to, że ponosimy wydatki w związku z internetem, czyli dysponujemy umową z dostawcą usług, fakturami itp. Wydatki związane z zakupem sprzętu, serwisem czy opłatą aktywacyjną nie podlegają odliczeniu.
Nawet 53 tys. zł odliczenia dzięki uldze termomodernizacyjnej. Jak to działa?
Z ulgi termomodernizacyjnej mogą skorzystać właściciele i współwłaściciele domów jednorodzinnych, w tym w zabudowie bliźniaczej lub szeregowej, którzy zdecydują się na jakieś przedsięwzięcie termomodernizacyjne w swoim domu. Chodzi przykładowo o montaż pomp ciepła czy paneli fotowoltaicznych. Odliczenie od dochodu na osobę wynosi 53 tys. zł – w przypadku małżonków można pomnożyć tę kwotę razy dwa i w rezultacie odliczyć nawet 106 tys. zł. Przy odliczeniu w wys. 53 tys. zł należy pamiętać, że realne oszczędności wyniosą maksymalnie kilkanaście tysięcy złotych. Oczywiście przy korzystaniu z tej ulgi również trzeba dysponować odpowiednimi dokumentami.
Dochód do opodatkowania możemy zmniejszyć, przekazując darowiznę na konkretnie wskazane cele. Jak to wygląda w praktyce?
Ulga podatkowa z tytułu darowizn przysługuje osobom, które w roku podatkowym, za który się rozliczają, przekazały darowizny na: cele kultu religijnego, działalność charytatywno-opiekuńczą kościoła, cele krwiodawstwa, lub działalność pożytku publicznego.
Nie wszystkie darowizny będziemy mogli uwzględnić w celu obniżenia kwoty podatku np. na rzecz osób fizycznych. Darowizny odliczamy od podstawy opodatkowania, którą jest kwota dochodu. Kwota, jaką odliczamy, nie może być wyższa niż 6 proc. naszego dochodu.
Dla kogo jest przeznaczona ulga rehabilitacyjna? Czy w jej skład wchodzi ulga na samochód?
Jest to ulga przeznaczona dla osób niepełnosprawnych lub osób, które je utrzymują np. rodziców, rodzeństwa. W przypadku ulgi rehabilitacyjnej również mamy dość długi katalog wydatków, jakie można odliczyć sobie od dochodu. Dzielą się one na nielimitowane, czyli takie, gdzie odliczyć można całą kwotę wydatku i limitowane – można odliczyć kwotę, która uwzględnia „górny” lub „dolny” limit kwotowy. Do pierwszego typu wydatków zalicza się m.in. adaptacja i wyposażenie mieszkania do potrzeb wynikających z niepełnosprawności, przystosowanie pojazdów mechanicznych do takich potrzeb czy odpłatność za pobyt na turnusie rehabilitacyjnym. Natomiast wydatkami limitowanymi objęte są: zakup leków dla osoby niepełnosprawnej (odliczeniu podlegają wydatki w wysokości różnicy pomiędzy wydatkami faktycznie poniesionymi w danym miesiącu, a kwotą 100 zł), zakup pieluchomajtek, majtek chłonnych itp. w maksymalnej kwocie odliczenia 2280 zł czy utrzymanie psa asystującego – tu również można odliczyć co najwyżej 2280 zł. Używanie samochodu osobowego też jest limitowane do wartości 2280 zł, czyli jeśli osoba niepełnosprawna zarejestrowała takie auto na siebie, to może odliczyć to sobie od dochodu.
Czy przedsiębiorcy prowadzący działalność badawczo-rozwojową również mogą skorzystać z jakichś odliczeń?
Przedsiębiorcy mogą skorzystać z ulgi “Badania i Rozwój” – w jej przypadku można dwa razy obniżyć koszt od przychodu. Najpierw jako koszt uzyskania przychodu, a następnie odpisując kolejne 100 proc. tego samego wydatku od obliczonej już podstawy opodatkowania, czy to będzie amortyzacja, czy jakieś ekspertyzy, a więc wydatki na badania i rozwój odlicza się dwukrotnie.
Oczywiście to nie jest tak, że można z tej ulgi skorzystać, kupując pierwszy lepszy sprzęt. Trzeba mieć świadomość, że tu pojawiają się czynności sprawdzające – po wypełnieniu PIT-u/CIT-u które weryfikują zastosowanie tej ulgi. Mimo że ulga na B+R jest dość prostym instrumentem, przedsiębiorcy wciąż rzadko korzystają z tej preferencji.
Kiedy jeszcze możemy spodziewać się czynności sprawdzających lub kontroli podatkowej?
Najczęściej weryfikacja dotyczy tych podmiotów, które mają straty w poszczególnych latach. Jeśli ktoś koryguje 1000 zł przy kwocie milionowej, bo np. dostał później fakturę, to urząd już tego nie weryfikuje. Ale jeśli te 1000 zł koryguje przy dochodach w wys. 5 tys. zł, to na pewno można spodziewać się czynności sprawdzających lub kontroli. Jeśli coś trzeba wyjaśnić, urząd prześle do nas e-maila z prośbą o przesłanie konkretnej faktury. Gorzej, jeśli jest podejrzenie jakiegoś nadużycia, przekrętu – wtedy przychodzi kontrola podatkowa i te osoby mają większe uprawnienia, bo mogą przesłuchiwać świadków, przeprowadzić inwentaryzację itd.
Czy wypełniając PIT, możemy na bieżąco sprawdzić, ile zaoszczędziliśmy na danych ulgach?
Tak, wprowadzając poszczególne odliczenia, widzimy, że podatek nam się zmniejsza, a w niektórych przypadkach pojawi się nawet nadpłata.